Budowa wolnych mediów jest dziś zadaniem nie tylko dziennikarskim czy biznesowym. Nie, to jest zadanie narodowe

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Rok 2012 przyniósł Polsce wiele wydarzeń złych, zasmucających, często wręcz upokarzających.

Ale przyniósł też nadzieję, choćby związaną z coraz większym impetem, który towarzyszy budowie wolnych, niesterowalnych przez władze, przejętych Polską mediów.

Działają dziś co najmniej 3 ośrodki, które mają trwałe podstawy ekonomiczne, i których obóz władzy nie zdoła przejąć (o ile nie sięgnie po jawnie bandyckie metody).

Są media toruńskie, najbardziej zakorzenione, najsilniejsze, docierające do każdego zakątka kraju.

Jest grupa Tomasza Sakiewicza, z silnym tygodnikiem, portalem i gazetą codzienną.

Jest wreszcie - od niedawna - tygodnik "wSieci", zbudowany wokół portali wPolityce.pl, wNas.pl, wGospodarce.pl i Stefczyk.info.

Wszystkie te trzy przedsięwzięcia zbudowane są w oparciu o jedno, fundamentalne założenie: własność znaczy wolność. Można dodać: zwłaszcza w III RP, gdzie - jak pokazał przykład "Uważam Rze" (w ciągu tygodnia przerobionego z tygodnika autorów niepokornych na tygodnik autorów pokornych) - nawet wielki sukces rynkowy nie chroni przed długimi rękami władzy.

Tak, to nie jest normalna sytuacja, w której dziennikarze - nie chcąc kłamać - muszą budować media, wchodząc w rolę przedsiębiorców. Ale dziś innego wyjścia chyba nie ma. Opieranie się na czasowych sojuszach z "orkami" to droga donikąd, ponieważ istotą sprawy jest nie bieżąca linia, ale sprawowanie kontroli; ten, kto kontroluje, może uderzyć w dowolnej, wybranej przez siebie chwili.

Rok 2012 przyniósł też nadzieję na niezależną telewizję informacyjną - TV Republika. Jej redaktorem naczelnym został Bronisław Wildstein, co jest wyborem najlepszym z możliwych. Przełamanie monopolu telewizyjnego jest wyzwaniem arcytrudnym, i tylko ludzie niezwykli, wyjątkowi mogą mu podołać. Gdyby się udało - byłby to ważny krok w kierunku przywrócenia pluralizmu.

We współczesnym świecie media pełnią funkcję nie tylko informacyjną, ale przede wszystkim tożsamościową. W dużej mierze zastępują ruchy społeczne i te wszystkie "ciała pośredniczące", które w dobie telewizji i internetu szybko obumierają. Odpuszczenie pola medialnego ma fatalne skutki w każdej dziedzinie. Zwłaszcza, że czego jak czego ale mediów lewica - i polska, i światowa - pilnuje starannie.

Media wolne bez zmiany politycznej nie zdołają zapewne złamać dominującej pozycji wiszących nad Polską "Gwiazd Śmierci", jak to trafnie ujął Grzegorz Braun. Istnienie możliwie silnych ośrodków niezależnych jest jednak systemowo bezcenne; pozwala "schronić" się tym, którzy dostrzegli kłamstwo, chroni przed skrajną manipulacją, umożliwia protest (gdy nic nie działa, trzeba choć protestować) i pozwala organizować się na innych polach.

Budowa wolnych mediów jest dziś zadaniem nie tylko dziennikarskim czy biznesowym. Nie, to jest zadanie narodowe.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych