No, to już wiemy w jaki sposób władza chce utrzymywać Narodowy Stadion! Wycieczki, Moi Kochani, wycieczki! Szkolne, pracownicze, z kraju, z zagranicy, zimą, latem, we dnie, w nocy… Byle choć parę złotych zarobić.
Rozpowiadano właśnie, że przez ostatnie dwa dni można było połazić po tym wspaniałym obiekcie sportowym za darmo. Kiedy indziej już wyłącznie za 15 złotych. Bilety będą sprzedawane w tej cenie, gdy stadion będzie bez sportowych zawodów, czyli... prawie zawsze. Czy nie jest to wspaniałe osiągnięcie rządzących? Na stadionie nic się nie dzieje, sterylna cisza, czasem tylko przebiegnie przez niego jakiś urzędas od ministry, albo specjalny wysłannik premiera, by sprawdzić, czy porasta tam jeszcze jakakolwiek trawa, czy może minister rolnictwa posiał tam spreparowaną genetycznie kukurydzę, by udowodnić, że jemu ona nie szkodzi. Albo czy Chlebowski nie spotyka się tam nocą z jakimiś facetami nazywanymi przez niego biznesmenami… Zawsze to mniej podejrzane niż nocne szeptanki, oczywiście dla dobra ojczyzny, na cmentarzach…
I ten wspaniały zmysł racjonalizatorski! Jakieś ciemniaki budują stadiony, by na nich grać mecze, organizować za grubą forsę koncerty, a przecież można prosto. Wpakować miliardy publicznych pieniędzy, dać zarobić swoim, innych pogrążyć, ale obiekt udostępnić społeczności. Niech przychodzi, niech zwiedza, zwiedza i podziwia. To tu właśnie rząd odniósł swój największy sukces! Tu równocześnie piłkarze doświadczyli swej największej klapy, ale co tam piłkarze. Tu budowlani przeżyli swą największą tragedię! Wielu z nich pieniędzy nie powąchało do dziś. Ale skoro mają tak kiepskie powonienie… Sami sobie są winni.
Sam chciałbym, aby rentowność tej ogromnej inwestycji zaczęła jawić się w jaśniejszych kolorach. Zatem proponuję, aby obywatelskim obowiązkiem stało się cykliczne zwiedzanie Narodowego Stadionu. Każdy z nas powinien przynajmniej raz w kwartale go odwiedzić. Bez względu na płeć, wiek, miejsce zamieszkania, urodzenia, a nawet uwięzienia. Trzydzieści parę milionów razy 60 złotówek! Ale suma! Oczywiście członkowie PO i ich sympatycy powinni być na stadionie przynajmniej raz w tygodniu. Przy okazji mogliby tam odbywać partyjne wiece ku czci swych przywódców i ich najświatlejszych wyznawców. I trzeba się spieszyć. Znaczna ich część będzie się starała wkrótce czmychnąć, co ja piszę, awansować do Brukseli, by tam dzielić się wspaniałymi doświadczeniami. Zamienić stadion na muzeum! Tego nawet Stalin nie wymyślił. On tylko zamieniał kościoły i cerkwie na magazyny, na stadionach wówczas jeszcze grano w piłkę. W przerwach, pomiędzy jednym wyrokiem, a następnym. Teraz skazani jesteśmy wyłącznie na sukcesy. A Narodowy Stadion jest jednym z najgłówniejszych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/147475-narodowy-stadion-jak-muzeum-narodowe-plac-i-zwiedzaj-proponuje-aby-obywatelskim-obowiazkiem-stalo-sie-cykliczne-odwiedzanie-stadionu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.