Tropiąc antysemityzm "Gazeta Wyborcza" obudziła demony. Naturalnym odruchem u atakowanych jest wyrastanie rzeczywiście antysemickich postaw

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Blogpress.pl
fot. Blogpress.pl

Nie ma drugiego takiego ośrodka w Polsce, który tak bardzo przyczyniłby się do odrodzenia antysemityzmu w Polsce, jak „Gazeta Wyborcza" - mówi Bronisław Wildstein w wywiadzie dla portalu SDP.

Zdaniem publicysty antysemityzm w Polsce zdarza się i jest wyrażany na różne sposoby, jednak pytanie, które opisując to zjawisko trzeba sobie stawiać brzmi: na ile jest on w stanie wyznaczać postawy zbiorowości?

Zawsze są tacy, którzy próbują interpretować rzeczywistość w najprostszych kategoriach. Dzielić ludzi na swoich i obcych. Ktoś, kto ma krew żydowską, jest obcym. Ale czy oni wyznaczają postawy Polaków? Nie wyznaczają

- twierdzi kategorycznie Wildstein. Jego zdaniem, uporczywa walka środowiska "Gazety Wyborczej" z przejawami polskiego antysemityzmu nie była "walką z demonami", lecz ich budzeniem.


Nie twierdzę, że w Polsce nie istnieją przejawy antysemityzmu czy środowiska, które go kultywują. Ale nie ma drugiego takiego ośrodka w Polsce, który tak bardzo przyczyniłby się do odrodzenia antysemityzmu w Polsce, jak „Gazeta Wyborcza”. Na ile jest to działanie świadome?

 

Zastanawia się Wildstein. I dodaje:

To bardzo szlachetne walczyć z antysemityzmem, ale jeśli, im go mniej, tym intensywniej się go szuka, jeśli działanie to ma służyć zawstydzaniu całej zbiorowości i obrzydzaniu jej tożsamości - to zastanawia. Przed wojną konflikt realnie istniał, bo Żydzi stanowili dużą mniejszość, odmienną kulturowo, religijnie i napięcie musiało być. Byłoby w każdym kraju i każdej kulturze.

Odnosząc się do przedwojennego antysemityzmu Wildstein stwierdza:

To były najbardziej gwałtowne konflikty, nie dało się ich uniknąć. Nie chodzi o to, aby je z perspektywy czasu usprawiedliwiać. Trzeba je zrozumieć. Tymczasem teraz, kiedy w Polsce Żydów już prawie nie ma - poza jednostkami, małymi grupkami – tropi się w kulturze polskiej ślady antysemityzmu, nie tyle, aby go wykorzenić, co zmienić samą kulturę. Kulturę polską poddaje się cenzurze, która ma wyciąć wszelkie przejawy, najmniejsze sugestie antysemityzmu, z którym zaczyna być ona w całości utożsamiana.

Jego zdaniem jest to działanie przeciwskuteczne.


Jeśli ludzi, którzy nie mają złych intencji w kółko wali się w łeb obuchem antysemityzmu, oskarża o niezawinione winy i wymaga, aby się ciągle usprawiedliwiali, to prowokuje. Naturalnym odruchem u atakowanych jest wyrastanie rzeczywiście antysemickich postaw. Niesprawiedliwie oskarżani reagują nieracjonalnie i identyfikują zachowania Żydów z takimi grupami, jak „Gazeta Wyborcza”

 

- mówi Bronisław Wildstein.

Bronisław Wildstein za artykułPolska, antysemityzm, lewica”, opublikowany w krakowskim miesięczniku „Arcana” otrzymał Nagrodę SDP im. Jerzego Zieleńskiego.

ansa/ SDP

Całą rozmowę znajdziesz: tutaj

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych