To nie tylko „myśli przestarzałego udeka”. Wywiad z Kondratem mówi nam więcej niż setki analiz

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
"Dzień Świra" Youtube
"Dzień Świra" Youtube

Z długiego wywiadu Marka Kondrata dla Onet.pl można wygrzebać kilka zdań, które idealnie pokazują sposób myślenia zanikającej powolutku sekty skupionej wokół guru- Adama Michnika. Kondrat nie jest oczywiście pierwszy, który w ostatnim czasie obnaża coś, co RAZ nazwał „michnikowszczyzną”. Aktor za pomocą kilku zdań mówi nam więcej o tej wpływowej niegdyś grupie udeckich dinozaurów więcej niż setki analiz konserwatywnych publicystów. Zacznijmy od Smoleńska.

„Zbudowałem sobie własną opinię na temat tej katastrofy, którą potwierdziły dwie komisje. Nie mam wątpliwości w przypadku przyczyn katastrofy smoleńskiej.”

Rozbijcie to zdanie na części. Zrozumiecie dlaczego ŻADANE DOWODY ICH NIE PRZEKONAJĄ, że w Smoleńsku miło miejsce cokolwiek innego niż katastrofa. Pamiętacie jak tuż po katastrofie przekonywano, że mieliśmy do czynienia z błędem pilota, a następnie z coraz mniejszą żenadą sugerowano winę naciskającego Lecha Kaczyńskiego? Do dziś bardzo wiele osób nie zmieniło poglądu na temat katastrofy mimo kompromitującego raportu MAK i komisji Millera. Dlaczego? Bo oni ZBUDOWALI SOBIE OPINIĘ na temat katastrofy, którą  POTWIERDZIŁY POTEM raporty. Nie tylko Kondrat zbudował sobie opinie kilka chwil po katastrofie. To samo zrobili inny zwolennicy tezy o samobójczych zapędach pilotów.

Marek Kondrat przyznaje również wprost, że robił wszystko by chronić Polskę przed Kaczyńskim i IV RP. Znów mamy do czynienia ze starymi lękami udeków, których przez lata straszył prawicą Adam Michnik. Nie ma sensu dłużej analizować tego fragmentu rozmowy, bowiem jest ona wyrazem „myśli przestarzałego endeka”, które na każdym kroku promują ludzie sztuki: Wajda, Olbrychski, Kijowski czy Pasikowski. Wspominam o tym wynurzeniu z innego względu.

Otóż tłumaczy on również poparcie „michnikowszczyzny” dla Janusza Palikota, które zawsze mnie zaskakiwało. Palikot jest bowiem zwykłym populistą, który gra na najniższych stadnych instynktach. Antyklerykalizm Palikota bazuje na tych samych uczuciach co rasizm czy antysemityzm. Takiego rodzaju urbanowskiego antyklerykalizmu „Gazeta Wyborcza” raczej nie promowała. Na jej łamach mieliśmy raczej promocję „otwartego Kościoła” o twarzy ks. Bonieckiego czy abp. Życińskiego. Palikotyzm mimo wszystko jest pewnym odstępstwem od narracji prowadzonej od początku lat 90-tych w „GW” czy jej medialnych satelitów. Teraz to się najwyraźniej zmienia. Dlaczego? Kondrat mówi, że obecność Palikota w polityce jest potrzebna, bo mimo wszystko głosi on słuszne hasła. Jest to opinia typowa dla sierot po Unii Wolności, którzy dopuszczają radykalizm, jeżeli ma on walczyć z widmem faszyzmu ubranego w szaty (dziś już ucywilizowanych) Wałęsy, Niesiołowskiego, Giertycha, albo wciąż bogeymana Kaczyńskiego. Kondrat jednak idzie dalej:

„Mamy głupowaty taliban, który nie mówi głosem chrześcijańskim i głosem rozwagi, ale głosem jątrzenia. […] Kościół powinien mówić do owieczek językiem współczesnym, a nie szatanem i smołą”-

dodaje gwiazda „Dnia Świra”. Co wynika z tego fragmentu? Można chyba śmiało postawić tezę, że czołowi przedstawiciele „salonu” zaczynają mówić samym Palikotem. Jest to sytuacja nowa i niebezpieczna. Nikt poważnie nie traktuje Kazimierza Kutza czy Jakuba Wojewódzkiego, i dlatego ich wyskoki nie mogły być traktowane jako zmiana trendów myślowych "autorytetów moralnych". Również Marek Kondrat starał się o pewnych sprawach mówić w sposób w miarę wyważony. Nie kierował aż tak ostro nigdy swojego ostrza przeciw Kościołowi. Teraz robi to w sposób szalenie radykalny. Jak inaczej bowiem odbierać porównanie Kościoła do szatana?

W jednej ze scen „Dnia Świra” Adaś Miauczyński onanizuje się (dosłownie) z pomocą egzemplarza „Gazety Wyborczej”. Ta scena, nie wiem czy zamierzona, idealnie opisywała stan umysłu inteligenta wychowanego na tym piśmie. Dziś ten inteligent zdaje się mieć niestety nowego guru. Wywiad z Markiem Kondratem pokazuje, że przestarzali udecy powoli odchodzą od Adama Michnika ( zaczyna mi być żal tego przegranego intelektualisty), i wchodzą do obozu Janusza Palikota. Fatalny to dla Polski trend. Tak się właśnie może się zaczynać, coś co oni nazywają chętnie "podpalaniem kraju". Obawiam się, że prędko zatęsknimy za antyklerykalizmem „Gazety Wyborczej” lat 90-tych, z którym można było jeszcze polemizować. Dziś jest to niemal niemożliwe.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych