Co roku przed Świętami Bożego Narodzenia dzieciaki mogą obejrzeć na Minimini Plus (może także i na innych kanałach, wszystkich nie jestem w stanie śledzić) bajkę, pt. „Barbie w Wigilijnej Opowieści”. Jak przeczytałam w jednej recenzji „to ciepła adaptacja klasycznego dzieła Karola Dickensa, pełna radości, świątecznych kolęd i pięknych strojów”.
I pewnie jest w niej wszystko to, o czym mówi fragment recenzji. Jest kolorowo, ładnie. Dużo mówi się o duchu Świąt, magii Świąt. Jest też nawet całkiem mądre przesłanie, mówiące o tym, że nie można być samolubnym. Autorzy zachęcając do obejrzenia bajki informują, że za sprawą bajki „każde święta będą magiczne”. I tylko jednego w całej tej idylli brakuje. Poprawna politycznie Barbie, będąca znakiem czasu nie zająkuje się ani słowem z jakimi to Świętami mamy do czynienia. Można się tego oczywiście domyślić, bo jest choinka, są prezenty i jest śnieg, więc prawdopodobnie chodzi o Święta Bożego Narodzenia.
Po obejrzeniu bajki (tej, a także wielu innych) dziecko nabiera przekonania, że istotą Świąt (których nazwy programowo się nie wymienia) jest dawanie prezentów i bycie miłym dla innych. Jednak o tym, że Święta Bożego Narodzenia są powodem do radości, bo narodził się Zbawiciel, który odkupi nasze grzechy dzieci muszą się dowiedzieć od nas, swoich przewodników. Dlatego życzę Państwu (i sobie także) z okazji tych radosnych Świąt Bożego Narodzenia byśmy dla swoich dzieci byli wzorami godnymi naśladowania i radośnie nieśli trud wychowania. Życzę wszystkim, by czerpali siłę z rodziny, która wychodzi (a może raczej jest wypychana) z mody. Życzę byście odczuwali Państwo prawdziwą radość nie tylko z prezentów i uginającego się stołu, ale przede wszystkim z faktu, że z miłości Bóg stał się człowiekiem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/147294-duch-swiat-magia-swiat-tylko-co-to-za-swieta-w-tej-calej-idylli-brakuje-jednego-rodzacego-sie-jezusa