Co zrobiliście po Smoleńsku? (..) Daliście się sponiewierać, wyszydzić.
Wasze koła rządowe okazywały mi niezadowolenie, a nawet gniew, kiedy głośno powiedziałem, że Polska zrobiła zasadniczy błąd na samym początku śledztwa smoleńskiego, oddając je w ręce Rosji. Ciągle myślę: jak mogliście dopuścić, by zatarto wszystkie ślady?
Wrak Tupolewa Rosja traktuje jak trofeum wojenne. Zdobyła i nie odda. Ale to Polska na to pozwoliła. (… ) Kiedy wasz rząd zdobędzie się na odwagę i powie, że to, co zrobił, od początku było błędem? (…) Lęk przed prawdą, bo to, co z nią zrobicie, byłoby dla was prawdziwym testem.
Powiem: żądanie prawdy i obrona godności nie są powodem do wojny.
Wy ten egzamin oblaliście, bez żadnych wątpliwości. I ta sprawa dotyczy nie tylko stosunku do Rosji, ale sięga głęboko do moralnych zasad, które zostały naruszone.
Te gorzkie i bardzo krytyczne słowa o zachowaniu polskich władz po katastrofie smoleńskiej powiedział w dzisiejszym wywiadzie dla dziennika "Rzeczpospolita" Vytautas Landsbergis, nestor litewskie polityki, współtwórca niepodległego państwa litewskiego.
Zdaję sobie sprawę i doskonale wiem, o czym zresztą można przeczytać także w dalszej części wspomnianego wywiadu, że Landsebrgis należy do tych polityków litewskich, którzy są nieprzychylnie nastawieni do walki o prawa Polaków mieszkających na Litwie, i te jego poglądy są mi obce.
Niemniej jednak jego słowa dotyczące katastrofy smoleńskiej i reakcji polskich władz na nią oraz relacji polsko-rosyjskich są bardzo ważne. Wypowiada je bowiem polityk z ogromnym doświadczeniem, który doskonale zna Rosję, elity nią rządzące i ich mentalność. Dwadzieścia lat temu był jednym z liderów walki Litwinów o wyrwanie się z rąk rosyjskiej okupacji, pierwszym przywódcą niepodległej Litwy. Zna doskonale imperialny charakter rosyjskiej polityki. Wie też z własnego doświadczenia, że rosyjski imperializm nie zawsze musi zwyciężać i nawet niewielka Litwa może mu się skutecznie przeciwstawić. Dlatego tak ważne jest to co ma nam do powiedzenia w kwestii relacji z Rosją.
Trzeba mieć charakter. Polska nie ma specjalnych powodów, by bać się Rosji. Mała Litwa w swoim czasie miała takie powody, by się bać, a jednak nie ustąpiliśmy.
Nie chodziło o to, że mamy zachować się twardo w stosunku do Moskwy. Musieliśmy się zachować godnie. Zachować swoją godność.
Niestety podobnych słów nie można powiedzieć o polskich władzach, o premierze Tusku, prezydencie Komorowskim, marszałek Kopacz, ministrze Sikorskim czy wielu innych ministrach i urzędnikach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/147200-slowa-landsbergisa-na-temat-relacji-polsko-rosyjskich-sa-bardzo-wazne-wypowiada-je-przywodca-doskonale-znajacy-imperialny-charakter-rosji