Szmajdzińska o śledztwie smoleńskim: Coraz więcej zastrzeżeń do prokuratury. "To uderza w nas i w państwo, bo obywatele są kompletnie zdezorientowani"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Małgorzata Szmajdzińska i Jacek Świat
Małgorzata Szmajdzińska i Jacek Świat

Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, posłanka SLD, wdowa po Jerzym Szmajdzińskim, który zginął w katastrofie lotniczej w Smoleńsku mówi w "Kontrwywiadzie" RMF.FM o coraz mniejszej cierpliwości i gotowości czekania na zakończenie śledztwa smoleńskiego, zwrot wraku i wyjaśnienie sprawy trotylu i wybuchów.

Muszę to przyznać, że właściwie w ostatnich miesiącach wyłączyłam się już z aktywnego komentowania tych spraw, bo czasem dziennikarze oczekują ode mnie odpowiedzi na pytania, które nawet nie powinny paść, bo uważam, że są zwyczajnie niestosowne. To po pierwsze, jeśli chodzi o moją osobę. A po drugie - to zamieszanie, które ma miejsce, coraz większe, jest dla mnie już nie do zaakceptowania.

W tym kontekście wymienia zarówno polityków jak i prokuraturę.

Przede wszystkim zachowania polityków, które przekraczają już, moim zdaniem, wszystkie granice. Ja nie akceptuję tego co Prawo i Sprawiedliwość próbuje narzucić nam wszystkim, a co, moim zdaniem, jest wysoce niewłaściwe, ponieważ powoduje, że ludzie zaczynają myśleć o katastrofie w kategoriach jakiejś fantastyki. Nie wiem, czy naukowej, czy nie naukowej, ale przede wszystkim myślę tutaj o kontekście zamachu. Coś, co kiedyś mogło się pojawiać gdzieś na marginesie, dzisiaj się staje jakąś sprawą niesłuchanie poważną. Ja się z tym nie zgadzam, absolutnie, jeśli się mówi, że na 99 procent zamach miał miejsce, to nie jest to pomysł, który jest dla mnie do zaakceptowania.

Na pytanie prowadzącego rozmowę Konrada Piaseckiego, czy to oznacza, że ma więcej żalu "do kolegów z ław poselskich Prawa i Sprawiedliwości niż do prokuratury, dla rządzących, dla Rosjan", Szmajdzińska lekko  się reflektuje.

Wie pan, ja się na ten temat wypowiadałam zawsze w takim duchu, że uważam, iż nasze państwo ponosi odpowiedzialność przede wszystkim za to, że doszło do katastrofy, choć Rosjanie swój udział też mają, ale w stopniu znacznie mniejszym. To był cały zespół różnych przyczyn, które jak klocki się układały. Ale już na etapie śledztwa - po katastrofie - głównie odpowiada za to prokuratura. Ja mam sporo zastrzeżeń do pracy prokuratury. Dziś coraz więcej mam tych zastrzeżeń. Przede wszystkim w zakresie informowania nas, rodzin, a właściwie braku informacji na temat tego, jak śledztwo postępuje.

I mówi z żalem o tym, że na początku śledztwa prokuratorzy czuli się zobowiązani, żeby informować rodziny smoleńskie o tym, co się dzieje w postępowaniu, a teraz przestali.

Kompletnie, nic. Nie dochodzi do takich spotkań. (...) z rodzinami prokuratura się nie spotyka. I ma to też dla niej negatywne skutki. Widzimy jakie później są problemy, że z trotylem mamy problem.

Również premier stracił zainteresowanie spotkaniami z bliskimi ofiar katastrofy w Smoleńsku...

Nie ma tych spotkań, w ogóle nie ma żadnych spotkań. Ja już liczę, że to chyba 2 lata, może 1,5 roku, kiedy do takich spotkań dochodziło. To uderza w nas i w państwo, bo obywatele są kompletnie zdezorientowani. Uważam, że powinny być wyprowadzone ruchy wyprzedzające, a nie potem paniczne reagowanie na różne zdarzenia, które powinny być wyjaśnione na bieżąco.

Szmajdzińska dodaje, że czuje się również rozczarowana postępowaniem władz rosyjskich - były prezydent Dmitrij Miedwiediew osobiście ją zapewniał o bliskiej współpracy obu prokuratur - oraz zachowaniem na ostatniej konferencji obecnego prezydenta Władymira Putina, który dopiero przyciśnięty przez dziennikarza wykrztusił, że zajmie się sprawą śledztwa w Rosji i zwrotem wraku.


kim, RMF.FM

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych