wPolityce.pl: Maciej Lasek ogłosił, że należy "walczyć z kłamstwami smoleńskimi". Ponoć również rząd zastanawia się, czy taka komisja nie jest potrzebna. Co Pan o tym sądzi?
Andrzej Melak: To się nadaje raczej na kabaret, a nie poważny komentarz. Komisja kłamców do walki z "kłamstwami zespołu". Ciężko w ogóle słucha się takich bzdur i bzdetów. Ciężko patrzeć na tak wielką zatwardziałość. Ciężko słuchać bezczelnych ocen tych ludzi, którzy kłamali, a teraz brną w swoje kłamstwa. Oni trwają przy swoim fałszu, zapowiadając walkę z kłamstwami innych. Niech lepiej zaczną od swoich! Jednak oni nie chcą nawet bronić swoich tez. Jeśli się coś stwierdza i jest się pewnym swego, to staje się w szranki z tymi, którzy mają inne zdanie. Jeśli się tego nie robi, to jest się tchórzem i się ustępuje pola, albo jest się komediantem, kuglarzem, z którego słowami nie można się liczyć.
Jeśli taki zespół powstanie, czego się Pan po nim spodziewa?
Niczego dobrego. Nie pozwala na to doświadczenia związane z działalnością poprzednich zespołów. Widząc sposób działania komisji Millera nie sposób mieć nadziei na cokolwiek. Spodziewam się dalszych bzdur, brnięcia w raz obraną teorię. Tylko tego mogę się spodziewać. Oni będą bronić tych teorii, które już raz pod naciskiem potwierdzili.
Jest jakaś szansa, by przerwać ten ciąg matactw?
Jest, trzeba zmienić komisję, zmienić rząd. I wtedy będzie można zacząć od nowa. Dopiero wtedy będzie można zacząć rzetelne prace. Innych szans na to nie widzę. Wciąż widać, jak się przyzwyczaja opinię publiczną do kolejnych oficjalnych ustaleń. Tylko, że nie chcą podejść do tego systematycznie i otwarcie. Odmawia się w każdym przypadku udziału przedstawiciela rodzin w badaniach i czynnościach śledczych, odmawia się badań. A potem się bezczelnie kłamie, że inne głosy są oszustwem. To jest szczyt hipokryzji. Tu się Orwell odzywa.
Eksperci Millera stawią się na konferencji organizowanej przez posła Antoniego Macierewicza?
Nie wie. Chciałbym, żeby przyszli. Jednak, czy się stawią, czy ich na to stać? Tego nie wiem, ale sądzę, że nie.
Dlaczego ci ludzie uciekają od dyskusji? Przecież na raporcie Millera są podpisani konkretni ludzie, dali swoje nazwiska i - teoretycznie - wiedzę...
Nie wiem, czy oni są przestraszeni, czy może opłacani, czy powoduje nimi coś innego. Wiem jednak, że ktoś, kto nie szanuje swojego nazwiska i wystawił je raz na szwank, to teraz nie będzie go bronił. Warto posłuchać co o współpracownikach komisji mówi Ewa Błasik, wdowa po gen. pilocie Andrzeju Błasiku. Ona mówi o pułkownikach, wychowanych na modłę sowiecką, wyjaśnia o co om chodzi i o co im chodziło zawsze. To wystarczy za wszelki komentarz.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/147090-piec-pytan-do-andrzeja-melaka-ciezko-sluchac-bezczelnych-ocen-tych-ktorzy-klamali-a-teraz-brna-w-swoje-klamstwa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.