To była ciekawa debata. O tym, czy Europa środkowa ma szansę stać się regionem o spójnych interesach dyskutowali: minister Jarosław Gowin, poseł PiS, były wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, były wiceminister finansów Stefan Kawalec, historyk przemian w tej części Europy Paweł Ukielski i czeski dziennikarz Martin Ehl. Gospodarzem był Instytut Wolności zorganizowany przez Igora Jankego, Jana Ołdakowskiego i Dariusza Gawina.
Najbardziej zaskakującym był głos Stefana Kawalca. Był on wiceministrem finansów w rządach Bieleckiego, Olszewskiego, Suchockiej i Pawlaka. Uchodził zawsze za człowieka o liberalnych poglądach, bliskiego Unii Wolności. W roku 2005 pomagał Janowi Rokicie przygotować program ekonomiczny PO.
Kawalec uznał, że o ile wolny rynek to sukces Unii Europejskiej, o tyle wspólna waluta, euro, jest jej największym obciążeniem.
„Tylko nikt nie ma pomysłu, jak się z tego głupstwa wycofać”.
Perswadował, że własna waluta była, obok obniżki podatków przeprowadzonej wspólnie przez PiS i PO za rządów Kaczyńskiego, największym bodźcem prorozwojowym, który pozwolił Polsce uniknąć recesji. Dla krajów Europy południowej brak możliwości manipulowania kursem walutowym okazał się katastrofą, przypominał Kawalec. My utrzymaliśmy ograniczoną konkurencyjność na międzynarodowym rynku.
Ekonomista zarysował wręcz apokaliptyczny scenariusz na przyszłość. Jeśli Polska okaże się potentatem w dziedzinie eksploatacji gazu łupkowego, skorzysta na tym, ale też dotkną ją potem kłopoty kraju ciągnącego profity z wydobycia surowców. W takim przypadku tym bardziej potrzebna okaże się własna waluta. Jeśli jej nie będzie, popadniemy w kłopoty.
Co ciekawe, Kawalec nie ograniczył się do analizy czysto ekonomicznej. Poddał krytyce obecne funkcjonowanie Unii Europejskiej. Kiedyś z aktywności unijnego centrum wynikało jej większe otwarcie na nowe kraje. Dziś odwrotnie, z aktywności wynika jej większe zamknięcie.
To wystąpienie było największą sensacją wieczoru. Jarosław Gowin bronił polityki rządowej, ale musiał wyjść na opłatek do arcybiskupa Nycza, więc najbardziej pesymistycznego wystąpienia Kawalca nie słyszał. To o tyle istotnie, że po różnych wahaniach Donald Tusk sugeruje szybki marsz ku strefie euro. A komentatorzy „Gazety Wyborczej” przekonują dziś, że argumenty polityczne są tutaj ważniejsze od gospodarczych.
Witold Waszczykowski przestrzegał przed szybkim marszem w kierunku politycznej integracji a al. Niemcy. Możemy dojść do skrajnie niedemokratycznej sytuacji, kiedy parlamenty narodowe nie będą miały nic do powiedzenie, gdy nie będzie ich po co wybierać.
Z kolei Paweł Ukielski próbował odpowiedzieć na pytanie, czy możliwe jest coś takiego, jak polityka regionalna.
– Polska nie powinna się ogłaszać liderem regionu, ale powinna sformułować taką strategię, która dla Czech, Węgier czy nawet Rumunii będzie per saldo korzystniejsza niż przyjmowanie jednej czy drugiej doraźnej korzyści do Niemiec – marzył.
Zarazem wszyscy dyskutanci przyznawali, że sformułowanie dziś takiej strategii jest skrajnie trudne. Zgoła inny jest na przykład, przypomniał prowadzący debatę Marek Magierowski, stosunek do Rosji. Polska prawica chce ją trzymać na dystans, ale eurosceptyczny prezydent Czech Klaus wręcz przeciwnie, a premier Orban przyłączył się ostatnio do rosyjskiej inicjatywy energetycznej, tak zwanego South Streamu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/147038-byly-wiceminister-finansow-stefan-kawalec-przestrzega-przed-wchodzeniem-do-strefy-euro-to-wazny-glos-bo-ze-srodowisk-odleglych-od-prawicy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.