Rozczulający obrazek ujrzały moje oczy w Łodzi, kiedy na manifestacji „Idzie Antykomuna” wyskoczył przed kamery gość z kartonikiem na którym pochwalił się, że zna datę wydarzenia, które miało miejsce 90 lat temu w Zachęcie. I choć był zupełnie sam z tym swoim manifestem wiedzy historycznej, jednak na kartonie miał wypisane słowa „Pamiętamy”. Widocznie tą liczbą mnogą chciał sobie dodać animuszu. Lub zwyczajnie ma schizofrenię.
Gość następnego już dnia przestał być anonimowy. Pochwalił się w necie swoim odważnym czynem i stał się z miejsca ulubieńcem lewicy. W tym redaktora Żakowskiego, który postanowił pójść śladem Seweryna Blumsztajna i tak jak tamten w roku 2009 narzekał, że nikt, oprócz garstki „antyfaszystów”, nie stanął naprzeciwko marszu ONR, który w Narodowe Święto Niepodległości przemaszerował ulicami Warszawy, tak teraz Żakowski narzeka, że nikt oprócz Jażdżewskiego, redaktora naczelnego pisma Liberte!, nie protestował przeciwko marszom i pikietom narodowców, jakie pojawiły się na ulicach blisko 20 polskich miast 13, 14, 15 i 17 grudnia.
Ciekawe, że z okazji 31. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego Jażdżewski postanowił protestować przeciwko marszom skierowanym w nową i starą komunę. Nie protestował pod domem Piotrowskiego (a mieszka sobie on przecież właśnie w Łodzi), oficjalnego zabójcy ks. Jerzego Popiełuszki, nie stanął tam z transparentem „Pamiętamy”, tylko jakoś tak postanowił protestować przeciwko temu marszowi, który szedł z dużym transparentem na którym był portret bł. ks. Jerzego. No cóż, w końcu Jażdżewski to liberał, a wiadomo, że największym zagrożeniem dla wolności, według liberałów, są czarni. Komuna więc nie stanowi zagrożenia, jest dobrym sojusznikiem w walce z czarnymi. Zagrożenie stanowią ci, którzy skandują „Wielka Polska Katolicka”. I z pewnością dla wszelkiej maści liberałów - którzy chcą wymazać Dekalog, gdyż ogranicza on ich „wolność” - marsze narodowców będą stanowiły zagrożenie.
Przede wszystkim dlatego, że po prostu chrześcijańska nauka stoi w sprzeczności z tą „nauką”, która leży w interesie tych, którzy wspierają m.in. liberała Jażdżewskiego. Stoi w sprzeczności przede wszystkim z interesami międzynarodowych finansistów, którzy uzależniają, zniewalają nie tylko pojedynczych obywateli, ale całe państwa. Nie dziwi więc, że jednym z mecenasów pisma prowadzonego przez Jażdżewskiego jest Fundacja Batorego, czyli ta fundacja, którą wspiera pieniążkami międzynarodowy spekulant Soros. Wspieranie przez finansistów demokracji, a za to od prezydenta naszego kraju dostał Soros order, leży w interesie międzynarodowej finansjery, bo jest to dobry interes. Zadłużenie Polski wynosi w tej chwili ponad 250 miliardów euro. Wszystko dzięki tej odmianie demokracji wspieranej przez Sorosa i jemu powinowatych finansistów. Tej odmianie demokracji, w której nikt nie ponosi żadnej odpowiedzialności za zadłużanie własnego kraju, za dewastowanie go, za czynienie z Polaków niewolników, którzy teraz będą musieli przez pokolenia pracować na same tylko odsetki od tego długu. Liberał Jażdżewski jest tylko w tym wszystkim bezmyślnym obrońcą tego chorego systemu zniewalania Polaków. Podobnie jak bezmyślnymi narzędziami byli wszyscy ci, którzy 11 listopada 2010 i 2011 roku wyszli blokować Marsz Niepodległości. W swoim ideologicznym zaślepieniu, w swoim pokręconym rozumieniu wolności stanęli przeciwko tym, którzy właśnie o tę wolność postanowili się głośno upominać. I dlatego taki Jażdżewski, mieszkaniec Łodzi, nie pójdzie protestować pod dom Piotrowskiego, bo wtedy protestowałby pośrednio przeciwko swoim mecenasom, m.in. szefowej Lewiatana, która do końca istnienia PZPR była członkiem tej partii i mimo dziesiątek zbrodni jakie dokonywały się w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego nie rzuciła legitymacji partyjnej. Dziś prowokator Jażdżewski - który zakłócił legalną manifestację, złamał prawo o zgromadzeniach, za co grozi zresztą do 2. miesięcy więzienia, ale na swoje szczęście, bo wyraźnie podburzył manifestantów, został wyprowadzony z manifestacji przez służbę porządkową marszu, pisze „Narodowcy wprawdzie już biją, ale jeszcze słabo”.
Panie Jażdżewski, komuna biła mocniej. I często tak, żeby zabić.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/147021-liberal-na-uslugach-finansowego-spekulanta-bohaterem-lewicy-czyli-jak-po-raz-kolejny-komuna-wraca-do-starej-sprawdzonej-spiewki-ze-narodowcy-to-faszysci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.