Nagła zmiana frontu. Jak nowy naczelny rzucał "ku......m", a potem odszczekiwał

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Rada Nadzorcza Presspubliki poinformowała, że nowy redaktorem naczelnym "Rzeczpospolitej" będzie Bogusław Chrabota. Czujne oko jednego z naszych czytelników wypatrzyło bardzo ciekawe teksty nowego szefa przejętego ostatnio dziennika.

W 2006 roku, gdy "Gazeta Polska" opublikowała tekst, w którym opisywała agenturalną przeszłość Milana Suboticia i jego wpływ na tworzenie "taśm Beger" Chrabota na swoim blogu opublikował tekst:

Ludziom, którzy w coś jeszcze wierzą wypada stanąć w tym gronie, z Sekielskim, Morozowskim, Suboticiem. Myślę, że będzie nas wielu.

Ok. Stoję z boku, polityka razi mnie prostactwem i banałem, chamstwem i brakiem szacunku dla zasad. Nie wiem, czy bardziej się nią brzydzę, bardziej mnie irytuje, czy nudzi? Nie wiem. I powoli przestaję sobie zadawać to pytanie. Zamykam się w pracy. W mediach. Lepszych, czystszych. Szlachetniejszych.
(...)
Rzeczywistość jednak chlaszcze po pysku naiwniaków. Dziś dostałem w gębę od Gazety Polskiej, która ujawnia sensację o Milanie Suboticiu, człowieku, z którym pracowałem, który może nigdy nie był moim przyjacielem, ale którego szanuję! Przeciek? Pewnie tak. Wiarygodny? Nie wiem. Jakoś nie przemawia do mnie przywołanie domniemanych ustaleń komisji weryfikującej WSI.

Ale mniejsza o moje odczucia. Najbardziej obrzydliwe w tym kuble pomyj jest to, że próbuje się powiązać domniemaną zależność Milana Suboticia z wiadomym odcinkiem programu Sekielskiego i Morozowskiego „Teraz My…”. Bo rzekomy oficer prowadzący, kontaktował się z Masymiukiem, który potem Maksymiuk był inspiratorem nagrań Beger, etc… Jakiś bełkot, którego pointą ma być nasze przekonanie, że WSI, przez Milana Suboticia stało za nagraniem w pokoju hotelowym Beger.

Każdy wie, kto chciałby taką wersję zdarzeń usłyszeć. Ale na własną odpowiedzialność mówię, to sylogizm tyleż niepoprawny, co podły. Kur......o. Plucie we własne gniazdo. Autorom tekstu wypada przypomnieć, żyjemy w wolnej Polsce, Polsce niezależnych mediów, które tworzą tacy ludzie jak Sekielski i Morozowski. I Milan Subotić, z którego próbuje się robić Zacharskiego, albo innego zupaka.
(...)
Kubeł pomyj z GP cuchnie wyjątkowo. I nie świeżo. Widać, że ten atak na Milana Suboticia, Teraz My i TVN był planowany od dawna. I że jest odwetem. Autorom GP można tylko powiedzieć: to wy instrumentalizujecie media. To wy jesteście narzędziem. A nam, ludziom, którzy w coś jeszcze wierzą wypada stanąć w tym gronie, z Sekielskim, Morozowskim, Suboticiem. Myślę, że będzie nas wielu.

Niezbyt długo czytelnicy Chraboty czekali na sprostowanie emocjonalnego wpisu i zmianę taktyki dziennikarza. Zaledwie kilkanaście dni po pierwszym wpisie pojawił się nowy tekst:

Autor jednego z postów do tekstu o ‘kur......ie medialnym’ stanowczo żądał, żebym odszczekał to, co napisałem, po tym jak znajdą się dowody na współpracę Milana Suboticia ze służbami.
(...)
A sam muszę zaszczekać. Redaktor Sakiewicz i Gazeta Polska mieli dobre źródła. Niezłe przecieki. Zapewne nie z kręgów służb. Potem w IPN odnaleziono teczkę Suboticia. Co w niej się znajduje, wiemy dzięki sobotniej publikacji Dziennika. Muszę więc wycofać się z tego ‘jednego szeregu’ z Milanem Suboticiem, w który tak ochoczo wstąpiłem. Jeśli był agentem służb w PRL (a wszystko na to wskazuje), to nie powinien recenzować prac zwłaszcza młodszych dziennikarzy. Czy w ogóle powinien zostać w mediach? Niech rozstrzygnie o tym jego pracodawca. Ale nawet jeśli zostanie, to od przykrego piętna nigdy się nie uwolni.

Swoją drogą redaktorze Subotić, nawet mając w głowie punkt drugi zobowiązania (o absolutnej tajemnicy swojej „misji”) czy nie parzył Pana język kiedy tak ochoczo zaprzeczał Pan o swojej agenturalności? Może wypadało uprzedzić przynajmniej swoich przełożonych. Po pańskiej stronie, dając Panu swoistą legitymację stanęło wielu przyzwoitych ludzi. Ma Pan świadomość, że wepchnął ich Pan na minę?

W tym miejscu chciałem napisać, że może nie jest ważne, że ktoś kimś tam kiedyś był, ale jak zdążył to odpracować, co dał ludziom, branży, etc. Tak chciałem zamknąć ten tekst. Ale czuję, że takie słowa nie powinny tu paść. Niestety w zawodzie, który uprawiamy (Mrozowski, Sekielski, Subotić, niżej podpisany) ponad wszystko liczy się stosunek do prawdy, i jeśli ktoś w sprawie tak elementarnej jak prawda o sobie samym jest z prawdą na bakier, to nie zasługuje na dalszą obronę. I kropka.

Odszczekałem?

Tak, choć półgębkiem.

Zmiana stanowiska na rzecz racjonalnego i zgodnego z prawdą zawsze cieszy i należy za nią pogratulować, te dwa zestawione wpisy nowego redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" każą się niepokoić o wiarygodność dziennika i jego szefostwa. Oby jako szef tak ważnej gazety Chrabota nie pisał tekstów, z których będzie się wycofywał rakiem.

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych