Nie wiem, czy pan Marek Kochan, specjalista od marketingu i wizerunku, pracownik naukowy Uniwersytetu Warszawskiego, prowadzi szkolenia PR-owe polityków PiS, w tym Jarosława Kaczyńskiego? Od kilku dni trąbi o tym „Wprost” i „Gazeta Wyborcza”. Nie wiem, czy i kto prowadzi szkolenia w PiS-ie? Byłoby jednak dziwne, ba, wręcz niepokojące, gdyby opozycyjni politycy w ogóle się nie szkolili. Rząd Tuska PR-em stoi. Trzeba naprawdę nieźle popracować, żeby mu się skutecznie przeciwstawić, zwłaszcza, że media mainstreamowe są Kaczyńskiemu, mówiąc oględnie, niechętne.
Z premedytacją chcą odstraszyć wszystkich, którzy mogliby coś sensownego doradzić opozycji. Podobnie jak odstraszają od zamieszczania reklam w mediach, które wyłamują się z chóru propagandy rządowej. Wystarczy proste pytanie-donos zadane dużym firmom, jak zrobił to niedawno „Press”, dlaczego zamieszczacie reklamy w „Uważam Rze” ? Choć „Press” nigdy nie pytał, dlaczego firmy zamieszczają reklamy w „Gazecie Wyborczej”, „Newsweeku”, „Polityce” czy wreszcie w samym „Pressie”. Sprawiedliwie muszę dodać, że teraz już o „Uważam Rze” redaktorzy „Pressa” nie spytają. Sprawę, jak wiadomo, załatwiono inaczej.
Gorączkowe zaprzeczenia ze strony Marka Kochana w sprawie szkoleń wizerunkowych dla PiS pokazują, że medialne nagonki odstraszające mogą być skuteczne. I dobrze odzwierciedlają specyficzną atmosferę, jaka panuje w wielu opiniotwórczych środowiskach. Redaktorka z pewnego wydawnictwa ekonomicznego, gdy się dowiedziała, że profesor Piotr Gliński jest kandydatem PiS na premiera rządu technicznego, wydała z siebie mniej więcej taką frazę komentatorską: „dziwię się profesorowi, to taki miły i wykształcony człowiek, a w naszym środowisku nie jest przyjęte popierać PiS”. W „naszym”, w mniemaniu tej pani i całego jej środowiska, oznacza „w świecie ludzi cywilizowanych”.
Dlatego Kochan tak ucieka od podejrzeń, że PiS mógłby mu zapłacić za szkolenie, choć przecież, co to za zbrodnia „szkolić medialnie polityków”?!
Ba, ale jakich polityków? Tych, co to chcą „podpalić Polskę”! I nie lubią Tuska! No, no, tak nie wolno. Z PiS-em się nie współpracuje! Kto tak mówi? - U nasz – że zacytuję jedną z epizodycznych postaci filmu „Miś” – wszyscy tak mówią!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/146954-u-nasz-z-premedytacja-chca-odstraszyc-wszystkich-ktorzy-mogliby-cos-sensownego-doradzic-opozycji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.