Gadowski dla Stefczyk.info: "Jesienny Gierek (jak Tusk teraz) więcej wydawał już na propagandę sukcesu niż na realne działania"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Leszek Szymański
fot. PAP/Leszek Szymański

Witold Gadowski w felietonie dla Stefczyk.info dowodzi, że dziejami Polski rządzi pewna periodyczność, której ani nie chcemy, ani nie potrafimy się oprzeć. O propagandę, jak kiedyś dbają - zdaniem Gadowskiego wierni "reżimowi" dziennikarze.

Niestety, jak mało pilni uczniowie, zmuszeni jesteśmy doświadczać replikowania się zjawisk z okresu magicznego starzenia się Gierka i gnicia Jaruzelskiego. Wszystko to przeżywamy z pewną,  osłabioną przez cywilizacyjny rozwój, intensywnością. Przeżywamy teraz, w dobie rządów Donalda Tuska.

Jesienny Gierek więcej wydawał już na propagandę sukcesu niż na realne działania i na ekranach telewizorów, oraz na ulicznych billboardach „Byliśmy dziewiątą potęgą gospodarczą świata” a „Polska rosła w siłę i ludziom żyło się dostatniej”. Dziś nie mamy już co prawda tak wdzięcznych ust jak Irena Falska, Grzegorz Woźniak, Marek Tumanowicz czy wczesna Bożena Walter (ta od entuzjazmowania się partyjnymi niedzielami), są jednak – być może mniej finezyjni – skuteczni jednak w praktyce: Lis Tomasz, Pochanke (FOZZ) Justyna, Durczok Kamil, Olejnik Monika i zawsze na posterunku Janina („Zmierzch”) Paradowska.

Gadowski pisze, że teraz, tak, jak kiedyś władza cieszy się, kiedy udaje się niepokornych obywateli wypychać za granicę. Teraz co prawda nie są wypychani siła fizyczna, ale także nie jest to ich wybór.

Jaruzelski i jego pomagierzy, już w połowie lat osiemdziesiątych, zrozumieli, że wywalanie zrewoltowanych rodaków na emigrację jest swoistym wentylem bezpieczeństwa systemu i ochoczo zgadzali się na wydawanie paszportów w jedną stronę. Tym sposobem ponad milion solidarnościowo usposobionych Polaków bezpowrotnie wyjechało na obczyznę.

Dziś paszporty posiadamy już w tylnych kieszeniach spodni, jednak to co oferuje młodym ludziom pan Rostowski na spółkę z niezbyt rozgarniętą w rachunkach (vide autostrady i stadiony) rządową kompanią, jako żywo przywodzi na myśl jaruzelszczyński wentyl bezpieczeństwa.

Na obczyznę wyjechało już, ku zadowoleniu ekipy Donalda Tuska, ponad dwa miliony najbardziej dynamicznych Polaków. Dwa miliony młodych, przeważnie, ludzi, którzy nie widzieli dla siebie przyszłości w kraju nad Wisłą. Dwa miliony ludzi, którzy rodzą teraz dzieci w Londynie, Dublinie, Kopenhadze, Berlinie…słowem wszędzie, byle nie w Krakowie i Warszawie.

Publicysta zauważa, że to właśnie Polacy - "najlepszy eksportowy towar Tuska" budują obecnie zagraniczne gospodarki.

Co z tego wyniknie? A czy to kiedykolwiek zajmowało generała Jaruzelskiego? Dlaczego więc ma zajmować pana Tuska Donalda?

Oby tylko ten polski period nie skończył się tym, czym w naturze kończą się żeńskie periody.

Przepraszam, jeśli właśnie jedliście coś smacznego. Niestety czasami trzeba…

- podsumowuje Gadowski z przekąsem.

CAŁY FELIETON CZYTAJ NA Stefczyk.info

źródło: Stefczyk.info/Wuj

fot. PAP

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych