"Bliżej" wokół stanu wojennego i postaci Lecha Wałęsy. Cenckiewicz: Nie wolno nam pytać i badać?! Halicki: Cały świat zazdrości nam takiego agenta!

Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Program "Bliżej" był poświęcony wydarzeniu wprowadzenia stanu wojennego oraz jego skutkom, które możemy obserwować w dzisiejszej rzeczywistości. Jan Pospieszalski we wprowadzeniu nawiązał do badań społecznych, które wskazują, że 27% Polaków nie wie nic o stanie wojennym, a aż 43% ankietowanych uważa, że stan wojenny został wprowadzony słusznie.

Prof. Antoni Dudek z Instytutu Pamięci Narodowej w następujący sposób oceniał te badania:

Podział w sprawie stanu wojennego nie jest niczym nowym, on się utrzymuje od lat 80., pierwsze badania, które zrobił CBOS oscylowały wokół wyniku pół na pół na zwolenników i przeciwników, i tak zostało do tej pory. (...) Po roku 1989 jest to kwestia braku odpowiedniej edukacji społecznej, faktu tego, że mieliśmy do czynienia z systemem, który został częściowo zreformowany, bo III RP wyrosła z PRL-u w sposób ewolucyjny, bez wyraźnego potępienia, a konsekwencją tego było traktowanie generała Jaruzelskiego jako ojca chrzestnego III Rzeczypospolitej, a nie komunistycznego dyktatora. (...) Poza tym ciągle mamy w Polsce nostalgię za po prostu silną władzą, stąd takie rezultaty badań

- mówił historyk.

Z nieco innej perspektywy ujął problem Piotr Naimski:

Rozmycie dotyczy nie tylko historii, bowiem u narodzin III Rzeczypospolitej generał Jaruzelski był jej prezydentem; dla wielu osób w Polsce było to mylące, dla większości to był szok, ale zakłóciło to przebieg wydarzeń. Przy Okrągłym Stole zagwarantowano nietykalność twórcom stanu wojennego

- analizował polityk PiS.

Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej, zgadzając się z przedmówcami zwrócił uwagę na wątek prawny całej sytuacji:

Mnie brakuje tego rozliczenia z komunizmem. Mógłby się tym zająć na przykład Trybunał Stanu. (...) Uważam, że stan wojenny był zamachem stanu, również według komunistycznego prawa, dlatego powinien zostać osądzony także od strony prawnej

- mówił poseł.

Dr hab. Sławomir Cenckiewicz odniósł się do tego, w jaki sposób pewne gesty i wydarzenia z bieżącej polityki pomagają zamazać pamięć i prawdę historyczną:

Prof. Dudek powiedział bardzo ważną rzecz - brakuje nam edukacji społecznej po 1989 roku. (...) Dzisiaj młodzi ludzie w ogóle nie pamiętają nawet o tym, że Jaruzelski był pierwszym prezydentem III Rzeczypospolitej. Natomiast pamiętają, jak prezydent Komorowski tuż po wyborach zaprosił Jaruzelskiego jako konsultanta do poltiyki zagranicznej na odcinku rosyjskim. Jaruzelski fetował też wybór prezydenta Komorowskiego na Zamku Królewskim, był z prezydentem Komorowskim z wizytą w Moskwie, Smoleńsku i Katyniu. To są czytelne sygnały dla młodych ludzi, oni widzą zamazanie prawdy historycznej o stanie wojennym w wolnej Polsce. (...) Zaniedbania z lat 90. są kontynuowane

- oburzał się historyk.

W kolejnej części programu zaprezentowano fragment filmu Grzegorza Brauna pt. "Towarzysz Generał idzie na wojnę". Prowadzący program pytał swoich gości o to, w jaki sposób można dotrzeć do młodych ludzi z prawdą o okrutnych czasach komunizmu.

Prof. Dudek mówił o tym, jak niezwykle ważna jest kwestia edukacji szkolnej:

Takie filmy są bardzo potrzebne, ale punktem wyjścia jest szkoła. Jeżeli po roku 1989, a już zwłaszcza po reformie z końca lat 90., nauka historii w odniesieniu do XX wieku została zmarginalizowana, przestano uczyć historii powojennej w szkołach. Traci się powszechny mechanizm, pozostaje dotarcie jedynie do zainteresowanych. (...) Tę lukę w szkołach próbuje wypełniać na przykład IPN, ale jego możliwości są ograniczone. To zadanie dla władz państwa, dla MEN. Jest mnóstwo działań do podjęcia

- apelował historyk.

Z kolei Naimski zwrócił uwagę na to, jaki przykład młodym ludziom dają osoby publiczne:

Równie ważne jest zachowanie osób publicznych w tej sprawie. Jeżeli Michnik nazywa Jaruzelskiego i Kiszczaka ludźmi honoru, to ludzie później się nie dziwią, że take osoby przyjmowane są w Pałacu Prezydenckim. (...) Historia dla głównego nurtu mediów zaczyna się od Okrągłego Stołu. Wszystko, co mogłoby podważyć to, co 23 lata temu było opdejmowane, jest odrzucane i traktowane jako zamach na integralność tego postanowienia i kształtu Polski, który się wtedy wyłonił i z którym sie borykamy do dzisiaj

- oceniał.

Halicki wnioskował ze słów posła PiS:

I właśnie dlatego tę datę 13 grudnia powinniśmy spędzać razem. Powinniśmy pamiętać o ofiarach stanu wojennego, o internowanych, tracących pracę, wsadzanych do więzień. Bo to ich wielki wysiłek. Jeżeli nie jesteśmy tego w stanie zrobić, to szargamy to, co jest najistotniejsze z punktu widzenia szacunku dla Polski jako głównego miejsca transformacji w Europie

- mówił polityk PO.

Prof. Dudek zwrócił również uwagę na problem zasłużonych dla Polski działaczy antykomunistycznych, którym przemiany ustrojowe przyniosły biedę i tragiczne warunki do życia. Apelował, by polscy posłowie zmienili coś w tej kwestii na gruncie prawa:

Wyzwaniem dla Sejmu jest również pomoc dla ludzi opozycji, którzy znaleźli się dziś na marginesie. Dzisiaj ciągle spotykam ludzi, którzy mają bardzo duże zasługi dla Polski, a dziś nie mają z czego żyć. To nie jest wielka liczba ludzi, ale im naprawdę należałoby pomóc. To wyzwanie dla Sejmu, żeby w końcu uchwalić odpowiednie przepisy, które niosłyby dla nich pomoc

- mówił Dudek.

Najbardziej gorący fragment dyskusji dotyczył jednak procesu, jaki Krzysztofowi Wyszkowskiemu wytoczył Lech Wałęsa. Po skonfrontowaniu wypowiedzi samych zainteresowanych, do sprawy odniósł się Sławomir Cenckiewicz, który oceniał postępowanie byłego prezydenta:

Trudno tutaj komentować te haniebne słowa, który sugeruje, że Wyszkowski jest chory psychicznie. Zeznawałem w procesie Wałęsa - Wyszkowski, natomiast pewien zwrot nastąpił, gdy Wałęsa wytoczył kolejny proces Wyszkowskiemu i w momencie kiedy sąd przyjął wnioski dowodowe Wyszkowskiego (jednym z nich było przesłuchanie po raz pierwszy przed sądem oficera prowadzącego TW Bolka), Wałęsa wycofał pozew. Napisał zresztą na swoim blogu, że nie może dopuścić do takiej sytuacji, by funkcjonariusz SB zeznawał przeciwko niemu w procesie. (...) To ucieczka z sytuacji, która mogłaby się stać dla Wałęsy bardzo niebezpieczna, zważywszy na to, że ten funkcjonariusz zeznawał w IPN i te zeznania obciążały Wałęsę

- mówił autor książki poświęconej agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy.

Historyk mówił też o materiałach dot. Lecha Wałęsy, które "zaginęły" w latach 1992-1995.

Już po 10/04 rozpytywano mnie w prokuraturze, w jaki sposób Janusz Kurtyka dotarł do informacji świadczących o tym, że ABW ma jakieś informacje na temat tych dokumentów

- ujawnił Cenckiewicz.

Słowa historyka mocno zdenerwowały Andrzeja Halickiego. Wywiązała się bardzo interesująca dyskusja.

Halicki mówił:

Akurat Wyszkowski był jedną z osób wprowadzających mnie w środowisko gdańskie. (...) Pamiętam, co mówił o Lechu Wałęsie i zderzam te dwie rzeczywistości: dzisiejszą i tamtą. Nie chcę tego komentować, ważne są proporcje. Jeżeli używa pan złowa "haniebne", to haniebnym jest to, że używa pan takich argumentów do niszczenia legendy polskiej rewolucji; i mówię to z pełną determinacją

Cenckiewicz ripostował:

Dla prawdy historycznej nie ma to znaczenia

po czym wywiązał się następujący dialog:

Halicki: Pan wypacza sens prawdy historycznej

Cenckiewicz: Czyli jeżeli pan uzna kogoś za legendę, to nie można badać jego życiorysu, stawiać pytań?

Halicki: Absolutnie tego nie powiedziałem, proszę słuchać. Mówię o proporcjach i interpretacjach politycznych. Jeżeli IPN ma stempel z orłem i jest instytutem badawczym, to proszę nie robić matactw politycznych!

Cenckiewicz: Niech pan udowodni, że to były matactwa.

Halicki: Mówię o nazywaniu Lecha Wałęsy agentem...

Cenckiewicz: Czytał pan tę książkę? Ma pan kontrargumenty na tę tezę? (...) Fakt, że Lech Wałęsa był agentem jest poza dyskusją na niwie naukowej. Pan Halicki może sobie opowiadać różne rzeczy, ale nie jest w stanie wyprowadzić argumentu merytorycznego

- oceniał historyk, na co usłyszał zdanie posła PO:

Cały świat zazdrości nam takiego agenta!

- kpił polityk.

To są właśnie argumenty pozamerytoryczne

- kończył Cenckiewicz.

Całość tej ciekawej dyskusji dostępna jest na internetowych stronach TVP.

maf, TVP Info

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.