W kokonie komunistycznego kłamstwa
Wprowadzenie stanu wojennego do dziś budzi duże emocje wśród Polaków. W III RP media oraz część wpływowych środowisk politycznych wciąż twierdzi, że gen. Wojciech Jaruzelski oraz komunistyczny establishment uchronili Polskę przez najazdem sowieckich wojsk. Do ich głosu w dyskusji świetnie pasuje powiedzenie: jeśli fakty obalą teorię, tym gorzej dla faktów. Bowiem obóz tych, którzy głoszą, że wprowadzenie stanu wojennego było mniejszym złem, ma coraz mniej argumentów merytorycznych dla obrony głoszonej tezy. Mimo tego głosiciele tego poglądu wciąż są liczną grupą w społeczeństwie.
Wiedza historyczna oraz prace nad kolejnymi dokumentami rzucającymi światło na okoliczności wprowadzenia stanu wojennego pozostawiają coraz mniej złudzeń. Wynika z nich, że w grudniu 1981 roku Polakom nie groziła interwencja wojsk sowieckich. Jak tłumaczy Grzegorz Majchrzak, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej, nie zaszła podstawowa przesłanka do wkroczenia wojsk sowieckich do Polski.
Władza Związku Sowieckiego nie utraciła zaufania do aparatu partyjnego w Polsce
– zaznacza nasz rozmówca. Wskazuje również na inny czynnik, o którym powszechnie się zapomina.
Wejście wojsk do Polski dla Moskwy oznaczało wymierne straty. Trzeba byłoby ponieść koszty militarne, gospodarcze i polityczne
– tłumaczy. W jego ocenie już te wiadomości pokazują, że nie było zagrożenia interwencją. O braku zagrożenia wejściem Związku Sowieckiego do Polski pod koniec 1981 roku świadczą również dokumenty wytwarzane przez władze państw bloku wschodniego. Jednym z nich jest notatka Wiktora Anoszkina, adiutanta dowódcy naczelnego wojsk Układu Warszawskiego. Żołnierz opisał w niej rozmowę gen. Wojciecha Jaruzelskiego z Wiktorem Kulikowem. Z dokumentów sowieckich wynika, że to Jaruzelski bezskutecznie nalegał na „bratnią pomoc” wojsk sowieckich w Polsce. Tłumaczył, że zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego będzie potrzebował wojsk ZSRS na polskich ulicach. Zgodnie z protokołem sowieckiego Politbiura z 10 XII 1981, władze sowieckie odmówiły pomocy komunistycznym władzom PRL. Dokumenty te pokazują nie tylko, że sowieci nie chcieli wkraczać do Polski, ale również, że to sam Jaruzelski liczył na ich pomoc.
Stan wojenny w przygotowaniu
Notatka sowieckiego żołnierza to dowód, że w kręgach rządzących PRLem znacznie wcześniej zaczęto przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego. Potwierdza to szereg innych materiałów. W aktach przechowywanych w niemieckich archiwach znajduje się dokument, w którym polskie służby specjalne informują swoich NRDowskich kolegów, że szykują się do wprowadzenia stanu wojennego. Notatka na ten temat została sporządzona w listopadzie 1981 roku, a więc miesiąc przed decyzją ogłoszoną przez Jaruzelskiego. Jak zaznacza profesor Antoni Dudek, podobne dokumenty, świadczące, że wprowadzenie stanu wojennego nie było spowodowane groźbą sowieckiej interwencji, znajdują się w innych archiwach.
W mojej ocenie w grudniu 1981 roku Polsce nie groziła interwencja sowiecka. Uważam ten pogląd za dosyć dobrze udokumentowany. Świadczą o tym dokumenty sowieckie, czeskie, rumuńskie, NRDowskie, węgierskie, bułgarskie. Ich jest dosyć sporo. Kilka lat temu IPN wydał zbiór tych dokumentów
– mówi nasz rozmówca. Zaznacza, że zebrane przez Instytut materiały przekazują fundamentalną wiedzę na temat okoliczności wprowadzenia stanu wojennego. Ta wiedza dowodzi, że tezy o zagrożeniu interwencją ZSRS są nieuprawnione.
Wiedza historyczna zdaje się wskazywać, że osoby przedstawiające stan wojenny, jako mniejsze zło, dokonują manipulacji i fałszowania historii. Mimo tego opinia publiczna w Polsce wciąż jest pod wpływem tego nurtu interpretowania wydarzeń z 13 grudnia 1981 roku.
U podstaw zakłamanego obrazu wydarzeń z 13 grudnia 1981 roku w III RP wydaje się leżeć scenariusz polskiej transformacji oraz, będąca jego skutkiem, konstrukcja państwa polskiego. W demokratyczną Polskę włączeni zostali ludzie reżimu komunistycznego. To oni brali aktywny udział w rozmowach przy Okrągłym Stole, oni byli stroną silniejszą i mającą większe możliwości działania w 1989 roku. Wykorzystali to do zapewnienia sobie miękkiego lądowania w III RP. Generał Jaruzelski został prezydentem, ludzie służb specjalnych weszli do nowych formacji, budowanych na bazie PRLowskich instytucji, a w kraju nie przeprowadzono lustracji, ani dekomunizacji.
Takie ukształtowanie kraju skutkowało powstaniem ustroju społeczno-politycznego, którego celem musiało być zaciemnienie prawdy o zbrodniach komunistów. Wszak stali się oni założycielami nowej rzeczywistości. Nie zmienia to jednak faktu, że "komuniści wyrządzili Polsce i Polakom wielkie zło. O żadne 'mniejsze zło' tu nigdy nie chodziło".
Artykuł jest częścią tekstu, który ukaże się w najbliższym numerze pisma "Na Poważnie".
"Na Poważnie" już wkrótce będzie dostępny w kioskach oraz w naszym SKLEPIE internetowym!
KUP NASZE PISMO!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/146560-komunisci-wyrzadzili-polsce-i-polakom-wielkie-zlo-o-zadne-mniejsze-zlo-tu-nigdy-nie-chodzilo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.