Złodzieje w białych rękawiczkach to wybitnie podła nacja. Oślizłe to, przyczajone, zawistne

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.pl
fot.wPolityce.pl

Czy można wejść w czyjeś buty? Taki na przykład platfus założy wąskie lakierki i dziwi się, że go ciśnie, pije. Idzie, ledwo lezie, ale boleć będzie coraz bardziej, porobią się obtarcia, potem rany. Oj, daleko nie zajdziesz kochany.

Czy można komuś rąbnąć papierowe chusteczki do nosa? Można - szczególnie, gdy z dziurek się leje, a pomocy znikąd. Ale czy można bezkarnie ukraść papierowy tygodnik, który pracą innych rąk, a dokładniej - umysłów wybił się na niepodległość.

Okazuje się, że w Polsce jeszcze nie wszystko rozkradziono i teraz przyszła pora na intelektualną własność. To proste. Był felieton naczelnego - włożę tam swoje zdjątko, nasmaruję ple, ple, ple i już. Honorowi sobie pójdą - przyjdą tacy, którym wszystko jedno (też mają przecież żony, dzieci i kredyty) i pisać będą jak trza. Będzie super! Władza doceni i dofinansuje.

Z rozpędu ludzie kupować będą, bo już przyzwyczaili się do tytułu, będą patrzeć co się zmienia. To w końcu życie przynosi wiadomości. Przesiejemy, ułożymy. Kilku kolesi z innych gazet będzie robić wredną robotę wyszydzając „wilcze watahy". A potem temat się znudzi, a i nowe afery zajmą uwagę. Trzeba przetrzymać. Jeśli ktoś ukradł ci na przykład szablę - wystarczy, że ... przetrzyma (co to jest te kilka lat) i szablisko już jego. Też mi taki były kolega rąbnął broń białą. Ukradł i trzyma. Wypadałoby mordę obić, ale nie bardzo umiem.

Złodzieje w białych rękawiczkach to wybitnie podła nacja. Oślizłe to, przyczajone, zawistne. Czeka cierpliwie i wyłazi z nory w dogodnym momencie. To hiena, która żywi się padliną. Bojkot jest sposobem walki. Ale do chama nie dociera, gdy powiedzieć mu, że jest niegrzeczny. Albo nawet, że śmierdzi. Bo on to lubi. To jego aura i środowisko stałego przebywania.

Kruk krukowi oka nie wykole. A świnia świni świnią nie pachnie. Tak to już jest. Ale przecież nie trzeba siedzieć w chlewie. Wywalili z media - załóż, załóżcie własne. Trudne bo trudne, ale możliwe. A jaki luz i spokój na co dzień. Nie trzeba oglądać fałszywej mordy naczelnego, wstydzić się przed kolegami, którzy też łażą po redakcji ze spuszczonymi głowami. A tu przyjdzie dzielić się opłatkiem. Rąsia - rąsia to jeszcze można, ale buzi? Fe! Tfu.

Teraz - mówi żona, która czyta ten felieton przez moje ramię - są dupki. Ale na szczęście rodzą się porządne chłopaki. Na przykład nam - wnuczek Zygmunt. Trzeba wierzyć, że już nadchodzi pokolenie, które szlam wyrzuci i wszystko na właściwe tory wróci. Robotnicy do fabryk, które odzyskamy i nowe zbudujemy. Inteligenci do piór i komputerów. Przetrzymamy Hunów, chamów, złodziei i społecznych chuliganów.

Już za chwilę gwiazdka na niebie. Żłobek kojarzy się dobrze. Żłoby - nawet w białych rękawiczkach - nie.

 

Tekst ukazał się na portalu SDP

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych