TRZY PYTANIA do Bartosza Kownackiego. "Zachodzi prawdopodobieństwo, że Rosjanie zasłonią się upływem czasu, a dane będą zniszczone"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. RaportPKBWLLP
Fot. RaportPKBWLLP

wPolityce.pl: Prokuratura zwróciła się do Rosji o pomoc prawną w śledztwie dotyczącym połączeń z telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego po katastrofie w Smoleńsku. Chodzi o połączenia wychodzące z 10.04.2010, z godz. 12.46 i z godz. 16.24 czasu polskiego oraz o połączenia z dnia 11 kwietnia 2010 r. z godz. 12.18 czasu polskiego. Co z tego wynika?

Mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej: Decyzja prokuratury, by zwrócić się do Rosji o pomoc prawną w śledztwie dotyczącym połączeń z telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego po katastrofie w Smoleńsku daje podstawy, by sądzić, że doszło do popełnienia przestępstwa czyli połączeń z telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a więc dostępu do informacji przez osoby, które były do tego nieuprawnione. Osobą uprawnioną był prezydent Lech Kaczyński, a po jego śmierci ewentualnie pracownicy Kancelarii Prezydenta. Wszystko wskazuje na to, że to nie oni wykonywali te połączenia, czy też logowania. Trzeba więc ustalić osoby, które próbowały uzyskać w ten sposób dostęp do informacji, do których nie były uprawnione. A to przecież nosi znamiona przestępstwa z Kodeksu Karnego.

 

Dlaczego prokuratura zajmuje się bilingami dopiero dwa i pół roku po katastrofie?

- To musi budzić zdziwienie i niezrozumienie. Podobnie jest zresztą z pozostałymi bilingami ofiar katastrofy. Ta czynność powinna być wykonana stosunkowo szybko po katastrofie. Przecież, jak wiemy, operatorzy komórkowi przechowują tylko przez jakiś czas informacje o połączeniach i bilingach osób, korzystających z telefonów komórkowych. Dwa i pół roku po katastrofie zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że Rosjanie zasłonią się tym, iż te dane nie było nikomu potrzebne i już zostały zniszczone. W tym momencie wykrycie sprawcy tego przestępstwa będzie niemożliwe, a przynajmniej bardzo utrudnione. Jest to poważne uchybienie, jeśli nie zaniedbanie. I nie dotyczy to tylko telefonu pana prezydenta, ale także telefonów pozostałych ofiar katastrofy.

 

Czemu tą sprawą zajmuje się prokuratura cywilna?

- Tą sprawą zajmuje się prokuratura cywilna, ponieważ to jest wątek, w którym wszystko wskazuje, że tego czynu dopuścili się obywatele Federacji Rosyjskiej. Na pewno nie polscy żołnierze. W związku z tym to prokuratura cywilna jest właściwa do tego postępowania.

 

Czytaj też: Tajemnica połączeń po katastrofie: śledczy chcą od Rosji bilingów z telefonu Lecha Kaczyńskiego. Dlaczego dopiero teraz?

 

Rozmawiała DLOS

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych