Maria Ochman, szefowa "Solidarności" służby zdrowia: Dlaczego pójdę na Marsz?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

13 grudnia 1981 roku brutalnie przerwano marzenie Polaków o wolnej, niepodległej i solidarnej Polsce. Zniszczono niezwykły w dziejach nie tylko Polski, ale i Europy ruch społeczny, odebrano szansę na rozwój i realizację odważnych planów.


Tysiące ludzi aresztowano, wielu zmuszono do emigracji. Po krótkim karnawale  "Solidarności" zapanowała głęboka i mroźna noc stanu wojennego. Ktoś mógłby powiedzieć: "Tak było. To historia. Po co do tego wracać? Przecież potem był Okrągły Stół, wybory, powrót >>Solidarności<<". Czy jednak na pewno czas tamtego Grudnia to tylko historia, którą zresztą dzisiaj tak swobodnie się interpretuje, żeby nie powiedzieć -wypacza? Z katów czyni się ofiary, zapraszane na polityczne salony. Rodziny i bliscy ponad 100 ofiar stanu wojennego nadal czekają na prawdę i skuteczne osądzenie sprawców. Mordercy błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, od dawna już na wolności, szydzą zarówno z Ofiary jak i z wymiaru sprawiedliwości. Czy tak jak wtedy nie sączy się nam jedynie słusznej prawdy, czy nie ogranicza dostępu do wolnych i niezależnych mediów?


Można odnaleźć analogie w atakowaniu ówczesnych liderów i członków "S" z obecnym stygmatyzowaniem osób myślących i wypowiadających się wbrew "mainstreamowi". Korupcja i wszechobecny nepotyzm jak dawniej oplatają Polskę, tworząc mafijne układy, uzależnienia na wszystkich szczeblach władzy.


Niszczy się polską niezależną kulturę, edukację, ogranicza dostęp do publicznej służby zdrowia, z zajadłością atakuje się Kościół, uderza w najświętsze dla Polaków symbole, dopuszczając się haniebnych aktów profanacji. Jak mocno i wyraźnie brzmią dziś słowa błogosławionego Jana Pawła II:  "Co zrobiliście z odzyskaną wolnością? Jak ją zagospodarowaliście?".


Zadowoliliśmy się tanimi obietnicami ciepłej wody w kranie i wpadając w spiralę kredytów, zbudowaliśmy dom na piasku bez wolności, bez pamięci, bez historii, bez państwa. Pogrążeni w nicości, w pogoni za kolejnymi dobrami konsumpcyjnymi, zrywamy ostatnie relacje międzyludzkie, będąc tak często w pracy i rodzinach skonfliktowani o pieniądze, o poglądy, o to komu się lepiej powiodło.


Zamiast szklanych domów i wizji rozwoju - zamykane fabryki i stocznie, i coraz więcej kebabów i second-handów. Czy o taką Polskę walczyliśmy? Czy znajdziemy w niej miłość, dom, pracę, przyszłość? Czy tak jak wtedy wygnamy z Ojczyzny tych najlepszych i staniemy się marnym rynkiem zbytu dla bogacącej się Europy?


A przecież mieliśmy wnieść do Europy nasze chrześcijaństwo, naszą mocną wiarę, wartości, które pomogły nam znieść ponad 120-letnią niewolę. Błogosławiony Jan Paweł II mówił, że wolność nigdy nie jest dana raz na zawsze - trzeba ją ciągle zdobywać. Dlatego idę na marsz. Idę upomnieć się o moje prawa, o prawa mojej Ojczyzny, o wolność samostanowienia, o solidarność międzyludzką i, wreszcie, o niepodległość. Chcę żyć w Polsce wolnej, niepodległej i solidarnej, i głęboko wierzę, że jest to możliwe.

 

Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia „S”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych