Oto właśnie rozpoczęła się wielostronna wizyta na Kaukazie w ramach przygotowań do szczytu Partnerstwa Wschodniego. Uczestniczą w niej trzy państwa: Szwecja, Bułgaria i Polska.
Te dwa pierwsze kraje reprezentowane są przez ich Ministrów Spraw Zagranicznych, a Polska? I tu zadziwienie... Nasza reprezentacja została podzielona na dwa człony: w Armenii reprezentuje nas min. Sikorski, ale w Gruzji i Azerbejdżanie Polskę reprezentuje... Szef Kancelarii Prezydenta RP min. Jacek Michałowski!
Pytam publicznie: o co tu chodzi? (odpowiednią interpelację złożę we właściwym trybie).
Przecież jeszcze nie tak dawno, gdy Prezydentem RP był śp. Lech Kaczyński, angażowano nawet Trybunał Konstytucyjny, aby w trybie nadzwyczajnie pilnym określił granice prowadzenia polityki zagranicznej przez samą Głowę Państwa! Chodziło o to, by uniemożliwić śp. Prezydentowi uczestnictwo w reprezentacji Polski na zewnątrz.
Jeszcze wcześniej, za czasów prezydenta Kwaśniewskiego istniała nieformalna, pozakonstytucyjna, zasada, że w sprawach unijnych silniejsza jest rola rządu, a w sprawach NATO dominuje Prezydent.
A teraz? Już nie chodzi o podział ról: Prezydent - Rada Ministrów, ale Polskę zaczyna reprezentować... urzędnik prezydencki!
Stąd pytania formalne:
Jakie są prawne podstawy takiego działania? Według mnie jest to bezprawne.
Jakimi dokumentami umocowano min. Michałowskiego? Jakie funkcje dyplomatyczne on wypełnia? Od kogo przyjął instrukcje do wystąpień w Gruzji i Azerbejdżanie?
Oraz pytania merytoryczne:
Czy jest to sygnał, iż politykę wobec naszych, dotychczas, strategicznych partnerów na Kaukazie np. w kwestiach bezpieczeństwa energetycznego, przejmuje obecnie prezydent Komorowski i jego Kancelaria? Czy to oznacza zmianę linii politycznej? Dlaczego MSZ abdykował z tej domeny polskiej polityki zagranicznej?
Czy nastąpił rozpad polskiej polityki zagranicznej i należy się spodziewać dalszego terytorialnego podziału pomiędzy Kancelarię Prezydenta RP i MSZ?
To wszystko pytania o charakterze alarmowym. Jak rzadko który obszar na świecie, Kaukaz jest bardzo wrażliwym probierzem naszej polityki w całym kontekście Wschodu (w tym wobec Rosji). Po ostatnich zmianach politycznych w Gruzji, fakt, że za kraj ten odpowiedzialność przejmuje Kancelaria Prezydenta jest tym bardziej niepokojąca.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/146448-co-sie-dzieje-z-polska-polityka-zagraniczna-polske-zaczyna-reprezentowac-urzednik-prezydencki