Policja zatrzymała 58-letniego mężczyznę, który dziś rano usiłował zniszczyć obraz Matki Boskiej Częstochowskiej znajdujący się w klasztorze na Jasnej Górze w Częstochowie. Policja jeszcze wiele razy będzie miała okazję interweniować w takich przypadkach.
„Wielomiesięczne medialne szczucie przeciw Kościołowi, próba uczynienia go odpowiedzialnym za wszystkie problemy Polaków, przedstawiania jako instytucji wrogiej i obcej przyniosło rezultaty. Palikot, Lis, Biedroń, Ryfiński, Urban i wielu, wielu innych mogą być z siebie dumni. Ich działania przyniosły rezultaty.
pisze Tomasz Terlikowski, który dodaje, że akceptowanie zachowania Nergala musiało mieć swoje konsekwencje. Cytuję jego tekst bo sam lepiej nie wyrażę tego co czułem, gdy dowiedziałem się o ataku na obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z wypranym i naładowanym nienawiścią umysłem, który został wzięty w obroty zarówno przez realnych wrogów Pana Jezusa, jak i sejmowych błaznów, którzy w imię politycznych celów walczą z Kościołem. Człowiek, który w bezsilności postanowił zaatakować święty dla Polaków obraz jest ofiarą tych, którzy z walki z Kościołem zrobili sposób na egzystowanie. Rację ma więc Terlikowski, że to oni są moralnie winni dzisiejszego ataku.
Nie jest nawet istotne, kto prowokuje działania przeciwko katolikom w Polsce. Nie jest istotne czy czystą nienawiść do krzyża buduje żałośnie dziecinny i obciachowy poseł Ryfiński, wyrachowany Tomasz Lis ze swoimi medialnymi zabawkami, czy cyniczny Janusz Palikot, który kiedyś budował pismo „pokolenia JPII”. Finał jest taki sam, i wyraża się w okrzyku „chcemy Barabasza!”.
Oni już wykrzyczeli potrzebę ponownego ukrzyżowania Jezusa Chrystusa. Na Krakowskim Przedmieściu widzieliśmy wybuch nienawiści podobny do tego, jaki miał miejsce pod gilotyną w czasach narodzin ideologii, która przyniosła nam nazizm i komunizm. Nienawiść na warszawskich ulicach była goła, perwersyjna, i wydawała się być niemal reżyserowana. To naprawdę mogło przerażać. Jednak jeszcze mocniej przerażała reakcja „autorytetów”, które głaskały agresywny, pijany motłoch, zachęcając go do dalszej przemocy wobec moherów.
Niestety zło jakie eksplodowało po 10 kwietnia 2010 roku nasila się, i będzie miało jeszcze radykalniejszy wyraz. To nie jest czarnowidztwo. To logiczna konsekwencja wpuszczenia do głównego nurtu debaty publicznej neojakobinów.
Polecam wszystkim sięgnięcie po film ( oczywiście nie wprowadzony na polskie ekrany kinowe) „Gdy budzą się demony” o działalności Josemarii Escrivy podczas wojny Hiszpanów z komunistami opłacanymi przez Stalina. Jedna scena powinna zrobić wrażenie na każdym, kto obserwuje jak na naszych oczach rośnie w siłę prymitywny antyklerykalizm. Roland Joffe doskonale pokazał jak werbalne szyderstwa wobec duchownego przemieniają się powoli w fizyczne dokuczanie, i końcu niemal eksplodują przemocą fizyczną wobec księdza, którego przed prawdopodobną śmiercią ratuje motorniczy.
Na ekranie widać te same „argumenty” i taką samą nienawiść w oczach, którą widzieliśmy na filmie duetu Stankiewicz-Pospieszalski „Krzyż”. Ta scena przypomina, że w Hiszpanii również zaczęło się od prostackiego szyderstwa z „brzuchatych biskupów”, których podopieczni całują się na okładkach wielkich gazet, i masowo gwałcą dzieci. Wiemy jak to się skończyło. Czy taki będzie kolejny akt spektaklu "Nienawiść" w naszym kraju? Obawiam się, że powolutku zmierzamy w tę stronę. Oni chcą jednak karać za mowę nienawiści chrześcijan...
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/146248-oni-juz-dawno-powiedzieli-ze-chca-barabasza-to-co-sie-stalo-na-jasnej-gorze-jest-kolejnym-aktem-spektaklu-nienawisc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.