"Tu nie ma samodzielnego myślenia, jest jedynie działanie na rozkaz". CZTERY PYTANIA do mec. Hambury

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Grzegorz Jakubowski
Fot. PAP/Grzegorz Jakubowski

wPolityce.pl: Szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej mówił na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości, że w Smoleńsku detektory wskazały wstępnie, iż na wraku tupolewa w Smoleńsku wykryto trotyl. Obecnie w komunikacie NPW stwierdza, że to nie oznacza wykrycia materiałów wybuchowych. Jak to rozumieć?

Stefan Hambura: To pokazuje sposób podejścia prokuratury wojskowej do tematu. Warto się zastanowić również, czy te urządzenia, które są na wyposażeniu m.in. Kancelarii Prezydenta i Kancelarii Premiera, powinny być dalej używane. Trzeba chyba rozważyć zasadność korzystania z nich i podjąć jakieś działania. Przecież oznacza to, że polscy politycy i instytucje nie są dostatecznie dobrze chronione. Być może to prokuratura wojskowa powinna przejąć obowiązki Biura Ochrony Rządu...

 

Z czego wynikają działania prokuratury? Wygląda to jak próba zaciemnienia sprawy...

To nie jest pierwsze ani ostatnie pokrętne oświadczenie prokuratury. Od dawna stoję na stanowisku, że prokuratura wojskowa nie nadaje się do prowadzenia tej sprawy, że nie udźwignęła ciężaru tego śledztwa. To śledztwo trzeba przenieść do prokuratury powszechnej. Mamy do czynienia z żołnierzami. Tu nie ma samodzielnego myślenia, jest jedynie działanie na rozkaz. Działalność prokuratury wojskowej to jest wielka tragedia. Ale wszystko jednak trafi w końcu przed sądy i trybunały międzynarodowe.

 

Dlaczego?

Widzimy, jak wiele materiałów, które mogły być pomocne w szukaniu przyczyn katastrofy smoleńskiej, nie zostało wykorzystanych. Jestem przekonany, że do prawdy i tak dojdziemy. Tym razem nie zajmie to 70 lat. Można mieć nadzieję, że opinia publiczna już widzi, że prokuratura wojskowa nie daje sobie rady ze śledztwem. Ono prędzej czy później trafi do prokuratury powszechnej. Sądy na pewno i tak sprawdzą to wszystko. Ja już w swoich pismach wskazuję, że to, co dzieje się w śledztwie smoleńskim, jest naruszeniem Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Kwestią czasu będzie konieczność wypłacania przez Skarb Państwa odszkodowań w tej sprawie. To będzie wynikiem działania prokuratury wojskowej oraz zaniechań ze strony ministra Sikorskiego czy premiera Tuska.

 

Oni oddali śledztwo Rosjanom.

Tak. Sprawa wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej została scedowana na Rosję przez premiera Tuska. A minister Sikorski wciąż mówi, jak to z Ławrowem rozmawia. Ale nadal nie ma terminów zwrotu wraku tupolewa i czarnych skrzynek. Nie wiadomo, kiedy one będą w Polsce. To jest dla mnie elementarne naruszenie zasad państwa prawa. Pierwotne dowody znajdują się bowiem poza granicami Polski. Jeśli minister Sikorski nie daje sobie rady, powinien poprosić o pomoc swojego niemieckiego odpowiednika, ministra Westerwelle. Może szef niemieckiego MSZ weźmie za rękę ministra Sikorskiego i wspólnie pojadą do Moskwy, by skutecznie walczyć o zwrot wraku i skrzynek. Po hołdzie berlińskim, który złożył minister Sikorski, sądzę, że minister Westerwelle się do tego przychyli.

Rozmawiał KL

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych