NASZE KOMPLEKSY NARODOWE...
Szlag mnie czasami trafia na to całe polskie zakompleksienie. A do tego te durne „Polish Jokes” – opowiadane przez zachodnich frustratów, próbujących podreperować swoje zagrożone ego. Gdyby ci zadufani w sobie prześmiewcy znaleźli się nagle w zapyziałym PRL-u – przeżyli by raptem ze dwa tygodnie; bo tyle ludzki organizm wytrzymuje w warunkach ekstremalnych... A my daliśmy radę!
Jak słyszę kolejny „niemiecki” dowcip o złodziejach samochodów z Polski – przypomina mi się zmasowany rabunek naszego kraju w czasie II wojny światowej przez „koneserów” sztuki spod znaku swastyki.
Moja rodzina straciła całe zamożne, murowane gospodarstwo, z którego nie został kamień na kamieniu. Mój ojciec – wtedy 12-letni chłopiec – stracił 4 lata życia na niewolniczej pracy dla III Rzeszy. A mój dziadek poniósł stratę największą – własne życie. I kto tu jest większym złodziejem?
Jak słyszę, że Anglia – to taki doskonale zorganizowany, zamożny kraj, że nawet Polkom chce się tam rodzic dzieci (do czego w Ojczyźnie niezbyt się kwapią), zastanawiam się, ile w tym dobrobycie jest krwi i potu ludności podbitych kolonii zamorskich – z wielkimi Indiami na czele. A jeszcze jak wspomnę „wdzięczność”, z jaką potraktowali po wojnie naszych żołnierzy przelewających za nich krew – mój podziw jest już bardzo, bardzo malutki...
Amerykanie niosący demokrację wszędzie tam, gdzie tylko się im opłaca (bo ropa, gaz, wpływy) zbudowali swój dobrobyt na hekatombie Indian. Gdyby tubylcy – zamiast podejmować z honorami – wymordowali od razu załogę Kolumba, a jego statki spalili – zyskali by kilkadziesiąt, może kilkaset lat spokoju...
Dlatego pozwolę sobie być dumny z naszych narodowych „wad”, czego dowodem jest mój ostatni wierszowany felieton z Naszego Dziennika:
POLSKA NORMALNOŚĆ
Tęsknimy skrycie wszyscy do tej NORMALNOŚCI
W której łatwiej się żyje... Każdy dziś zazdrości
Krajom tym, co na cztery łapy wciąż spadają;
A my poobijani... A nas wyśmiewają...
Temu – fetując innych za wszelkie przymioty –
Wpędzamy się w kompleksy... Z kompleksów – w kłopoty...
Gdyż nie znając historii nie wie syn czy córka,
Że to przez cnych sąsiadów wciąż mamy pod górkę!
***
Niemcy są pracowici, solidni i karni,
Lecz w czasach dyktatury zalety to marne...
Bezmyślne posłuszeństwo (gdy serca nie stało),
Sprawiły, że ich Auschwitz jak fabryka działał...
***
Od Wielkiej Rosji nie masz bogatszego kraju...
Pełna dóbr niezmierzonych – mogłaby być rajem,
Lecz nie będzie... Aliści wszyscy się jej boją;
Bo walczy o niewolę! Naszą... Oraz swoją...
***
Anglicy – lud praktyczny... „Dziel i rządź” ich prawem.
Imperium swe zbudowali na wyprawach krwawych.
Anglik zawsze swój Albion, jak w twierdzę zamyka
I umie – bez wahania – zdradzić sojusznika!
***
Przez wieki nacje wszelkie Polskę nawiedzały;
Żydy, Rusini, Niemce – wciąż u nas mieszały...
I choć większość dość podle nasz kraj traktowała,
Wielu z nich Polakami szczerymi się stało!
Bo Polska Ziemia wszystkim jest gościnnym domem...
Bo Polak walczy tylko w Ojczyzny obronie...
Bo w życiu swym przestrzega zasad Dekalogu,
A Prawdy, Dobra, Siły – zawsze szuka w Bogu...
Jeśli komuś te cechy brzmią anachronicznie
Wolna droga! Czeka nań świat modernistyczny!
Lecz kiedy raz wybierzesz spryt w miejsce miłości,
Uwierz mi, że zatęsknisz znów... Do NORMALNOŚCI...
Lech Makowiecki
P.S. Z cyklu znalezione w sieci; polecam program poświęcony poniekąd tym właśnie sprawom:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/145728-gdyby-ci-zadufani-w-sobie-przesmiewcy-znalezli-sie-nagle-w-zapyzialym-prl-u-przezyli-by-raptem-ze-dwa-tygodnie