"I ja tam byłem, jad nienawiści piłem..." Urodziny Radia Maryja

PAP/Tytus Żmijewski
PAP/Tytus Żmijewski

Antysemityzm, nietolerancja i nienawiść - to słyszą w Radiu Maryja ci, którzy go nigdy nie słuchają.

1. Pojechałem wczoraj do Torunia, żeby się nawdychać oparów antysemityzmu, nasączyć żółcią nietolerancji i przepełnić jadem nienawiści.

Z przyczyn oszczędnościowo-towarzyskich pojechaliśmy z Kuźmiukiem do Torunia jednym samochodem. Tak sobie jedziemy, jedziemy, a tu nagle od Strykowa – autostrada! I to równa jak stół, węzły, wiadukty, przejazdy dla ludzi i przełazy dla zwierzą, no i te ekrany... ach jak wszystko przepięknie to lśni!

Kuźmiuk aż się wzruszył – taka piękna autostrada, chwilowo jeszcze bezpłatna, a on nic tylko wciąż krytykuje rządy Tuska.... Więc sobie mój kolega postanowił, że odmówi choć cząstkę różańca, za premiera Tuska i te jego autostrady. Ale zanim znalazł różaniec (podejrzewam, ze go w ogóle nie miał), autostrada się skończyła, a zaczęła tradycyjna droga przez Włocławek.

2. Dla mnie ta droga przez Włocławek jest szczególnie trudna, bo obok niej jest ponury, czerwony sąd, na widok którego mnie mdli, bo strasznie tam skrzywdzono pewnego rolnika, o którym już pisałem, że siedzi w kryminale, bo lusterko miał za krzywe i samochód od tyłu go najechał. Ale sąd cały okryli jakąś płachta, bo go chyba remontują. Więc mnie tym razem mniej zemdliło i pomyślałem tylko, żeby może by tak oprócz murów, krzywdę ludzką przy okazji naprawili?

3. A potem w Toruniu była już tylko te słowa nienawiści, w rodzaju „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” czy „Szczęść Boże”, była też agresywna homilia biskupa Deca o znaczeniu prawdy w życiu człowieka, rozlegały się nietolerancyjne i ksenofobiczne pieśni w rodzaju „Boże coś Polskę”, nienawistne hasła „Bóg, honor, ojczyzna” i faszystowskie wezwania „Alleluja i do przodu!”

Sześć godzin spędziliśmy w Toruniu na nietolerancyjnym różańcu, nienawistnym koncercie pieśni religijnych i agresywnej modlitwie. Potem jeszcze pochodziliśmy wśród moherów, które zdaniem nowoczesnych i tolerancyjnych Polaków nie powinny mieć prawa głosu i którym powinno się zabrać dowód.

4. A potem wracaliśmy, słuchając w samochodzie piosenek Wysockiego w polskim wykonaniu. Akurat śpiewał Opania, piosenkę o skoczku wzwyż, który z prawej się wybijał i nie słuchał trenera, co mu kazał skakać z lewej. W przypadku Opanii to ostatnio ciut odwrotnie... Chwyciłem ogon sławy, przytrzymałem go... - śpiewał nam Opania Ładnie śpiewa – powiedział Kuźmiuk i dodał – ale kabareciarz słaby...

5. I tak oto, nasączeni nienawiścią, rozstaliśmy się przed kościołem w Rawie...

PS. W portalu "Onet" napisali właśnie, że urodziny Radia Maryja były huczne i zabrakło miejsc.

Potwierdzam, modlitwa była huczna, miejsc w kościele brakowało...

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych