Koledzy mają pretensje, że mimo rekomendacji SDP nie uzyskali miejsc w radach programowych oddziałów terenowych TVP. Rzeczywiście to jest zaskoczeniem. Na sto kilkadziesiąt takich miejsc „nasi” kandydaci dostali tylko kilka przychylnych decyzji w radach programowych ośrodków radiowych w terenie. W telewizyjnych radach – nikt.
No, może właśnie dlatego, że popierani byli przez SDP! Choć jest to zdumiewające, że KRRiT tak afiszuje się z wrogością wobec Stowarzyszenia. Możemy oczywiście wypuszczać teraz rozmaite oświadczenia: i my i oni. Ale decyzje już zapadły.
To lekceważenie w końcu fachowców, dziennikarzy – skłania do powtórzenia tego, co już pisałem przed kilkoma miesiącami: do luftu z taką dworską radą! Wielka organizacja społeczna została potraktowana tendencyjnie, bez skrępowania wykreślono osoby kompetentne - kierując się racjami politycznymi. My (SDP) krytykujemy Radę (np. za nie przyznanie koncesji Telewizji Trwam), oni w odwecie nie akceptują ludzi, których my rekomendujemy.
Ale czy rzeczywiście jest to powód by rozpaczać? Zastanówmy się: czym są tak naprawdę rady programowe w telewizji publicznej? Prawdziwa odpowiedź na to pytanie brzmi: to fikcja, lipa, kwiatek do kożucha. Władza legitymuje się nimi jako demokratyczną atrapą. Wybór tego stukilkudziesięcioosobowego towarzystwa to biurokratyczna mitręga i pewne koszty. Chociaż w strumieniu ogólnego marnotrawstwa jakie generuje ociężały moloch to w końcu niewiele. Władza ma rady – choć ich wcale nie wybiera, tylko – wyznacza; zarządy spotykają się z przedstawicielami tychże – choć naprawdę w ogóle ich nikt nie słucha. Bo i po cóż miałyby to robić? Istotne decyzje, to decyzje programowe. I w zasadzie ważny jest tylko PRIME TIME – przede wszystkim podstawowa informacja i publicystyka. A to przecież muszą robić fachowcy. Chodzi o to, by to w telewizji i w radiu publicznym podejmowane były decyzje nie poza Woronicza, Malczewskiego i w kilkunastu terenowych oddziałach czy ośrodkach (jak je tam zwał) radia i telewizji. Gdyby tak rzeczywiście było, sam pchałbym się do jakiejś tam rady, by wyżywać się w doradztwie, na które wiedzę zbierałem od lat.
Ale tak nie jest. Prezesi telewizji i zarządy to marionetki ze sznurkami za które pociąga centrala, ta zaś w najważniejszych sprawach (a o tych tylko dyskutujmy) jest całkowicie podporządkowana KRRiT, a tam zasiadają ludzie również całkowicie podporządkowani swoim partyjnym i prezydenckim dysponentom.
Zastanawiające, dlaczego w ogóle ludzie zgłaszają się do tych rad? Czy chodzi o marne 300 – 400 złotych miesięcznie? Fakt, że inteligencja w naszym pięknym kraju cienko przędzie i każde, nawet te nędzne grosze, które właściwie uwłaczają jakiejkolwiek płacy, są pomocne by przeżyć. Bo, albo ta praca jest nic nie warta, albo jeśli udaje się, że te nominacje coś znaczą - to płacić trzeba uczciwie.
Może to i przyjemne mieć tytuł: członek rady programowej. I jakiś tam szyk, a może i wpływ np. na personalne decyzje w poszczególnych redakcjach. Tak czy owak ludzie się zgłaszają. To fakt. KRRiT ma władzę i jaśniepańsko wyznacza. Ostatnie jej decyzje pokazały, że kpi sobie z tych, którzy ją krytykują. Tak to niestety jest. Mamy dookoła pełno pozorów sprawiedliwości i demokracji. Ocieplacze wizerunku decydentów wychodzą ze skóry. Ale więcej swoim lizusowskim nieudacznictwem szkodzą niż pomagają.
Marionetki w teatrze bywają zapamiętane sympatycznie. Miłośnicy generał Anodiny, redaktorzy jednostronni, używający do konstrukcji programu i wyboru gości tylko jednej półkuli mózgowej - to jednak półgłówki nie potrafiący antycypować. Bo przecież to, co robią jest i będzie zapamiętane. Dziennikarstwo – to służba społeczeństwu, a nie ekipie będącej aktualnie u władzy. Twarz ma się jedną.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/145677-to-lekcewazenie-w-koncu-fachowcow-dziennikarzy-sklania-do-powtorzenia-do-luftu-z-taka-dworska-rada
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.