Abp Zimoń o rekolekcjach biskupich: to strefa ciszy. "Nic wspólnego z tajnością"

To jest strefa ciszy, gdzie na nowo pozwalamy przemawiać Jezusowi Chrystusowi do naszych serc, umysłów - uważa emerytowany metropolita katowicki abp Damian Zimoń, jeden z uczestników biskupich rekolekcji, które rozpoczynają się 26 listopada w Zakopanem.

Rekolekcje dla każdego, dla księdza biskupa tym bardziej, jest zatrzymaniem się na chwilę w tym bieganiu i pracy pastoralnej, żeby rzeczywiście na nowo przylgnąć do Chrystusa i to we wspólnocie biskupiej. To jest bardzo ciekawe, jak tak razem się gromadzimy, mamy wspólne sprawy, wspólne kłopoty i wspólne radości. To zawsze dobrze się tak spotkać, pomodlić się i starać się na nowo pójść dalej

- uważa abp Zimoń.

Zaznaczył, że rekolekcje biskupie nie mają tajnego charakteru.

Nie ma to absolutnie nic wspólnego z tajnością. To jest wyciszenie, strefa ciszy, gdzie na nowo pozwalamy przemawiać Jezusowi Chrystusowi do naszych serc, umysłów. Posługa biskupia na terenie Polski to jest działalność, to jest bycie w ruchu, to ustawiczne celebrowanie, spotkania, konferencje - jest tego bardzo dużo

- stwierdził w rozmowie z KAI.

Abp Zimoń przypomina, że obecnie jest już na emeryturze, "ale ustawicznie coś się dzieje, nie jest to czas spokoju".

Nowa ewangelizacja naprawdę nas mobilizuje. Świat jest jaki jest. Nie możemy się zniechęcać, musimy być znakiem nadziei

- uważa hierarcha.

Dlatego - jego zdaniem - "tego typu rekolekcje są niezwykle potrzebne, pożyteczne", choć "są też odpoczynkiem". - Tu, w Zakopanem, zawsze jest dobrze być - dodał emerytowany metropolita katowicki. Zastrzega jednak:

Z odpoczynkiem, w przypadku biskupa na Śląsku, jest trudno. Zawsze jest trochę obowiązków. Oczywiście odpowiedzialność już nie ciąży, ale jest czas refleksji, bardzo potrzebny.

Rekolekcje polskich biskupów potrwają w Zakopanem do czwartku 29 listopada. Poprowadzi je ks. Tadeusz Huk, długoletni ojciec duchowy warszawskiego seminarium duchownego.