Tusk z Putinem w coraz głębszej tajemnicy: utajniono nawet te notatki z ich rozmów, które były już jawne

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. premier.gov.pl
fot. premier.gov.pl

Każde słowo z telefonicznych rozmów Donalda Tuska z Władimirem Putinem okazuje się super tajne łamane przez poufne. Przekonał się o tym prawnik, który zwrócił się do kancelarii szefa rządu o udostępnienie notatek, które do tej pory uznawano za jawne.

Jak informuje „Gazeta Polska Codziennie”, chodzi o notatki z dwóch rozmów, które były jawne jeszcze 25 kwietnia 2012 r., a w czerwcu nagle je utajniono. Według „Codziennej”, w trakcie jednej z tych rozmów Tusk zapowiadał, że Polska zgłosi uwagi do raportu MAK o katastrofie smoleńskiej. Kolejna, przeprowadzona z inicjatywy rosyjskiej, miała dotyczyć umowy w sprawie dostaw gazu oraz wizyty ówczesnego prezydenta Rosji, Dimitrija Miedwiediewa, w Warszawie.

W sumie polski premier w 2010 r. rozmawiał przez telefon z Putinem osiem razy.

Rozmowy nie były nagrywane, ale z sześciu z nich sporządzono notatki. Treść czterech miała klauzulę tajności. Prawnik Piotr Grodecki zwrócił się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o udostępnienie pozostałych dwóch, teoretycznie jawnych notatek – z rozmów przeprowadzonych przez premierów w sierpniu i październiku 2010 r.

- opisuje „GPC”.

Rezultat? Prawnik najpierw uzyskał zgodę na wgląd do materiałów i zaproszenie do KPRM. Ale kiedy poprosił o przesłanie mu kopii notatek - zgodnie ze swym wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej – w skrzynce na listy znalazł pismo o nadaniu notatkom klauzuli tajności.

Jak zaznacza „GPC”, 10 kwietnia 2010 r. doszło do dwóch połączeń telefonicznych premierów Polski i Rosji.

Jedno godzinne, drugie nieco krótsze. Jednak żadnego nie nagrano. Co więcej, rozmowy nie zostały również uwiecznione w służbowych notatkach

– informuje gazeta.

Ale to i tak jeszcze nie najgorzej. Bo istnienie notatek, choćby najbardziej utajnionych, jest – dla wyjaśnienia wszystkich okoliczności towarzyszących katastrofie smoleńskiej - lepszym wariantem niż kompletny brak śladów po części rozmów Tuska z Putinem.

Jak zaznacza „GPC”, 10 kwietnia 2010 r. doszło do dwóch połączeń telefonicznych premierów Polski i Rosji.

Jedno godzinne, drugie nieco krótsze. Jednak żadnego nie nagrano. Co więcej, rozmowy nie zostały również uwiecznione w służbowych notatkach

– informuje gazeta.

JKUB/”GPC”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych