W Katalonii odbywają się dziś wybory do lokalnego parlamentu.
Nawet jeśli rządzącej w Katalonii partii umiarkowanych nacjonalistów z CiU zabraknie kilku głosów do absolutnej większości w parlamencie regionalnym, co przewidują sondaże, niedzielne wybory są trudnym wyzwaniem dla walczącego z kryzysem rządu w Madrycie.
Jeśli większość wyborców zagłosuje na zwolenników secesji Katalonii od Hiszpanii, w ciągu czterech lat ma się tam odbyć referendum w tej sprawie.
Rządząca w Katalonii partia Konwergencja i Związek (Convergencia i Unio - CiU) doprowadziła do ogłoszenia wyborów na dwa lata przed terminem po tym, jak rząd centralny odmówił Katalończykom rozszerzenia ich autonomii budżetowej.
Mariano Rajoy, premier i przywódca rządzącej w Hiszpanii od roku konserwatywnej Partii Ludowej (PP), skłonny do ograniczania w imię walki z kryzysem autonomicznych uprawnień poszczególnych regionów kraju, alarmuje, że "Katalonia idzie w stronę secesji".
Artur Mas, ambitny premier Katalonii i przywódca największej partii katalońskiej CiU, dowodził w telewizyjnej debacie na cztery dni przed wyborami, że samodzielna Katalonia potrafi skuteczniej walczyć z kryzysem, niż jako kraj wchodzący w skład państwa hiszpańskiego.
Katalonia domaga się pieniędzy, które wypracowuje!
- powtarzały w swych nagłówkach katalońskie dzienniki postulat premiera.
Z tytułu podatków Katalonia odprowadza co roku do Madrytu 70 miliardów euro. Z tych pieniędzy powraca do Katalonii tylko 28 miliardów euro, podczas gdy (podobnie, jak w całym państwie) 50 proc. młodych ludzi nie ma pracy (...), 225 0000 katalońskich dzieci może liczyć tylko na jeden posiłek dziennie
- oświadczył w kampanii sojusznik CiU, kandydat do regionalnego parlamentu z ramienia ruchu Katalońskiej Solidarności na rzecz Niepodległości, Alfons Lopez Tena.
Artur Mas, który odrzuca zasadę hiszpańskiej solidarności międzyregionalnej, przedstawiał w czasie kampanii wyborczej wizję Katalonii jako niezależnego państwa "prawdziwie europejskiego".
Naszym parasolem jest Europa, a nie państwo. Hiszpania nie wypromuje nas w świecie, Europa - tak
- mówił.
Rządząca Partia Ludowa, którą politycy CiU oskarżali w toku kampanii wyborczej o prowadzenie w kraju kampanii dyskredytacji towarów katalońskich, nie pozostaje dłużna.
Spot telewizyjny sfinansowany przez PP ostrzega Hiszpanów zamieszkałych w Katalonii, że ich kastylijskie nazwiska znikną i zostaną "skatalonizowane".
Partia Rajoya wysuwa wobec administracji katalońskich "secesjonistów" długą listę zarzutów: Generalitat de Catalunya (rząd kataloński) zmarnował miliony euro w związku z bankructwem linii lotniczych Spanair, wyrzucał pieniądze na finansowanie prywatnych, francuskich szkół, jakby mu nie wystarczyło to, że szkolnictwo w regionie jest w większości katalońskie, a język kataloński uznany został tam za oficjalny.
Zamykacie szpitale i sale operacyjne, a wydajecie miliony euro na otwieranie na świecie katalońskich "ambasad"
- pisał pod adresem Generalitat monarchistyczny, konserwatywny dziennik madrycki "ABC".
Kampania na rzecz usamodzielnienia się Katalonii nabrała rozmachu od czasu gigantycznej demonstracji zwolenników niepodległości Katalonii 11 września tego roku, w której - według różnych rachunków - wzięło udział do półtora miliona uczestników. Po tej demonstracji ogromne pieniądze zaczęło zarabiać dwóch katalońskich przedsiębiorców, którzy wylansowali nową modę: linię "patriotycznej" odzieży, m.in. koszulki z katalońskim herbem na piersiach i napisem "Freedom".
Sondaże przedwyborcze oceniają przywódcę CiU Artura Masa jako najpopularniejszego katalońskiego polityka: 4,95 pkt w pięciopunktowej skali. Przewodnicząca katalońskiej organizacji Partii Ludowej (PP), jeden z najbardziej doświadczonych polityków hiszpańskich, Alicia Sanchez Camacho, uzyskała 2,14 pkt.
Sondaż przeprowadzony przez CIS, Rządowe Centrum Studiów Socjologicznych, na kilkanaście dni przez wyborami dawał CiU 63-64 mandaty, podczas gdy absolutna większość parlamentarna to 68 mandatów.
Drugie miejsce, z 19 mandatami, może uzyskać Zjednoczona Socjalistyczna Partia Katalonii. Po wewnętrznym kryzysie postanowiła poprzeć w wyborach tendencję do dalszego uniezależniania się Katalonii, wskazując jednak jako najlepszą opcję "federalizację państwa hiszpańskiego".
Republikańska Lewica Katalonii może liczyć na 17 mandatów, a rządząca w Madrycie PP - na 16-17 miejsc.
Partia Iniciativa de Catalunya zdobyłaby 11 mandatów, antysecesjonistyczne ugrupowanie Ciutadans (Obywatele) - 7, a niezależni z partii Solidaritat - 1 mandat.
Lokale wyborcze otwarto o godz. 9. Głosowanie potrwa do godz. 20. Pierwszy wyniki poznamy wieczorem. Uprawnionych do głosowania jest ponad 5,4 mln Katalończyków.
lw, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/145246-mieszkancy-katalonii-wybieraja-lokalny-parlament-jak-duze-poparcie-uzyskaja-sily-dazace-do-secesji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.