15,7 mln złotych. Do końca września bieżącego roku tyle musieli zapłacić kierowcy za mandaty karne, które wystawiono na podstawie fotoradarów. Kolejne 24 miliony złotych mają zostać ściągnięte na podstawie już wystawionych mandatów.
To jednak pestka w porównaniu z planami rządzących. Rok 2012 miał bowiem przynieść o wiele większe wpływy - tak przynajmniej wynikało z założeń Ministerstwa Finansów, kierowanego przez Jana Rostowskiego. Urzędnicy resortu, delikatnie mówiąc, nietrafione oceny tłumaczą przedłużającymi się procedurami dotyczącymi zamówień na nowe urządzenia fotoradarowe. Te z kolei dopiero są montowane na polskich drogach.
Jak będą działać nowe maszyny? Przede wszystkim mają robić osiem razy więcej zdjęć, co ma budżetowi państwa zapewnić o wiele większy wpływy. W przyszłym roku plany ministerstwa mają zostać zrealizowane - projekt przyszłorocznego budżetu zakłada... 1,5 miliarda złotych wpływów z samych mandatów. To sto razy większa kwota niż ta, którą urzędnikom udało się ściągnąć z kierowców w tym roku!
Aby wykroczenia kierowców były ścigane w jeszcze ostrzejszy sposób, w wielu miejscach Polski zostanie wprowadzony specjalny system odcinkowego pomiaru prędkości. Ma on robić zdjęcia pojazdu wjeżdżającego na dany odcinek drogi: pierwszy przy wjeździe, a drugie przy wyjeździe z niego. Na tej podstawie system obliczy, w jakim czasie kierowca pokonał tę trasę i jaką miał średnią prędkość.
Urzędnicy tłumaczą to koniecznością poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach. A my przypominamy pewien nieco zapomniany już filmik, który wiele mówi i o stanie polskiej władzy, i o tym, że kierowcy naprawdę powinni zacząć się obawiać:
lw, wyborcza.biz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/145210-uwaga-kierowcy-wladza-sie-rozkreca-i-w-2013-r-chce-sciagnac-z-mandatow-sto-razy-wiecej-pieniedzy-niz-w-biezacym-roku