Ten spektakl, który można ocenić jako niepoważny, to on w swojej zasadzie jest bardzo poważny, bo uderza w zasady demokracji - mówi Bronisław Wildstein o wniosku Platformy o postawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunałem Stanu.
Głównym zarzutem jest przekroczenie uprawnień oraz naruszenie ustawowych norm prawa, w tym konstytucji, za czasów, kiedy Jarosław Kaczyński był najpierw szefem partii - rządzącym w istocie ówczesną Radą Ministrów z tylnego fotela, a potem prezesem Rady Ministrów
- stwierdził składający wniosek szef klubu PO, Rafał Grupiński.
wPolityce.pl: Jak można ocenić wniosek Platformy?
Bronisław Wildstein: Po pierwsze, jest to skandal. Próba postawienia przed trybunałem stanu liderów opozycji, którzy nie rządzą od pięciu lat, a rządzili przez dwa lata jest wielkim skandalem. Nie ma ku temu żadnych, należy to podkreślić, żadnych podstaw. Warto przypomnieć, że wszystkie oskarżenia, które miotano na rząd PiS-u, które miały doprowadzić jego liderów do postawienia w stan oskarżenia za przestępstwa pospolite zostały obalone. Pomimo wielkich wysiłków prokuratury, okazało się, że zupełnie nie ma to uzasadnień. W żadnym z tych wypadków sądy nie przyznały racji oskarżycielom, a prokuratura wycofała się z oskarżeń. Te komisje, które badały te, jakoby policyjne działania, te nadużycia ze strony PiS-u również potwierdziły, że są to oskarżenia absolutnie nieuzasadnione. Komisja prowadzona przez posła PO Andrzeja Czumę, człowieka uczciwego, po prostu przyznała, że tzw. nacisków ze strony PiS-u na prokuraturę nie było. Komisja, która w sposób niesławny była prowadzona przez pana posła Kalisza także właściwie nie mogła niczego dowieść. Jego oskarżenia sprowadzały się właściwie tylko do retoryki, bo gdyby się wczytać w tę sentencję, to okazuje się, że jest to "oskarżenie o stworzenie atmosfery, która doprowadziła do samobójstwa Barbary Blidy" - jeden z najbardziej groteskowych pomysłów. A więc żadnych podstaw do postawienia przed Trybunałem Stanu nie ma.
wPolityce.pl: Czemu ma służyć złożenie takiego wniosku?
Bronisław Wildstein: To jest problem dużo głębszy, to jest elementarne zagrożenie dla demokracji. Bo demokrację określa się po stosunku do opozycji. Demokracja to prawo opozycji do działania, w Polsce chce się to prawo odebrać opozycji. Realnej opozycji, bo nie mówię o takiej opozycji fikcyjnej, jak SLD czy Ruch Palikota. Bo to taka quasi-opozycja, zresztą niewiele różniąca się od rządu, to znamienne, że uczestniczy w nagonce na PiS. Próba zdezawuowania, próba postawienia w stan oskarżenia liderów opozycji to jest próba rozprawienia się z opozycją, jest to bardzo niebezpieczne działanie, które prowadzi do likwidacji tej elementarnej zasady demokracji, która zresztą w Polsce i tak fatalnie funkcjonuje. Ponieważ obywatele nie są informowani o tym, co się w Polsce dzieje, główny nurt medialny spełnia funkcje propagandowe wobec władzy. A obywatele niedoinformowani nie są w stanie uczestniczyć naprawdę w życiu politycznym.
wPolityce.pl: A dlaczego ten wniosek składany jest właśnie teraz, czy czas ma znaczenie?
Bronisław Wildstein: Proszę zwrócić uwagę na sekwencje czasową. To się dzieje pięć lat po tym, kiedy PO przejęła władzę. Pytanie, dlaczego? Widocznie jest bardzo źle. Widocznie władza się osłabia, zatem rosną szanse opozycji. No to z jednej strony Platforma chce możliwie jak najbardziej zdezawuować opozycję, a z drugiej strony chce zaoferować taki spektakl polityczny, który przesłoni realne problemy. Ale bez względu na to, że ten spektakl, który można ocenić jako niepoważny, to on w swojej zasadzie jest bardzo poważny, bo uderza w zasady demokracji.
Rozmawiał Marcin Wikło
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/145077-wildstein-dla-wpolitycepl-trybunal-stanu-dla-kaczynskiego-i-ziobry-to-spektakl-polityczny-ktory-przesloni-realne-problemy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.