TRZY PYTANIA do dra hab. Sławomira Cenckiewicza: "Wałęsa wielokrotnie mówił, że Krzysztofa zniszczy, względy moralne nie są w stanie go pohamować"

Sprawa Krzysztofa Wyszkowskiego pokazuje, że prawda historyczna rozjeżdża się z prawdą prawniczą, że sąd może orzec coś, co stoi w rażącej sprzeczności z ustalonymi przez historyków faktami - mówi historyk dr hab. Sławomir Cenckiewicz.

wPolityce.pl: Telewizja TVN wyemitowała ogłoszenie, w którym Krzysztof Wyszkowski miał, wykonując wyrok sądu przeprosić Lecha Wałęsę za pomówienie go o agenturalna przeszłość. Wiemy, że stało się to bez wiedzy Krzysztofa Wyszkowskiego. Jak pan to odebrał?

Dr hab. Sławomir Cenckiewicz: Pierwsza myśl dotyczyła tego, jak zareaguje na to Krzysztof, który jest w szpitalu. Zadzwoniłem do jego małżonki, Małgosi i ustaliliśmy, że pojedziemy razem, żeby mu to jakoś powiedzieć. Pojechaliśmy do niego do szpitala, powiedziałem mu to, ale Krzysztof przyjął to spokojnie, więc byłem tez sam uspokojony, że nie wywołało to u niego zbyt silnych emocji, które mogłyby wywołać pogorszenie stanu jego zdrowia. No, a później podyktował mi to oświadczenie, które przesłaliśmy do mediów. CZYTAJ TUTAJ. Oczywiście teraz zasadniczą kwestią jest wysokość tej kwoty, którą będzie chciał wyegzekwować od Krzysztofa komornik. Bo teraz ta kwota, za którą zostały ogłoszone te przeprosiny, musi zostać ściągnięta przez komornika. Nastąpi zajęcie kont bankowych i ewentualnie ruchomości i nieruchomości na poczet zabezpieczenia tej należności za przeprosiny, za które Wałęsa w imieniu Krzysztofa zapłacił.

 

A jak pan ocenia takie przeprosiny, które nie są przeprosinami, bo przepraszający nic o nich nie wie? Co można powiedzieć o Wałęsie, człowieku, który sam się przeprasza na podstawie wyroku, o którym Wyszkowski mówi, że jest wydany wbrew historycznej prawdzie?

W orzecznictwie i procedurach sądowych to nie jest żadna nowość. Można uzyskać od sądu, jako osoba pokrzywdzona zgodę na wykonanie wyroku w imieniu tego, który skrzywdził. Z tej możliwości skorzystali Lech Wałęsa i jego prawny pełnomocnik czyli mecenas Ewelina Wolańska. Dla mnie, jak dla historyka jest to szczególnie bolesne, bo napisałem o Lechu Wałęsie dwie książki, wiele artykułów. Każdy poważny człowiek wie, że istnieją dowody na to, że Lech Wałęsa był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Bolek". A ta sprawa Krzysztofa pokazuje, że prawda historyczna rozjeżdża się z prawdą prawniczą, że sąd może orzec coś, co stoi w rażącej sprzeczności z ustalonymi przez historyków faktami. Tak jest w tej kwestii. To jest szczególnie smutne dla kogoś, kto ten temat przebadał i sporo na ten temat napisał.

 

Zastanawia moment wykonania tego wyroku. Krzysztof Wyszkowski jest teraz w szpitalu, emisja tych przeprosin właśnie teraz nie jest chyba przypadkowa?

Fakt, że Krzysztof choruje i, że jest w szpitalu jest faktem publicznie znanym od dłuższego czasu. Sytuacja, w której Wałęsa ten wyrok wykonuje jest zrozumiała, bo on wielokrotnie mówił, że Krzysztofa zniszczy. A jeśli ktoś mówi, że kogoś zniszczy to znaczy, że względy moralne nie są w stanie go w jakikolwiek sposób pohamować tych działaniach. Dziwi mnie tylko to, że media, czyli w tym przypadku telewizja TVN się na to zgodziła, bo przecież powinna zdawać sobie sprawę, że Krzysztof jest w takiej, a nie innej sytuacji i to może szczególnie źle wpłynąć na jego kondycję.

Rozmawiał Marcin Wikło

Przyjaciele Krzysztofa Wyszkowskiego planują zorganizować dla niego pomoc, także materialną, najpierw jednak chcą poczekać na wycenę wyemitowanego ogłoszenia, a tym samym wysokość komorniczej egzekucji. O szczegółach akcji pomocowej będziemy informowali na bieżąco na łamach portalu wPolityce.pl.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.