Na drugim, nierozbitym tupolewie, wykrywacze trotylu też zaczęły piszczeć, aż zabrakło im skali. Prokuratura wojskowa tym razem podzieliła się tą wiadomością sama, nie czekając, aż jakaś gazeta wykradnie jej tę saperską tajemnicę, wszak saper myli się tylko raz.
Zgłaszam jednak wątpliwość, czy ten test trotylowy drugiego tupolewa może być uznany za wiarygodny, bo przecież próbki nie zostały zabezpieczone w Moskwie. Mało tego – polskie badania drugiego tupolewa nie zostały poprzedzone obowiązkowymi w takich przypadkach badaniami rosyjskimi. Wygląda to na całkowitą samowolę prokuratury, w której panuje Seremet, a rządzi bałagan.
W następnej kolejności prokuratura wojskowa powinna zbadać Dreamlinera i definitywnie udowodnić, że trotyl otacza nas w przyrodzie wszędzie i tylko w Smoleńsku go nie było.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/144712-trotyl-na-dreamlinerze-wkrotce-sie-okaze-ze-trotyl-otacza-nas-w-przyrodzie-wszedzie-i-tylko-w-smolensku-go-nie-bylo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.