Wśród Polonii tematem numer jeden jest zwycięstwo Polki, która pięć lat temu została pobita przez pijanego policjanta

W środę odbyły się moje ostatnie spotkania w Chicago. Udzieliłem też dwóch kolejnych wywiadów. Po lunchu pożegnalny spacer nad jeziorem Michigan. Słonecznie, ale zimno.

Dzisiaj wśród Polonii tematem numer jeden jest zwycięstwo pewnej Polki, która pięć lat temu jako barmanka została pobita w polskim klubie przez pijanego policjanta. Władze miasta próbowały zatuszować sprawę, ale dzięki nieustępliwości pokrzywdzonej, która wynajęła dobrych adwokatów (oczywiście żydowskiego pochodzenia), sąd w końcu przyznał jej wysokie odszkodowanie. Jest to kwota 850 tys. dolarów, z czego adwokaci biorą od 25 do 35%. Polacy chicagowscy są czuli na takie akty agresji wobec nich, bo nieraz są traktowani gorzej niż Latynosi czy Afroamerykanie (uwaga: słowa Murzyni tutaj nie wypada używać). Polka stała się wręcz bohaterką narodową, choć władze miejskie będą odwoływać się od wyroku.

Przy okazji przypomnę, że cztery lata temu grupa Afroamerykanów zamordowała w okrutny sposób Polaka, podoficera piechoty morskiej, i jego czarnoskórą nowo poślubioną żonę. Był to akt tzw. rasizmu odwróconego, czyli nienawiści do białych, a owa biedna kobieta, wychodząc za białego mężczyznę została potraktowana jako „zdrajczyni”. Czy to jest krok do tego, aby teraz biali chronili się w gettach? No cóż za rządów Baracka Obamy wiele się może zmienić.

***

W tych dniach mija 94 r. rocznica zwycięskiego powstania Orląt Lwowskich i odsieczy Lwowa przez odradzającego się Wojsko Polskie. W związku w tym zapraszam:


Niedziela, 18 listopada, g. 14.00 - kościół ojców dominikanów przy pl. Dominikańskim 2 - Zaduszki Ormiańskie i Kresowe - msza św. ormiańskokatolicka.

Modlitwa za Orlęta Lwowskie i Obrońców Lwowa.

Wspomnienie wielkich Polaków i Ormian z Kresów Wschodnich.