NASZ NEWS. Zmiany w rządzie: Paweł Śpiewak ma być ministrem kultury. A Zdrojewski? Zluzuje Grupińskiego jako szef klubu PO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Już przed wakacjami mówiło się o odwołaniu Rafała Grupińskiego ze stanowiska szefa klubu PO. Donald Tusk miał poczucie, że ten subtelny krytyk literacki i poeta zmieniony w od kilku lat w brutalnego rozgrywającego dochował wierności Grzegorzowi Schetynie. Prezydium klubu bywało w pewnych sytuacjach odbierane przez rząd jako nie do końca sterowne.

Tusk podejrzewał zwłaszcza, że Grupiński zaostrza stosunki partyjnego kierownictwa z platformerskimi konserwatystami próbując im narzucać stanowisko w takich sprawach jak in vitro czy związki partnerskie. A nawet miał wrażenie, że otwarcie nie sprzeciwiający się niczemu pan Rafał chce wypchnąć kilku konserwatywnych posłów z klubu aby zrobić Tuskowi kłopot. Gdyby rząd stracił większość, przywództwo jego szefa  mogłoby zostać zakwestionowane.

Premier czekał tylko na pretekst. Zamęt wokół Amber Gold przejściowo ocalił skórę Grupińskiego - potrzebna była stuprocentowa jedność. Paradoksalnie pretekstu dostarczył ostatnio incydent głosowania sporej grupy posłów PO za zaostrzeniem przepisów antyaborcyjnych. Paradoksalnie, bo przechylający się ostatnio nieustannie w lewo Grupiński został nagle obwiniony o... zbytnią pobłażliwość. A w każdym razie o to, że nie jest dostatecznie skuteczny w naginaniu cudzego sumienia.

Jego miejsce miałby zająć Bogdan Zdrojewski. Zaletą tego sympatycznego miękkiego polityka z Wrocławia jest brak zaplecza w klubie i partii. Wprawdzie sześć lat temu Zdrojewski pozwolił się przeforsować partyjnej opozycji wbrew Tuskowi na to właśnie stanowisko - szefa klubu PO. Ale dziś opozycji, za którą stał Jan Rokita, już nie ma. A sam pan Bogdan jest od lat pięciu całkowicie posłusznym ministrem kultury.

Sensacją ma być za to nazwisko kolejnego ministra kultury. Wymienia się w kuluarach nazwisko profesora socjologii Pawła Śpiewaka. Był on w latach 2005-2007 posłem PO, ale nie kandydował ponownie i potem mocno krytykował Tuska - za jedynowładztwo i programową pustkę.

Ale podczas kampanii wyborczej 2011 Tusk spacyfikował Śpiewaka zapraszając go wraz z innymi politologami i socjologami do Kancelarii Premiera. Krytyka ustała. Śpiewak pełni od niedawna funkcję dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego. Na razie nie wiadomo, czy przyjął ofertę Tuska.

Zmiany zmiany zmiany....

poz

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych