Jak przypomina wp.pl, w konstruowaniu elementów Boeinga 787 Dreamliner, którego przylot na Okęcie stał się w polskich telewizjach tematem numer jeden, brali udział polscy inżynierowie. M.in. znany ze współpracy z zespołem parlamentarnym badającym katastrofę smoleńską prof. Wiesław Binienda.
Jestem z tego bardzo dumny
- mówi w rozmowie z wp.pl naukowiec.
W Boeingu wykorzystano materiały, które rozwinęliśmy w mojej grupie - triaxial braided composite. Tłumacząc na polski, to trójkierunkowy pleciony kompozyt - materiał używany do konstruowania silników odrzutowych tego samolotu. Daje 30 proc. oszczędności wagowej i jest mocniejszy od stali, a lżejszy od tytanu
- wyjaśnia profesor.
Kompozyty, których współtwórcą jest polski konstruktor wykorzystano w budowie elementów silnika Dreamlinera. W przypadku awarii silnika zabezpieczają przed uszkodzeniem samolotu.
To tzw. containment, czyli część odpowiedzialna za bezpieczeństwo silnika, gdyby nastąpiło urwanie obracających się elementów. Ma za zadanie zatrzymać urwany fragment wyrzucony przez siłę odśrodkową, aby nie przebiła się przez obudowę i nie uszkodziła samolotu
- mówi konstruktor.
Profesor Wiesław Binienda zajmuje się inżynierią mechaniczną. Jest wykładowcą na University of Akron w stanie Ohio w USA.
Ciekawe, jak do tych wiadomości odniosą się wszyscy ci, którzy z prof. Biniendy szydzili, a dziś np. bawią się modelami Dreamlinera.
Fot. facebook
wp.pl, znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/144626-prof-binienda-wspoltworzyl-dreamlinera-jestem-z-tego-bardzo-dumny-w-boeingu-wykorzystano-materialy-ktore-rozwinelismy-w-mojej-grupie