Rządowe absurdy smoleńskie. Część Polaków ws. Smoleńska przestała racjonalnie myśleć. Dlaczego poszło tak łatwo?

Fot. Wikipedia.pl
Fot. Wikipedia.pl

Na początek kilka scenek.

I.

Sąd. Proces przeciwko Danielowi T. Oskarżony jest o morderstwo. Obrona powołuje na świadka eksperta ds. pirotechnicznych. Sąd odczytuje: "powołuję na świadka Daniela Tomaszewskiego".

Oskarżony wstaje z ławy oskarżonych i siada na miejscu dla świadka. Jest przesłuchiwany. Opowiada o analizie noża, którym zabito ofiarę. Stwierdza, że wykonana przez niego ekspertyza pokazuje, że oskarżony Daniel T. nie miał noża w ręce.

Prokurator protestuje, żądając powołania innego biegłego. "Ten jest nieobiektywny" - tłumaczy.

Sąd odrzuca protest, uznaje opinie biegłego i oddala oskarżenie.

Przeciwko prokuratorowi wszczynane jest postępowanie dyscyplinarne.

II.

Na biurku szefa ochrony lotniska dzwoni telefon. W słuchawce odzywa się jeden z ochroniarzy: "Zidentyfikowaliśmy podejrzanego człowieka, urządzenia wykryły na nim ślady materiałów wybuchowych. Został zatrzymany".

Mężczyzna przygotowuje się i ubiera w mundur. Już chce wychodzić. Tu nagle znów dzwoni telefon. W słuchwce ten sam głos, tym razem jakby zmieszany. "Szefie, mógłby szef tu przyjść szybko. Jest problem".

Mężczyzna wychodzi z gabinetu. Idzie do pracowników. Widzi, że kłaniając się nisko dają kwiaty jakiemuś człowiekowi. Ten jest wściekły.

Szef ochrony pyta o co chodzi. "Normalnie, szefie. Znów to samo. Facet jednak nie miał na sobie śladów materiałów wybuchowych. To jego perfumy zaalarmowały nasz sprzęt. To już kolejny raz w tym tygodniu" - słyszy w odpowiedzi i wraca spokojnie do pracy.

Zatrzymany mężczyzna okazuje się być ważnym dyplomatą zagranicznym. Wybucha międzynarodowy skandal...

III.

Na miejscu wypadku autokaru pracuje policja. Jeden z nich ogląda wrak pojazdu. Ogląda ciała. Jedno z nich leży w okolicach ciała kierowcy. Obaj w chwili wypadku wylecieli przez przednią szybę.

Policjant po kilkunastu minutach obecności na miejscu wypadku notuje w raporcie przyczyny zdarzenia:

Przyczyną wypadku był błąd kierowcy, który zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Działał on w sytuacji stresu. Pasażerowie wywierali na kierowce silny nacisk. Działał pod presją. Uderzył w drzewo, ponieważ wpadł w poślizg. Kontekst sytuacyjny sugeruje, że w chwili zderzenia za kierownicą siedział jeden z pasażerów. Osoba zatrudniona jako kierowca autokaru stała obok.

We wnioskach znalazło się stwierdzenie, że w związku ze śmiercią wszystkich odpowiedzialnych za wypadek policja wnosi o umorzenie sprawy, sama więcej czynności nie zamierza wykonywać.

IV.

Sklep. Ochroniarz wzywa policję, ponieważ złapał na gorącym uczynku złodzieja. Jako dowód przedstawia taśmę z monitoringu. Jednak policja ma inne zdanie. Tłumaczy, że na taśmie nie widać na razie dokładnie, kto został zarejestrowany. Oddaje nagranie do analizy. Ochroniarz w związku ze swoim alarmem zostaje zatrzymany na 24 godziny. Potem zostaje zwolniony z pracy.

Choć ze sklepu zniknęło tego dnia wiele wartościowych towarów, kierownictwo sklepu uznaje, że nie warto sprawdzać, co się tego dnia działo w sklepie. Szef firmy ochroniarskiej z kolei przyznaje, że doszło do pomyłki i wypłaca podejrzanemu mężczyźnie odszkodowanie.

Opisywane sytuacje są absurdalne?

Oczywiście. Przyzna to chyba każdy, bez względu na poglądy, bez względu na stosunek do katastrofy smoleńskiej czy okrągłego stołu. Zgoda co to idiotyzmu opisanych scenek wydaje się być czymś naturalnym.

Tyle tylko, że te scenki są logiczną konsekwencją działań rządu i prokuratury ws. katastrofy smoleńskiej. Począwszy od oddania Rosjanom śledztwa, a skończywszy na ostatnim wymuszeniu zwolnienia Cezarego Gmyza z redakcji "Rzeczpospolitej" - władza prezentuje równie wielki absurd jak w wymyślonych przypadkach. Wymyślone sytuacje wynikają z przyjęcia tego samego sposobu myślenia, jaki ws. smoleńskiej prezentuje władza.

Jednak w tym przypadku absurdy rządzących nie wywołują powszechnego zdziwienia, nie są odrzucane i ośmieszane. Są zupełnie bezpodstawnie przedstawiane jako przykład zdroworozsądkowego podejścia do śledztwa smoleńskiego. Zastanawia dlaczego mediom oraz politykom tuszowanie absurdu władzy przychodzi z taką łatwością.

Dlaczego znaczna część Polaków w sprawie Smoleńska przestała kierować się zdrowym rozsądkiem? Dlaczego dała sobie wmówić, że trzeźwe myślenie w tym przypadku jest błędem? Dlaczego nie widzi, że mamy do czynienia z absurdem najwyższej klasy?

Odpowiedzi na te pytania są oczywiście skomplikowane i wielowątkowe. Jednak warto przypomnieć jedną z ciekawych uwag, która mówi o ważnym elemencie składowym reakcji Polaków na Smoleńsk.

Komentatorzy po 10 kwietnia wielokrotnie wskazywali, że Polacy tłumnie wyszli na ulice, by oddać hołd Lechowi Kaczyńskiemu m.in. dlatego, że poczuli jak wielką krzywdę wyrządzono Prezydentowi za życia. W wielu osobach tragedia smoleńska wywołała wyrzuty sumienia. Wiele osób miało poczucie, że również przyłożyło rękę do przemysłu pogardy wymierzonego w głowę państwa. W ich psychice powstał mechanizm dysonansu poznawczego. Ich poprzednie stanowisko - pogarda dla Lecha Kaczyńskiego - zostało wyparte przed poczucie krzywdy i wyrzuty sumienia. To spowodowało huśtawkę nastrojów oraz kazało Polakom wyjść na ulice.

To również spowodowało strach w środowiskach dominujących w Polsce. Bowiem rozgrzane emocje tłumów mogły spowodować odrzucenie wraz z poprzednią narracją o Prezydencie całego układu medialno-politycznego III RP. Establishment miał podstawy, by czuć się zagrożonym. Należało więc doprowadzić do przesilenia. Trzeba było znów rozpętać burzę przeciwko Prezydentowi, by Polacy mogli się wyzbyć dysonansu poznawczego, mogli wrócić do stabilnej sytuacji psychicznej. Sytuacji, która nie zagrażała establishmentowi.

Dzięki łamiącej wszelkie standardy powtórnej nagonce na Prezydenta i ofiary smoleńskie, dzięki mordowi w Łodzi i grze manipulacyjnej wokół tego wydarzenia, dzięki kłamstwom na temat PiSu i jego lidera udało się przywrócić dawne nastroje wokół Lecha Kaczyńskiego i jego środowiska politycznego. W tej ponownie odgrzewanej i podsycanej nienawiści Polska tkwi do dziś.

I będzie tkwić, dopóki Polacy będą dawali się prowadzić i będą dawali sobą manipulować, dopóki przy zmianie politycznego myślenia wciąż będzie występował silny mechanizm dysonansu poznawczego tych, którzy będą zmieniać optykę m.in. smoleńską.

Ten dysonans można jednak zmniejszyć. Można sprawić, by psychologiczne koszty przejścia na stronę racjonalnych krytyków koncepcji betonowej brzozy, by koszty przyznania, że realia polskiej demokracji nie spełniają wymogów demokracji, były mniejsze. Kluczem do tego jest dojście do prawdy o tragedii smoleńskiej oraz godne upamiętnienie tragedii narodowej, jaka miała miejsce 10 kwietnia, i jej ofiar.

Polacy, którzy będą chcieli zmienić swój sposób myślenia, gdy zobaczą, że Smoleńsk został wyjaśniony a ofiary godnie upamiętnione, nie będą mieli wyrzutów sumienia, że m.in. przez ich zaniedbania i bierność wciąż nie znamy przyczyn katastrofy, wciąż nie są uhonorowane ofiary tej strasznej tragedii.

Jeśli nie będzie wiadomo, co stało się w Smoleńsku, a ofiary wciąż nie zostaną potraktowane w sposób godny, zmiana optyki smoleńskiej będzie znacznie kosztowniejsza, będzie wiązała się z silnymi wyrzutami sumienia oraz przekonaniem, że również dana osoba musi się samooskarżyć i poddaj surowej ocenie. To skutecznie utrudni zmianę podejścia do sprawy śledztwa smoleńskiego.

Wygląda więc na to, że klucze do przewartościowania podejścia Polaków do śledztwa ws. 10 kwietnia mają m.in. ci, którzy od samego początku walczą o prawdę nt. katastrofy oraz apelują o godne miejsce w przestrzeni publicznej dla osób, które poległy w Smoleńsku.

Ludziom działającym na tym polu należy się podziękowanie za budowanie podstaw do powrotu Polaków do zdrowego rozsądku, do analizowania narracji smoleńskiej w oparciu o racjonalne myślenie i chłodną analizę argumentów.

Ci ludzie, bohatersko działający na rzecz powrotu Polski do racjonalności, muszą mierzyć się z mediami, władzą oraz rosyjską machiną propagandową. Im należą się słowa uznania. Oby wytrwali!

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych