Donald Tusk walczy w Brukseli jak lew. O... dobrą reputację Europy. Jak tłumaczy:
Ewentualny klincz, ewentualna blokada prac nad budżetem musiałaby być uznana za zagrożenia dla reputacji Europy, a reputacja Europy jest w tych czasach bezcenna.
Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego już w październiku powiedziała, że Polska nie zastosuje prawa weta, nawet jeśli:
dopłaty rolnicze zostaną zmniejszone.
Rezygnacja z ważnej formy nacisku, jaką jest prawo weta, jest cechą charakterystyczną europejskiej polityki premiera Tuska. Miękkość Polski jest tu absolutnym wyjątkiem.
Warto uczyć się, chociażby od Austriaków, którzy w obronie swoich interesów, najwyraźniej bawią się w „złego i dobrego policjanta”. Kilka dni temu wicekanclerz i minister spraw zagranicznych Austrii, konserwatysta Michael Spindelegger powiedział, że:
Wiedeń skorzysta ze swego weta, jeśli nie zostaną wzięte pod uwagę jego oczekiwania w kwestii rabatu w budżecie europejskim.
Dziś kanclerz Austrii Werner Faymann uzupełnił, że:
weto to ostateczność, ale jego kraj domaga się utrzymania rabatu oraz środków na wsparcie rolnictwa.
Sprawa jest więc dla Brukseli i reszty państw w miarę jasna – nie mogą być pewni zachowania się Austrii, jej postulaty muszą zostać wzięte pod uwagę.
Ośmiomilionowy, górzysty kraj daje pokaz obecnym władzom polskim jak należy rozumieć własne prawa i jak się podchodzi do negocjacji z innymi.
Polityka „miłości” niezbyt wychodzi partii Donalda Tuska w kraju. Ale za próbę jej zastosowania na arenie międzynarodowej Polska może dużo zapłacić. Dosłownie.
Slaw/ PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/144477-daje-nam-przyklad-austria-jak-z-wlasnych-praw-w-unii-europejskiej-korzystac-wlasnie-postraszyla-wetem