Wildstein: Jestem zdumiony żywotnością Polaków, gdy usiłuje się narzucić nam zakwestionowanie tożsamości i imitowanie Europy

Bronisław Wildstein przepytywany przez „Newsweek” analizuje m.in., jak to się dzieje, że ludzie wciąż głosują na Donalda Tuska mimo jego nieudolności:

Sam próbowałem sobie odpowiedzieć na to pytanie. Jestem zdumiony żywotnością Polaków. Jeżeli przy takiej sile, która ma dominujący establishment usiłujący narzucić nam radykalny projekt zakwestionowania naszej tożsamości, imitacji, naśladowania Europy, wyrzeczenia się tego, co jest naszą specyfiką, więc jeżeli to nadal nie skutkuje, to ja patrzę z ogromnym uznaniem na nasz naród.

- Ale po sześciu przegranych wyborach…

- zagaja Marcin Meller, a Wildstein odpowiada:

Powtarzasz frazesy propagandowe. Jak patrzymy na przykład tego na Anglię – ile lat wygrywała Thatcher? Ile po drodze było wyborów? Nikt ich nie liczy! I widziałem, jak we Francji z kolei socjaliści też rządzili i jakby policzyć liczbę wyborów przegranych przez prawicę, to też było tego strasznie dużo, a potem była odwrotna sytuacja i prawica wygrywała. Nie przesadzajmy. To dopiero druga kadencja!

Publicysta „Uważam Rze” dodaje, że ewenementem jest dla niego istnienie i działanie PiS jako prawdziwej opozycji i to jeszcze rozszerzającej swoje poparcie.

A więc nie udało się go zmarginalizować, wyeliminować. To pokazuje, że jednak Polacy nie dają się tak łatwo podporządkować. To jest element nadziei.

Bronisław Wildstein zwraca jednak uwagę, że po ewentualnej zmianie władzy zapewne powtórzy się sytuacja z lat 2005-2007, i "będziemy mieli wówczas bombardowanie naszej reprezentacji przez te niewybieralne władze, z mediami na czele".

znp, Newsweek