Policje w krajach pół-demokratycznych zawsze wykazują wielką stanowczość wobec demonstracji opozycyjnych. W imię prawa, oczywiście

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk

Dlaczego młodzi Polacy - jak twierdzi policja - w dniu Święta Narodowego atakują policjantów?

Dlaczego nie przyjmują oferty prezydenta, by razem z jego urzędnikami i innymi garniturowcami przemaszerować w ciszy (nieco martwej) ulicami Warszawy?

Dlaczego kilkadziesiąt tysięcy ludzi nawet po zeszłorocznych doświadczeniach pakuje się w tak "ryzykowną" imprezę jak Marsz Niepodległości?

Dlaczego po pięciu latach rządów najlepszej koalicji w dziejach ojczyzny, pod rządami zatroskanego losem zwykłych obywateli premiera dochodzi do takich wybuchów agresji, wynikającej ewidentnie z frustracji?

Dlaczego po zepchnięciu wszystkich dziennikarskich jątrzycieli do niszy wciąż w kraju nie ma spokoju?

Dlaczego młodzi ludzie atakują przedstawicieli mediów, skoro media te mówią prawdę - rano, w południe i wieczorem?

Rządowi socjologowie do dzieła! Może znajdziecie jakieś wytłumaczenie? Może wskażecie, tak jak byście wskazali za rządów obecnej opozycji, błędy systemowe? Może dostrzeżecie związek między rzeczywistością polityczną, gospodarczą i medialną, ukształtowaną przez premiera i prezydenta, a agresją - a więc frustracją - młodych?

***

Marsz Niepodległości - można odnieść wrażenie - został skazany na unicestwienie. Zbyt koliduje z prezydenckimi planami. Bronisław Komorowski szczerze chce być tego dnia postacią numer jeden. Chce poprowadzić cały kraj, od lewa do prawa. Idea teoretycznie słuszna, choć czytelny zamysł likwidacji marszu społecznego jest sprzeczny z zasadami demokracji. No i w dzisiejszych warunkach marsz prezydenta wzmacnia i tak niezdrową dominację obozu władzy.

Na realne chuligańskie wybryki nakładają się niepokojące relacje o policjantach z pałkami biegających wśród demonstrantów. Wcześniej, przed marszem, celowo prowokowano kibiców, znajdując nowe zarzuty dla Starucha. Umorzono sprawę policjanta, który roku temu skopał brutalnie demonstranta. Do tego policja, po pierwszych racach, wykazała zdumiewającą stanowczość. Policje w krajach pół-demokratycznych zawsze wykazują zdumiewającą stanowczość wobec demonstracji opozycyjnych. W imię respektowania prawa, oczywiście.

Do tego organizatorzy nie panowali nad tłumem - wyraźnie nie mieli narzędzi. Kto był na marszu "Obudź się, Polsko", ten widział, jak powinno korzystać się z własnej służby porządkowej.

Przyszło kilkadziesiąt tysięcy osób, ale to może być kulminacja. Zamieszki w końcu zwykłych ludzi odstraszą.

Jednocześnie organizatorzy chyba nie zrozumieli, jak cenna energia wpadła im w ręce, jak bardzo trafili w społeczną potrzebę. Takie skonstruowanie trasy, by ominąć pomnik Marszałka Piłsudskiego, dowodzi zwycięstwa w tej grupie "twardogłowych". Zwyciężyła koncepcja pozagrobowej zemsty na Piłsudskim, nie bezkosztowo: zawężanie Marszu Niepodległości do środowisk endeckich zemści się szybko. Na organizatorach.

Ale błąd popełniły także środowiska prawicy piłsudczykowskiej, dziś związane z PiS-em, które nie przedstawiły żadnej, ale to żadnej propozycji dla ludzi, którzy chcieli dziś zamanifestować swoją polskość i radość z wolnej Polski (poza Klubami "GP", które jednak zbyt nieśmiało zapraszały osoby z zewnątrz).

Mimo to powtarzam: jeszcze Polska nie zginęła, póki w jej święto jest hałas, krzyk i spór, a nie martwa cisza.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych