Jarosław Kaczyński specjalnie dla wPolityce.pl na Święto Niepodległości: "życzę wszystkim moim Rodakom, by byli dumni z siebie i swojego kraju"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Jutro 11 listopada. To data szczególna - ważna, podniosła i niezmiernie radosna. W tym dniu należy się cieszyć i świętować. Temu radosnemu uniesieniu powinna również towarzyszyć pamięć i refleksja nad tym co było, co jest i co być może. Musimy pamiętać o tych, którzy nam wywalczyli i zapewnili niepodległość. O tych bardzo znanych, ale także o tych tysiącach, dziesiątkach tysięcy, mniej znanych. O tych wszystkich anonimowych bohaterach, którzy swoim życiem zapłacili za wolną Polskę. Wątek ludzkich ofiar w odzyskaniu niepodległości jest mało pamiętany, być może dlatego, że jest tak bolesny. W mojej rodzinie zginęły dwie osoby, dwóch chłopców 16-17 letnich, w czasie bitwy nad Niemnem, w październiku 1920 roku. Młode dziewczęta, chłopcy, tysiące bezimiennych twórców wolnej Polski powinny mieć zbudowany pomnik pamięci w naszych sercach i naszych głowach. Ta pamięć o nich, o ich odważnych postawach, mocnych charakterach i miłości do ojczyzny dziś nie zawsze znajduje właściwe miejsce w naszej kulturze, w masowej pamięci. Tak być nie powinno. Musimy zrobić wiele by, pamięć, o tym wielkim wysiłku od początku I wojny światowej, została odbudowywana - na poziomie szkoły, telewizji, literatury. Musimy zbudować ponadpokoleniowy przekaz nowoczesnego patriotyzmu głęboko zakorzenionego i czerpiącego najlepsze wzorce i wartości z naszej, jakże trudnej i skomplikowanej przeszłości.

Refleksja nad wolnością i niepodległością powinna przynieść też wniosek , że niepodległość jest dzisiaj zadaniem. Trudnym, żmudnym ale jednym z najważniejszych. Nasza wolność i niepodległość ma kilka kontekstów. Nie wolno o nich zapominać, gdyż idei „bycia wolnym” często się one przeciwstawiają. Mam tu na myśli to wszystko, co ciągle pozostaje po dawnym systemie, co ciągle tkwi gdzieś głęboko w naszych umysłach, co wynika z wielu lat zniewolenia i ograniczonej, tej tak upragnionej swobody i niezależności. Relacje ze Wschodem, konstruowane na warunkach w oczywisty sposób nierównoprawnych. Relacje z zachodem, w szczególności z Niemcami, gdzie nie widzimy symetrii, partnerskich, równych stosunków. To jest również, a może przede wszystkim miejsce Polski w Unii Europejskiej, które obecnie w dużej mierze jest odbiciem relacji z Niemcami.

Niepodległość trzeba rozumieć jako wartość samą w sobie. Myślę, że polscy patrioci powinni ją w ten sposób przeżywać. Jednak nie należy uciekać od traktowania niepodległość także jako wartość o charakterze utylitarnym. Ponieważ wolność, suwerenność, niepodległość jest jedyną szansą na to, żeby Polacy - te konkretne, żyjące dziś pokolenia, może nie moje, ale młodsze na pewno – mogły mieć pełne przekonanie, że żyją w takich samych warunkach jak inni Europejscy sąsiedzi. W świecie dobrobytu, porządku, infrastruktury czy służby zdrowia na odpowiednim poziomie. W kraju gdzie mogą realizować własne marzenia, aspiracje. Gdzie mogą się uczyć, pracować, zakładać rodzinny i być szczęśliwi w poczuciu, że nic nie tracą, że mają takie same szansę i możliwości jak inni Europejczycy.

Tego wszystkiego nie da się osiągnąć będąc gdzieś na marginesie, na dalszym planie. Nie ma mowy o dobrobycie, sukcesie, satysfakcji gdy jest się na peryferiach. Ten negatywny mechanizm peryferyzacji jest niestety automatyczny i pojawia się zawsze wtedy gdy barak suwerenności myśli i działań. Państwo może istnieć na mapie, mieć flagę, godło i hymny ale to wcale nie oznacza, że jest ono wolne czy niepodległe. Bez własnego ośrodka władzy, dyspozycji politycznej, który reguluje nasze sprawy nie ma niepodległości a peryferyzacja jest nieunikniona. W stosunkach międzynarodowych niema bezinteresowności. Bez zrozumienia tej odwiecznej zasady nie można prowadzić wolnej polityki sukcesu. Wiara i ufność w działania innych to piękne cechy, niezbędne, potrzebne w relacjach między ludźmi. Niestety nie zawsze sprawdzające się w relacjach na arenie międzynarodowej.

Pierwiastek, wolności i niezależności tak mocno wdrukowany w polską tożsamość, to chluba i duma dla każdego z nas. Polacy to wielki naród, ludzie zdolni i mądrzy, którzy nie raz pokazali, że o „wolność nasza i wasza” potrafią walczyć, wytrwale, mężnie i skutecznie. Ten bogaty spadek pokoleń daje nam prawo do poczucia równości w Europie, w głębokim tego słowa znaczeniu. Nie tylko w umysłach, postawach, ale także w równości praw i bogactwa. Nie chodzi tu o życie takie samo, o naśladownictwo czy sztuczne odwzorowywanie. Chodzi o taki sam poziom, o taki sam, równy, nieograniczony dostęp do osiągnieć nowoczesnego świata. To jest dziś niepodległość i wolność. Mądra polityka w Unii, mądra polityka wobec naszych sąsiadów to jest droga do „bycia wolnym”. Polska potrzebuje dziś polityki mądrości i odwagi. Polityki bez kompleksów, prowadzonej z wysoko uniesioną głową, w głębokim przekonaniu o swojej racji i wartości.

Potrzebujemy dziś wspólnoty, poczucia nieskrępowanej przynależności. Budowanie tej wspólnoty musi odbywać się poprzez szkołę, media, poprzez to wszystko, co tę wspólnotę tworzy. Nikt nie rodzi się, Polakiem, Niemcem czy Hiszpanem. Obywatelem stajemy się przez wychowanie.  Poczucie wspólnoty buduje się każdego dnia. W tych małych codziennych zajęciach ukryta jest nasza tożsamość, pamięć ale i nasza przyszłość. Siła tkwi w wierze, w historii, w prawdzie i przekonaniu o własnej wartości.

Na Dzień Niepodległości, życzę wszystkim moim Rodakom, by byli dumni z siebie i swojego kraju.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych