Utrudnienia w dotarciu na Marsz Niepodległości. Zatrzymania, wizyty ABW, a nawet przesłuchanie ojców Paulinów, którzy zaprosili do udziału w Marszu

Wbrew zapewnieniom policji i dotychczasowym medialnym doniesieniom, niemieccy „antyfaszyści” znów pojawią się na Święcie Niepodległości w Warszawie. Ich grupa ma uczestniczyć w demonstracji anarchistów i skrajnej lewicy.

Chcemy wesprzeć tych w Polsce, którzy angażują się przeciwko rasizmowi i faszyzmowi. Marszowi Niepodległości trzeba się sprzeciwić, bo jest on sygnałem niedobrych rzeczy, jakie dzieją się w Polsce

– powiedział portalowi Onet.pl Sebastian Frentzel ze Stowarzyszenia Prześladowanych przez Reżim Nazistowski. Niemcy zapewniają, że będą brali udział w pokojowej demonstracji, lecz po ubiegłorocznych wydarzeniach trudno uwierzyć w ich słowa.

Tymczasem Węgrzy, którzy jechali na Marsz Niepodległości zostali zatrzymani na lotnisku w Modlinie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Węgierscy uczestnicy Marszu Niepodległości zatrzymani na lotnisku w Modlinie

To jednak nie wszystkie trudności, z jakimi spotykają się chcący uczestniczyć w Marszu Niepodległości. Środowiska biorące udział w Marszu obiegła dziś informacja, o wizycie służb mundurowych w klasztorze ojców Paulinów we Włodawie. Podczas Mszy świętej w tamtejszym klasztorze informacja o wyjeździe na Marsz wraz zaproszeniem do udziału w nim, została podana w ogłoszeniach parafialnych. Nie udało nam się jednak skontaktować z ojcami, by potwierdzić te informacje.

Otrzymujemy również kolejne informacje o policyjnych działaniach, które mają na celu udaremnienie dojazdu do Warszawy na Marsz Niepodległości zorganizowanych grup z wielu miast w Polsce. Policja zastraszała również przewoźników z Opolszczyzny, którzy zobowiązali się przewieźć zorganizowane grupy na Marsz do Warszawy. Z naszych informacji wynika, że udało się zastraszyć przewoźnika z Kędzierzyna-Koźla.

Policja od organizatorów wyjazdu chce wiedzieć ile osób jedzie, jakim środkiem transportu i chce numer do przewoźnika. Biura podróży są zastraszane i zrywają umowy. Takie mam informacje od kolegi z Wielunia

– opowiada kilka dni temu dla NGO Jarosław mieszkaniec Byczyny, którego też pytano w pracy jak zamierza dojechać na Marsz.

Podobnie było w innych miastach Polaki. Policjanci z komendy w Gdyni wydzwaniali do wszystkich firm przewozowych w regionie, szukając tej która zobowiązała się przewieźć zorganizowane grupy na Marsz Niepodległości. Scenariusz jest zawsze taki sam. Policjant przedstawia się i mówi przewoźnikowi, że grupa którą będzie wieść do Warszawy to groźni kibole, którzy na pewno zdemolują autokar, natomiast sama policja odmawia udzielenia ochrony.

Inny przykład dziwnego zbiegu okoliczności to wezwania na komendę dla kibiców z Białegostoku. Otóż mają się oni stawić... właśnie 11 listopada. Wcześniej funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wcześnie rano wizytowali działaczy zaangażowanych w organizację marszu. Niektórym z nich rekwirowano sprzęt komputerowy i przeszukiwano mieszkania. Szczegóły zatrzymań opisywaliśmy na naszym portalu:

CZYTAJ TAKŻE: ABW zatrzymuje działaczy ONR, a posłanka PO na Twiterze obraża prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości nazywając go tumanem

Wszystkie te przykłady pokazują, że uczestnicy Marszu Niepodległości powinni mieć jutro oczy dookoła głowy. Obaw o prowokację nie brakuje.

lw, ngopole.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.