Salon Dziennikarski Floriańska 3. "Gdyby wydawca stanął po stronie dziennikarza, to obyłoby się bez tej całej jazdy po <>"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W kolejnej odsłonie Salonu Dziennikarskiego Floriańska 3, współorganizowanej przez portal wPolityce.pl, publicyści zastanawiali się nad skutkami i efektami ostatnich wydarzeń w Presspublice i "Rzeczpospolitej".

Łukasz Warzecha z "Faktu" mówił:

Gdyby wydawca "Rz" stanął po stronie dziennikarza, to obyłoby się bez tej całej "jazdy" po "Rzeczpospolitej". (...) To jest też przełamanie ostateczne pewnego standardu, który kazał oddzielać rolę wydawcy od roli dziennikarzy. Warstwy korporacyjne i redakcyjne nie mogą się wzajemnie przenikać.

Prowadzący audycję Jacek Karnowski dopowiadał:

Chciano stworzyć wrażenie, że to nieprawda - stąd czystka w gazecie.

Piotr Zaremba starał się spojrzeć na tę sytuację nieco inaczej:

Trzeba to tłumaczyć w szerszym kontekście. Powód do zwolnienia mógł wpisywać się w szerszy scenariusz. Kilka tygodni temu ważny polityk PO powiedział, że udzieli go na wiosnę, bo będzie inna sytuacja. Platforma Obywatelska ma poczucie, że może wpływać także na media prywatne. (...) Wydawca "Rzeczpospolitej" naruszył wszelkie możliwe standardy, ta czystka była mocno przypadkowa.

Krzysztof Czabański dodawał:

To jest świadectwo fatalnej drogi, jaką przechodzą polskie media. W polskim dziennikarstwie zazwyczaj wyrzucano dziennikarzy za prawdę, a nie za kłamstwa; tak było w PRL-u, tak jest w III RP. Stąd wydarzenia w "Rz" mieszczą się w szerszej tendencji. Przestrzeganie standardów powinno być interesem całego dziennikarskiego środowiska. W "Rzeczpospolitej" te standardy łamano już wcześniej. Dla mnie najbardziej szokujące było to, że Wróblewski uzgadnia z właścicielem druk artykułu.

Karnowski przypominał przykłady oczywistych kłamstw, które pozostały bez reakcji:

Mieliśmy ordynarne przykłady kłamstw w sprawie katastrofy smoleńskiej. Cztery podejścia do lądowania, kłótnia gen. Błasika, słowa "jak nie wylądujemy, to mnie zabije"... (... ) I ci sami ludzie pouczają dziś Cezarego Gmyza, jak ma pisać artykuły, jakim ma być dziennikarzem. Swoją drogą - do tej pory nie wiemy, skąd wzięły się te informacje.

Ks. Henryk Zieliński z tygodnika "Idziemy" przypominał, że wydarzenia wokół "Rzeczpospolitej" nie są do końca biznesowe i wolnorynkowe:

Ten sposób załatwienia sprawy w "Rzeczpospolitej" jest przekroczeniem Rubikonu w polskich mediach. Hajdarowicz mówi, że "Rz" jest jego prywatną gazetą - mówił, przy okazji słów Jarosława Kaczyńskiego, że gazeta jest własnością prywatną. (...) Ja nie wierzę, że kupno "Rz" było projektem czysto biznesowym. Za dużo było wokół tego wszystkiego zachodu. Natomiast cała ta sprawa zwolnienia dziennikarzy, ale również tych, którzy nie brali udziału - pokazuje, że po prostu byli ludzie do zwolnienia, a "Rzeczpospolita" musiała zmienić linię programową.

Szersza relacja z audycji pojawi się wkrótce na portalu wPolityce.pl.

lw

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych