Graś na Twitterze: Spotkałem się z Hajdarowiczem. O 1.30 w noc publikacji, na Wiejskiej

Rzecznik rządu Paweł Graś przyznaje, że nie tylko rozmawiał, ale i spotkał się z wydawcą "Rzeczpospolitej" Grzegorzem Hajdarowiczem o 1.30 w noc poprzedzającą publikację tekstu Cezarego Gmyza "Trotyl na wraku tupolewa".

O sprawie spotkania poinformował wcześniej poseł PiS Mariusz Kamiński, były szef CBA, w rozmowie z RMF FM. Powiedział wtedy, że opinia publiczna powinna poznać przebieg tego spotkania.

CZYTAJ WIĘCEJ: Mariusz Kamiński: opinia publiczna ma obowiązek dowiedzieć się o przebiegu tajemniczego spotkania Hajdarowicza z Grasiem

 

Potwierdził to sam Paweł Graś podczas wymiany postów z dziennikarzami na Twitterze. Na pytanie czy Hajdarowcz przyniósł mu na Wiejską kolumny z tekstem z "Rz" do obejrzenia, stwierdził, że "żadnych kolumn nie widział", a artykuł przeczytał dopiero rano. Dodał też, że Hajdarowicz przedstawił mu tylko główne tezy artykułu. Na pytania dziennikarzy dociekających, czy nie wystarczyła wobec tego rozmowa telefoniczna i po co takie spotkanie w środku nocy, nie odpowiedział.

Przyznał jednak, że z Hajdarowiczem znają się nie od dziś

Żeby dorzucić więcej szczegółów, dodam jeszcze, ze z Hajdarowiczem znamy się z lat 80tych, ze studiów i z podziemia.

Twitterowe stanowisko Grasia jest nieco odmienne od zaprezentowanego podczas konferencji prasowej. Rzecznik rządu tłumaczył wtedy doniesienia Mariusza Kamińskiego zupełnie inaczej:

W nocy pan Grzegorz Hajdarowicz poinformował mnie, że rano w "Rzeczpospolitej" będzie artykuł, w którym jest teza, że na miejscu katastrofy znaleziono ślady materiałów wybuchowych. Informację przyjąłem do wiadomości. Powiedziałem, że rano po zapoznaniu się ze stanowiskiem prokuratury będziemy się do tej sprawy odnosić.

Z kontekstu jego wypowiedzi wynikało, że była to rozmowa telefoniczna.

Wieczorem Radio Zet potwierdziło jednak doniesienia Mariusza Kamińskiego, podając, że rzecznik rządu i właściciel "Rzeczpospolitej" spotkali się na przed domem rzecznika na ul. Wiejskiej:

Hajdarowicz najpierw zadzwonił, a potem pojechał do Grasia o 1.30. Spotkanie było przed domem rzecznika rządu.

Po tej informacji Paweł Graś na Twitterze podjął próbę wyjaśnienia sprawy, tłumacząc że na konferencji prasowej nie wchodził w szczegóły.

To nie był kontakt na poziomie rzecznika rządu z wydawcą.

Jak widać sprawa wymaga wciąż dodatkowych wyjaśnień.

 

mall

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych