Wajdowie dopięli swego. Muzeum PRL w Nowej Hucie zlikwidowane. A rząd uwalnia się od kolejnego obowiązku

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Kilka miesięcy temu nasz portal pisał już o sprawie. Było sobie Muzeum PRL w Nowej Hucie, w praktyce filia Muzeum Historii Polski. Nie miało stałych zbiorów, bo Ministerstwo Kultury nie dawało pieniędzy, ale pokazywało ciekawe wystawy.

Tyle że minister Bogdan Zdrojewski dogadał się z prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim. I  ci dwaj zdecydowali: w miejsce muzeum rządowego powstanie placówka miejska. Oznacza to odebranie jej dyrekcji Muzeum Historii Polski na czele którego stoi ciągle ekipa mianowana przez rząd PiS-owski (ponieważ i ona nie dostaje pieniędzy, Muzeum jest ciągle przed budową).

Filią w Nowej Hucie kierowała Jadwiga Emilewicz, związana z Platformą Obywatelską, ale z jej konserwatywnym skrzydłem. Była ona przedmiotem nieustannej podjazdowej kampanii ze strony Andrzeja Wajdy i jego żony  Krystyny Zachwatowicz. A to zaprosiła niewłaściwego, "IPN-owskiego" historyka, a to w tekście katalogu wystawy dopuściła do używania "IPN-owskiej" retoryki.

Wajdowie, którzy byli orędownikami tworzenia tego muzeum, nie tylko wciąż nękali skargami Zdrojewskiego.  W praktyce zablokowali w części jego aktywność. Zachwatowicz pełniąca funkcję przewodniczącej Rady Programowej placówki, przestała ją na przykład zwoływać.

Wczoraj rada Krakowa zgodziła się w głosowaniu na przejęcie Muzeum PRL. Znaczy to, że Ministerstwo Kultury musi  dawać na nie ledwie milion rocznie, resztę musi wyłożyć miasto. Wywołało to bezsilny opór współpracowników prezydenta Majchrowskiego, na przykład sekretarza miasta, bo Kraków jest zadłużony. Ale przesądziła decyzja polityczna.

Poparli ją radni Platformy Obywatelskiej, którzy na tym samym posiedzeniu dogadali się z prezydentem Krakowa,  i z opozycji przeszli do popierania obecnego zarządu. W innym głosowaniu odrzucili wniosek o referendum odwołujące Majchrowskiego ze stanowiska.

Oznacza to zwycięstwo Wajdów, tyle że jest ono pyrrusowe. Bo w nowej wersji placówka  ma upamiętniać wyłącznie dzieje samej Nowej Huty. A co więcej, skoro Kraków nie ma pieniędzy, powstaje pytanie, czy takie muzeum tak naprawdę kiedykolwiek powstanie.

Ale Ministerstwo Kultury pozbyło się finansowego i organizacyjnego kłopotu. Nie musi już niczego tworzyć. Rząd Tuska znowu górą! Tylko czy może być z siebie dumny?

poz

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych