Wbrew deklaracjom premiera Tuska, rząd nie zrobił nic, by odwołać się od raportu MAK. A premier tak bardzo zachwalał wybór konwencji chicagowskiej

fot. PAP / EPA
fot. PAP / EPA

12 stycznia 2011 roku w Moskwie zaprezentowano raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). Premier Donald Tusk musiał nawet przerwać swój urlop w Dolomitach, bo jego rosyjscy przyjaciele zrobili mu niespodziankę i raport ogłosili pod jego nieobecność w kraju. Następnego dnia  konferencji prasowej deklarował:

Tylko niektóre z polskich uwag zostały w tym raporcie uwzględnione, choć wszystkie pozostałe zostały do tego raportu dołączone, ale nie włączone. To oznacza, że z punktu widzenia strony polskiej raport zgodnie z tym co wiemy już na temat przyczyn, o czym świadczą dowody, a w niektórych przypadkach poszlaki, że nie jest to raport kompletny. Co wynika z tej sytuacji? Po pierwsze dzisiaj wyraźniej niż kiedykolwiek widać, jak użyteczna była i będzie także w najbliższej przyszłości konwencja chicagowska jako ramy prawne i międzynarodowe na która zgodziły się obie strony. Bo ta konwencja daje nam scenariusz dalszego postępowania, a także dochodzenia do, czy szukania szansy na wspólne stanowisko. A więc w dalszym ciągu polska strona ma możliwości ubiegania się o uwzględnienie naszych uwag. Konwencja chicagowska gwarantuje stronie polskiej odniesienie się do tego raportu w taki sposób, który doprowadzić powinien do rozmów obu stron. To gwarantują nam punkty tej konwencji 84 i 85, zgodnie z którymi, jeśli nie ma uzgodnionego wspólnego stanowiska w raporcie, pożądane są na wniosek strony takiej, jaką dzisiaj jest Polska, pożądane są rozmowy w celu uzgodnienia, ustalenia wspólnej wersji raportu i z takim wnioskiem strona polska, zgodnie z konwencją, zwróci się do Rosji. Przedstawialiśmy wątpliwości dotyczące procedury. Konwencja chicagowska daje precyzyjne procedury, a także opisuje obowiązki i uprawnienia każdej ze stron uczestniczące w postępowaniu. W związku z tym będziemy wykorzystywali tę możliwość. Gdyby była taka potrzeba, także możliwość odwołania do instytucji międzynarodowych, jeśli rozmowy nie doprowadzą do uzgodnienia wspólnego stanowiska, co także przewiduje przyjęta przez nas konwencja chicagowska.


W związku z takimi deklaracjami premiera 28 sierpnia 2012 skierowałem interpelację do szefa rządu z następującymi pytaniami:

1. Kto, kiedy, w jakim trybie zwrócił się do strony rosyjskiej z propozycją podjęcia rozmów nad "ustaleniem wspólnej wersji raportu"?

2. Kiedy i w jakim gronie toczyły się ewentualne rozmowy z przedstawicielami strony rosyjskiej w sprawie "ustalenia wspólnej wersji raportu"? Jakie są efekty tych rozmów?

3. Jeśli do wspólnych ustaleń nie doszło, to kiedy, kto i w jakim trybie zwrócił się do instytucji międzynarodowych, jakie to były instytucje i jak odniosły się do wniosku strony polskiej?

4. Jakie decyzje podjął pan w celu wypełnienia publicznie danego słowa?

5. Jakie są powody, dla których rząd zaniechał zwrócenia się do strony amerykańskiej o udzielenie pomocy prawnej w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy? Jakie konkretne czynności podejmował polski rząd, kontaktując się z administracją USA, aby zdobyć materiały mogące przyczynić się do ujawnienia rzeczywistych przyczyn katastrofy?

6. W oparciu o jakie przepisy Rada Ministrów zdecydowała się powierzyć prowadzenie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej stronie rosyjskiej? Czy w tej sprawie zlecano sporządzenie ekspertyz prawnych? Kto był ich autorem, jakie były stawiane w nich pytania?

Niedawno dostałem odpowiedź, z upoważnienia premiera Tuska,  podpisaną przez pana ministra Adama Jassera. Oto jej meritum:

uprzejmie informuję, że katastrofę badała, w celu ustalenia jej okoliczności i przyczyn oraz wydania zaleceń profilaktycznych, Komisja Badania Wypadków Lotnictwa Państwowego. Komisja ta zakończyła prace w roku 2011, ogłaszając „Raport końcowy z badania zdarzenia lotniczego nr 192/2010/1 samolotu TU-154M nr 101 zaistniałego dnia 10 kwietnia 2010 r. w rejonie lotniska Smoleńsk Północny”. Obecnie śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

 

Jak łatwo można przeczytać odpowiedź zupełnie nie odnosi się do moich pytań. Nie pytałem ani o komisję Millera, ani o śledztwo prokuratury. Pytałem w jaki sposób Donald Tusk wywiązał się z publicznie złożonej deklaracji podjęcia rozmów ze stroną rosyjską w celu ustalenia wspólnej wersji raportu, a gdyby to nie dało rezultatu to odwołania się do instytucji międzynarodowych? Pytania zadałem ponad półtora roku od deklaracji premiera Tuska, a więc było wystarczająco dużo czasu, aby podjąć działania o których mówił podczas konferencji.

 

Rozumiem sytuację w jakiej znalazł się minister Jasser. Nie mógł wprost przyznać, że Donald Tusk nie wywiązał się ze złożonej obietnicy. Nie mógł napisać, że polski rząd nic nie zrobił w sprawie odwołania się od raportu generał Anodiny.

Szumne zapowiedzi o tym jak dobrym posunięciem był wybór konwencji chicagowskiej oraz deklaracje premiera Tuska, że strona polska będzie dążyć do ustalenia wspólnej wersji raportu okazały się kłamstwami Donalda Tuska. Nie pierwszymi i zapewne nie ostatnimi.

 

Warto przypomnieć Donaldowi Tuskowi jego słowa także wypowiedziane na tej konferencji:

Biorę pełną polityczną odpowiedzialność za postępowanie moje, polskiego rządu i polskich służb od pierwszych godzin po katastrofie.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych