Gościem wieczornego programu TVP Info był Prokurator Generalny Andrzej Seremet. Głównym tematem rozmowy było śledztwo smoleńskie.
W rozmowie pojawił się temat próbek, które zostały pobrane z wraku tupolewa, a które są obecnie w Rosji. Seremet tłumaczył, że miał dziś spotkać się w tej sprawie z rosyjskim prokuratorem. Do spotkania jednak nie doszło:
Moje rozmowy miały być poświęcone zabiegom logistycznym. Nie doszło do niej z przyczyn niezależnych ode mnie. (...) Umówiliśmy się z rosyjskim prokuratorem, że porozmawiamy w czwartek. Mam nadzieję że do niej dojdzie. Dziś pan prokurator był na naradzie, poza zasięgiem
- przyznawał Seremet.
Prokurator Generalny wracał też do sprawy artykułu Cezarego Gmyza, który wywołał tak duże emocje w polskim życiu politycznym:
Urządzenia, których używali polscy biegli wykazały na wraku takie substancje, których charakterystyka jest zbliżona czy podobna do materiałów wybuchowych. Ale to o niczym nie świadczy. (...) Nikt nie ma prawa wyciągać kategorycznych wniosków, że użyto środków wybuchowych. Ostateczna decyzja musi zostać potwierdzona przez badania laboratoryjne
- tłumaczył.
Wyjaśniał też szczegóły dotyczące spotkania z redaktorem naczelnym "Rzeczpospolitej" w tej sprawie. Spotkania, które - przypomnijmy - miało miejsce dzień wcześniej:
Pan redaktor nie przyszedł do mnie, by uzyskać potwierdzenie swoich informacji, lecz po to żeby uprzedzić mnie, że dysponują informacjami, które zostaną przyobleczone w tekst i że powodowany polską racją stanu ostrzega mnie o publikacji tego artykułu. Ja wówczas powiedziałem o wynikach badań prokuratury i przestrzegałem przed publikowaniem pochopnych wniosków. (...) Informowałem premiera o wynikach tych badań kilka tygodni wcześniej
- analizował Seremet.
Prowadząca rozmowę zapytała również o jakość i sposób informowania przez prokuraturę w sprawie śledztwa smoleńskiego. Seremet nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia:
Prokuratura stara się informować wtedy, gdy dysponuje określonym fragmentem rzeczywistości, który można uznać jako określone ustalenie w oparciu o stosowne dowody. Natomiast informowanie o tym, że nastąpi określone badanie nie jest oczekiwaniem zasadnym. (...) Z całą pewnością to śledztwo nie jest prowadzone tak nieudolnie, jak się nieraz to przedstawia, ani nie zamykamy się w wieży z informacjami, którymi nie chcemy się dzielić z opinią publiczną
- mówił prokurator generalny.
Wreszcie padło pytanie, które wraca od 30 miesięcy: kiedy wróci do Polski wrak samolotu?
Proszę mi wierzyć, podczas każdej rozmowy z ludźmi z federacji Rosyjskiej w tym zakresie, przypominam o oczekiwaniach strony polskiej, to spotykam się z odpowiedzią jednoznaczną i powtarzalną: wrak wróci do Polski dopiero wtedy, gdy zostanie zakończone rosyjskie śledztwo. Kiedy? Tego ani ja, ani moi rosyjscy partnerzy nie są w stanie powiedzieć
- mówił Seremet.
Jak się do tego mają obietnice premiera Tuska, który mówił, że kwestia powrotu wraku to sprawa "tygodni, może miesięcy"? Liczonych w dziesiątkach? Setkach? Jak mają się do tego słowa ministra Gowina? "Polska przygotowuje się do sprowadzenia Tu-154M" - mówił minister sprawiedliwości. Czy ktoś zapyta o wiarygodność tych słów?
lw, TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/143975-seremet-wrak-tupolewa-wroci-do-polski-gdy-w-rosji-zakonczy-sie-sledztwo-nie-potrafie-powiedziec-kiedy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.