Antyrozwojowy rząd interesów. "Polacy stoją przed koniecznością gruntownej przebudowy polskiego państwa"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM
Fot. Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM

Ostatnie wydarzenia związane ze śledztwem smoleńskim odsłaniają po raz kolejny prawdę o polskiej rzeczywistości. Tym razem o patologii, tkwiącej bardzo głęboko w polskiej rzeczywistości. Śmierć Remigiusza Musia, którego pogrzeb odbył się we wtorek, oraz sprawa kolejnych badań związanych ze Smoleńskiem pokazuje zjawisko, o którym od lat mówi socjolog prof. Andrej Zybertowicz.

Diagnoza bez konsekwencji, jak tłumaczy socjolog, jest stałym zjawiskiem w realiach III RP. W rozmowie z portalem Stefczyk.info profesor Zybertowicz komentował orzeczenie biegłych, którzy w lipcu 2012 roku orzekli, że gen. Jaruzelski i gen. Kiszczak ze względów zdrowotnych nie mogą być dalej sądzeni. Przy tej okazji socjolog wyjaśniał na czym polega zjawisko "diagnozy bez konsekwencji":

To, że przez 23 lata III RP nie potrafiła się uporać z problemem zbrodni PRL, jest ważnym wskaźnikiem jakości systemu III RP w ogóle. To nie jest wskaźnik tylko jakości sądownictwa. To jest wskaźnik czegoś głębszego. Myślę o zjawisku diagnozy bez konsekwencji. Poważne społeczne problemy są rozpoznawane, ale żadne skuteczne środki zaradcze nie są wcielane w życie. Już bodaj w 1994 roku Jan Rokita mówił, że błędem było nieprzeprowadzenie w prokuraturze i sądownictwie czegoś w rodzaju „opcji zerowej”. Mówił o rozstaniu się w trybie natychmiastowym z większością sędziów i prokuratorów, wybranie najlepszych absolwentów studiów prawniczych i wprowadzenie ich na drogę szybkiej ścieżki zawodowej. (...) Od czasu wypowiedzi Rokity wielokrotnie stwierdzano to, co mówi się przy okazji i obecnej sytuacji: sądownictwo, prokuratura okazały się niezdolne do rozliczeń z przestępstwami politycznymi popełnionymi w starym systemie. To jedna z wielu diagnoz bez konsekwencji. Publicznie stwierdza się poważne nieprawidłowości, wskazuje ich przyczyny, a potem występuje widoczna niezdolność do rozwiązania problemu.

Prof. Zybertowicz zaznacza, że przykładów takiego działania jest niezwykle wiele.

Takimi właśnie przykładami są dwie nagłośnione ostatnio sprawy, śmierć Remigiusza Musia oraz sprawa ostatnich badań wraku tupolewa. Oba te przypadki wypełniają znamiona diagnozy bez konsekwencji.

Remigiusz Muś jest kolejnym ważnym świadkiem w toczącym się postępowaniu, który ginie w dziwnych okolicznościach oraz został pozostawiony bez należytej opieki. Samobójstwa morderców Krzysztofa Olewnika, śmierć Sławomira Petelickiego, śmierć Remigiusza Musia, niezrozumiałe narażanie Artura Wosztyla, którego dane zostały upublicznione przez prokuraturę, są wydarzeniami, które można opisać w sposób, jaki zrobił to prof. Zybertowicz. Po śmierci Roberta Pazika, mordercy Krzysztofa Olewnika, premier Donald Tusk odwołał z rządu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego i zapowiedział kontrolę. Szef rządu przyznał, że polityczna odpowiedzialność za niedopilnowanie więźnia - ważnego świadka związanego ze śledztwem ws. śmierci Krzysztofa Olewnika - obarcza ministra sprawiedliwości.

Rząd i jego szef nagłaśniał sprawę tragicznych skutków niedopilnowania ważnego świadka w prokuratorskim śledztwie. Podobnie było z Musiem i Petelickim. Ich śmierć również spowodowała utrudnienie śledztwa prowadzonego w niezwykle ważnych sprawach. Zeznania Musia były niezwykle ważnym elementem śledztwa smoleńskiego. Petelicki miał ponoć jako świadek udział w śledztwie związanym z procesami prywatyzacyjnymi.

Choć premier zlecił kontrolę po śmierci morderców Olewnika, choć uznał, że w tym przypadku doszło do niedopilnowania ważnego świadka, sytuacja nie zmieniła się. Rządzący nie opracowali żadnego systemu otaczania opieką i ochroną innych ważnych świadków. Świadczą o tym "samobójstwa" Petelickiego i Musia. Co więcej, nawet ich śmierć nie doprowadziła do wyciągnięcia żadnych wniosków. Po skandalicznym ujawnieniu danych personalnych Artura Wosztyla, innego ważnego świadka w śledztwie smoleńskim, oficjalne czynniki podawały, że nie ma dziś potrzeby otaczania ochroną Wosztyla. Podjęto taką decyzję, choć publikacja informacji o świadku naraża w sposób niezmiernie istotny jego bezpieczeństwo. Działanie rządu i władz pokazuje dobitnie, że nie kierują się one wnioskami opracowani przez nie same kilka lat temu.

Podobnie jest ze sprawą ostatnich badań próbek pobranych z wraku tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku. Jak informował prokurator Ireneusz Szeląg, próbki pobrane przez Polaków leżą w Rosji, gdzie są "bezpieczne". Prokurator Szeląg mówił o tym z pewnością, że materiał pobrany przez Polaków jest bezpieczny w rosyjskich rękach. Tymczasem, jak przypomniał poseł Antoni Macierewicz, polska strona od dawna publicznie przyznaje, że rosyjskie badania i materiały są nierzetelne. Macierewicz przypomniał uwagi do raportu MAK, jakie zgłosił polski rząd:

W polskich uwagach do raportu MAK z grudnia 2010 roku znajduje się uwaga, że badania rosyjskie są niewiarygodne, że strona polska nie otrzymała żadnej dokumentacji w tej sprawie oraz, że nie może badań traktować jako dowód. Te stwierdzenia znajdują się w polskich uwagach do raportu MAK.

Takie sformułowania padają w oficjalnym, rządowym dokumencie, który powstał jako odpowiedź na wstępny raport związany z przyczynami katastrofy smoleńskiej. Warto zaznaczyć, że już pod koniec 2010 roku polska władza oficjalnie przyznawała, że na stronie rosyjskiej polegać nie można. W tym świetle decyzja polskich czynników państwowych, by pobrane w Smoleńsku próbki przesłać do Rosji wydaje się złamaniem logiki własnego wywodu. Opisywane decyzje władz i wydarzenia pokazują, że diagnoza bez konsekwencji jest obecna w działaniach rządu i prokuratury ws. katastrofy smoleńskiej.

Profesor Andrzej Zybretowicz w swoim komentarzu związanym z diagnozą bez konsekwencji tłumaczy dalej:

Jeśli diagnoza bez konsekwencji jest strukturalną cechą III RP, to świadczy o tym, że III RP jest systemem kontrolowanym przez antyrozwojowe grupy interesu.

Dalej zaznacza, że należy przeprowadzić stosowną analizę, by określić, kto w Polsce pełni rolę antyrozwojowych grup interesu.

Wydaje się, że ostatnie decyzje związane z próbkami pobranymi z wraku tupolewa oraz podejściem rządu do ochrony ważnych dla sprawy smoleńskiej świadków uprawnia do stwierdzenia, że rolę antyrozwojowych grup interesu pełni dziś rząd oraz prokuratura i wspierające rząd media.

Oddajmy raz jeszcze głos Andrzejowi Zybertowiczowi. W 2007 roku w ciekawej pracy "ANTY- ROZWOJOWE GRUPY INTERESÓW" profesor Zybertowicz tak opisuje ARGI:

ARGI uniemożliwiają państwu realizację interesów teoretycznych, tj. spójne działanie na rzecz dobra wspólnego.
(...)
Bez impulsu pochodzącego spoza obecnego systemu politycznego nie jest możliwe odzyskanie przez państwo zdolności do konsekwentnego działania na rzecz interesów teoretycznych.
(...)
Globalnym efektem istnienia ARGI jest niezdolność państwa do realizacji interesów teoretycznych.

Wymienione decyzje rządu oraz opis zawarty w pracy prof. Andrzeja Zybertowicza pokazuje przed jak wielkim wyzwaniem stoi obecnie polskie państwo. Skoro rząd i władze centralne działają dziś - przy aktywnym wsparciu największych mediów, które do dziś popierają "w ciemno" rząd - jako ARGI, Polacy stoją przed koniecznością gruntownej przebudowy polskiego państwa.

Obecny rząd, kierownictwo instytucji publicznych oraz dominujące media muszą odejść, ponieważ "uniemożliwiają państwu realizację interesów teoretycznych, tj. spójne działanie na rzecz dobra wspólnego". To stwierdzenie uprawnia do dwóch kolejnych tez.

Po pierwsze, można uznać, że skoro obecny rząd, prokuratura oraz media utrudniają działanie na rzecz dobra wspólnego są strukturami obcymi wobec polskiego Narodu i państwa, działają w interesie inne niż polskie.

Po drugie, skoro media, rząd i prokuratura pełnią w Polsce rolę ARGI bez pozbawienia ich dominującej pozycji, bez przejęcia władzy przez inne mechanizmy nie uda się Polski uzdrowić. Pytanie tylko, kto może pełnić dziś rolę "impulsu pochodzącego spoza obecnego systemu politycznego"...

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych