Niemcy uruchamiają machinę propagandową przeciwko propozycji upamiętnienia polskich ofiar podczas wojny. Jego wybudowanie zaproponował Władysław Bartoszewski, rządowy pełnomocnik ds. dialogu międzynarodowego, pod wrażeniem odsłonięcia w Berlinie pomnika upamiętniającego zamordowanie przez Niemców 500 tysięcy Romów i Sinti.
Polskojęzyczna redakcja rządowej stacji informacyjnej „Deutsche Welle” przeprowadziła rekonesans wśród wybranych ekspertów. Rozmówcy „DW” uznali, że pomnik ku czci polskich ofiar to w zasadzie „potrzebna inicjatywa, ale może niekoniecznie”.
Oto jak wypowiadali się niektórzy rozmówcy „DW”.
Prof. Piotr Madajczyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN rzucił w rozmowie z niemieckim dziennikarzem, że „może Polska remontując ambasadę w Berlina, sama powinna wybudować sobie taki pomnik przy wejściu”?
To chyba byłoby novum: dyplomaci budujący w obcym kraju pomnik ku czci pomordowanych rodaków.
Ale tak kuriozalny pomysł raczej nie ma szans realizacji, skoro prof. Madajczyk dodaje, że upamiętnienie trzech milionów polskich ofiar „uznawane jest w Polsce jako zbędne obciążenie przeszłością”:
Niemcy przestały być w Polsce postrzegane jako zagrożenie. Pozostało w niej przekonanie, że pamięć o polskich ofiarach nie pasuje do niemieckiego rozliczenia z narodowym socjalizmem. Pamięć o ofiarach Holocaustu – to oczywiste. O pięciu do piętnastu tysięcy homoseksualistów zesłanych do obozów – od paru lat też. O co najmniej 200 tys. zamordowanych Sinti i Roma – od tego roku też. Natomiast utrwalenie w szerokiej pamięci historycznej w Niemczech, bo temu służą pomniki, wspomnienia o około 3 mln ofiar narodowości polskiej, jako części około 6 mln zamordowanych obywateli polskich, wydaje się zbędnym obciążeniem przeszłością.
Prof. Krzysztof Ruchniewicz, dyrektor Centrum Studiów Niemcoznawczych i Europejskich im. W. Brandta przy Uniwersytecie Wrocławskim, powiedział, że w Berlinie Friedrichshain znajduje się już pomnik poświęcony... Polsce i Polakom.
„Deutsche Welle” wyjaśnia:
Pomnik odsłonięto jeszcze w latach 70-tych w byłej NRD. Są na nim dwa napisy po polsku i po niemiecku „Za naszą i waszą wolność” i godła PRL oraz NRD. W 1995 r. dodano tablice pamiątkowe z informacjami o niekomunistycznych polskich żołnierzach i ofiarach nazizmu, jak i o niemieckim ruchu oporu z okresu II wojny światowej.
Warto zwrócić uwagę na propagandową zbitkę językową z tablicy: „polskie ofiary nazizmu” i „niemiecki ruch oporu”. Wygląda to na puszczenie oka do przyszłych pokoleń Niemców: „Polaków zabijali jakieś bliżej niezidentyfikowane krasnoludki - naziści, z którymi dzielnie walczyły tłumy Niemców z ruchu oporu.
Prof. Ruchniewicz proponuje, aby stworzyć tam „centrum informacyjne”.
Tak. Zdecydowanie trzeba pogłębić wiedzę Niemców. Ogrodowe krasnale tak lubiane przez naszych zachodnich sąsiadów byłyby tam jak najbardziej na miejscu.
Ale najdalej poszła „Deutsche Welle” w przedstawieniu poglądów Corneliusa Ochmanna, analityka Fundacji Bertelsmanna, która od wielu lat lobbuje w Polsce, na rzecz interesów niemieckich.
„DW” wstęp do jego wypowiedzi zatytułowała tak:
"To nie jest pozytywny sygnał dla stosunków polsko-niemieckich."
A już w następnym zdaniu czytamy, że według Corneliusa Ochmana:
„Propozycja budowy pomnika jest uzasadniona”.
Nie koniec na tym propagandowego "jestem za, ale i przeciw". Ochmann bowiem pyta:
„Ale czy nie jest za późno na taki pomnik?”,
po czym wskazuje na powstającą Unię Bankową, Europę dwóch prędkości, na przygotowania Unii Europejskiej do przyszłych wyzwań w kryzysie, na polskich i niemieckich polityków, którzy dominują europejską dyskusję, na polski wzrost gospodarczy, który od lat ma gigantyczny wpływ na sposób postrzegania Polski w Niemczech.
Zatroskany analityk kończy tak:
Oczywiście można by jeszcze kilka pomników i muzeów wybudować w samym centrum Berlina, ale zdominuje to całkowicie polsko-niemiecką dyskusję i polski wpływ na kształtowanie przyszłości Unii Europejskiej.
Trzeba koniecznie zapytać pana Ochmanna czy berliński pomnik ku czci zamordowanych przez Niemców Żydów przełożył się na „zdominowanie niemiecko-izraelskiej dyskusji”?
A może Polska w niemieckiej polityce historycznej ma „specjalne miejsce”? Tylko jakie to miejsce?
Slaw/ Deutsche Welle
CZYTAJ TAKŻE: Niemcy mówią "nein" dla pomysłu powstania w Berlinie pomnika pomordowanych Polaków
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/143644-niemcy-sprzeciwiajac-sie-budowie-w-berlinie-pomnika-pomordowanych-polakow-odgrywaja-tragifarse
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.