Do dantejskich scen doszło dziś na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. Ludzie odwiedzający cmentarze na długi czas utknęli w makabrycznym korku. Siły porządkowe zainterweniowały dopiero po doniesieniach medialnych.
O potwornym bałaganie na Cmentarzu Bródnowskim poinformował TVN 24. Według doniesień stacji – ludzie wchodzący i wychodzący z cmentarza zablokowali sobie drogę. Płacz dzieci, przekleństwa, przepychanki. Nie tak powinien wyglądać dzień zadumy nad bliskimi, którzy odeszli. Ale w stolicy zarządzanej przez Hannę Gronkiewicz Waltz, nawet fakt, że 1. listopada ludzie tłumnie wyruszą na cmentarze – najwyraźniej jest wielkim zaskoczeniem
Z relacji reporterów TVN 24 a także zdjęć zarejestrowanych przez helikopter Błękitny wynika, że tysiące ludzi utknęło na ulicy Borzymowskiej i na św. Wincentego. Tłumy napierały z każdej strony. Nie można było wejść na cmentarz, ani z niego wyjść.
Próbowałem dojść od Kościoła Murowanego, do ulicy Borzymowskiej. Jednym słowem koszmar. Ścisk, płacz dzieci, wulgaryzmy i rękoczyny wśród fali tłumu. Do tego przewrócone zapory ze znakiem zakaz wjazdu o które przewracają się ludzie
– relacjonował jeden z Warszawiaków, który zaalarmował redakcję Kontakt24.
Duże zamieszanie panowało też na warszawskich drogach. Na Wisłostradzie w korku utknęli kierowcy, którzy chcieli dostać się na Cmentarz Północny lub trasę wylotową na Gdańsk. Przed południem zator utworzył się przed Trasą Toruńską.
Kierowcy, którzy stracili cierpliwość łamali przepisy i wyjeżdżali na chodnik, którym następnie próbowali ominąć utrudnienia.
Jak się okazuje w Warszawie kataklizm goni kataklizm. Jak nie śnieg, nie woda z Wisły, nie metro i nie osiadający dom, to nawet coroczne obchody Wszystkich Świętych potrafią sparaliżować miasto.
Najwyraźniej wszystkie siły i środki i sił porządkowych wyczerpano na przygotowanie Euro, które z założenie musiało być sukcesem. Nie zabrakło ich też na walkę z obrońcami Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, ani na obstawę rosyjskich kiboli, którzy musieli przedefilować przez środek Warszawy. Ale na tym koniec. Fakt, że trzeba zabezpieczyć nekropolie w dniu, w którym ludzie co roku zapalają znicze na grobach swoich bliskich przekracza granice wyobraźni i już możliwości stołecznego ratusza.
ansa/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/143632-cmentarz-brodnowski-o-krok-od-katastrofy-zero-organizacji-ruchu-scisk-tlok-i-uzasadnione-pretensje-warszawiakow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.