Wczorajsza „Kropka nad i” pokazała w jaką stronę będzie szła narracja związana z trotylem w Tupolewie. Roman Giertych wraz z Moniką Olejnik rozjeżdżali walcem mec. Rafała Rogalskiego. Były wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a dziś mecenas zaangażowany w sprawy Michała Tuska i Radosława Sikorskiego, robił wszystko by zestawić ze sobą trotyl i sztuczną mgłę z helem. Wrażenie miało być jasne: znów mamy do czynienia z „oszołomskimi teoriami spiskowymi”. Przygotujmy się na więcej takich zabiegów. I nie zapominajmy, że działają one na dużą część społeczeństwa.
„Nie miejmy złudzeń: droga do zwycięstwa będzie bardziej wyboista niż sądzimy. I naprawdę trzeba mieć oczy szeroko otwarte, trzeba mieć oczy dookoła głowy. Ale też po takiej porażce, jak ta której byliśmy świadkami w ostatnich dniach, nie należy popadać w przesadny pesymizm. Czy to zajmie rok, czy lat pięć, rządowe kłamstwo upadnie także w głowach większości Polaków.”-
pisze Jacek Karnowski, który zwraca uwagę, że mamy do czynienia z gigantyczną prowokacją. Zgadzam się z publicystą. To wszystko wygląda na misternie zaplanowaną i fenomenalnie przeprowadzoną grę. Grę, której nie powstydziliby się najlepsi. Co udało się bowiem pewnym środowiskom osiągnąć po publikacji „Rzeczpospolitej”? Najpoważniejsza i najrzetelniejsza gazeta dostała cios, po jakim ciężko jej się będzie podnieść w oczach wielu czytelników. Przy okazji z równowagi został wyprowadzony Jarosław Kaczyński, który przez najbliższe miesiące będzie walcowany przez media i polityków ( Giertych już zasugerował, że dojście do władzy przez PiS oznacza aresztowania i wojnę z Rosją) piszących o „prawdziwej twarzy niebezpiecznego Kaczora”. Obóz rządowy znów może przykrywać występy prof. Glińskiego i debaty organizowane przez PiS. Można spodziewać się również spadku w sondażach partii Kaczyńskiego. Obawiam się, że bardzo wielu Polaków może uwierzyć w opowieść o oszalałym Kaczyńskim, który idzie na wojnę z Putinem. A- jak słusznie zauważa Rafał Ziemkiewicz w „Myślach nowoczesnego endeka- nawet w czasie powstań narodowych bardzo wieli Polaków wybierało stabilizację pod okupacją, a nie zawieruchę wojenną. Trudno się w gruncie rzeczy temu dziwić. Platforma Obywatelska utrzymuje się u władzy z uwagi na w miarę stabilną sytuację ekonomiczną.
Jakie więc opozycja ma możliwości działania? Pisałem wczoraj, że PiS nie może pozwolić by rządzący bawili się swoją ulubioną zabawką. Nie można dopuścić do tego by straszenie PiS-em było nadal główną bronią PO w utrzymaniu władzy. Jarosław Kaczyński, który w ostatnich tygodniach w świetnym stylu wrócił do wielkiej gry, powinien systematycznie, bez oglądania się na ataki, prowadzić spokojną, merytoryczną narracją, która obnaża błędy rządu. Ta taktyka zapewniła trwałą przewagę PiS w sondażach i panikę wśród polityków PO oraz ich medialnych pomocników.
W sprawie Smoleńska nadal należy szukać prawdy. Niestety po zdumiewających wydarzeniach po publikacji „Rz” będzie dziś bardzo trudno przedstawiać nowe dowody w sprawie katastrofy smoleńskiej opinii publicznej. Trudno uwierzyć w to by sprawą chciała się szeroko zajmować „Rzepa”, a „Gazeta Polska” czy media ojca Rydzyka nie trafiają do tak szerokiej grupy odbiorców jak najpoważniejszy dziennik w Polsce. Niestety nie sposób oprzeć się wrażeniu, że na jakiś czas temat smoleńska jest spalony ze względów wizerunkowych. Karnowski pisze, że po jakimś czasie ( może 5 lat?) rządowe kłamstwo upadnie w głowach większości Polaków. Możliwe. Jednak czas nie gra na korzyść badaczy prawdy o 10 kwietnia 2010 roku. Obawiam się, że ten temat będzie obchodził Polaków w coraz mniejszym stopniu, i stanie się tym czym zabójstwo JFK w USA. Mam wielką nadzieję, że się mylę.
Rafał Ziemkiewicz powiedział mi w niedawnym wywiadzie, że wyzwaniem dla polskiej prawicy jest odzyskanie „Polactwa”, polska prawica musi wychować sobie Polaka.
„Nie wystarczy machać biało-czerwonym sztandarem i krzyczeć "jestem patriotą" by ich za sobą poprowadzić. Z badań wynika, że według Polaków największym patriotą jest Jarosław Kaczyński. A mimo tego głosują na Donalda Tuska, choć 70 proc uważa go za oszusta. To pokazuje, że trzeba się zabrać do długotrwałej i ciężkiej pracy organicznej”.-
zauważa publicysta. Droga do odbudowy prawicy, wydarcia władzy z rąk pewnych ludzi ( nie chodzi akurat o rządzącą obecnie PO) będzie bardzo wyboista, trudna i długa. To może trwać dłużej niż nam się wydaje. Pisałem już wielokrotnie, że zwycięstwo PiS z minimalną przewagą nic w naszym kraju nie zmieni. Skala ataku po ewentualnym zwycięstwie Kaczyńskiego będzie 100 krotnie większa niż to co obserwowaliśmy w latach 2005-07. By odeprzeć taki atak trzeba cieszyć się poparciem ponad 50 proc. Polaków. W naszym kraju potrzeba jest rewolucji Orbanowskiej, której akurat z wielu względów PiS przeprowadzić nie jest w stanie. Czy to popadanie w pesymizm? Może troszkę tak. Roger Scruton przekonuje jednak w pracy „Pożytki z pesymizmu i niebezpieczeństwa fałszywej nadziei”, że tylko humanistyczny pesymizm może przynieść sukces konserwatystom.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/143603-pozytki-z-pesymizmu-i-niebezpieczenstwa-falszywej-nadziei-czeka-nas-zmudna-praca
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.