Gorący dzień. Trzeba przyznać, że dramaturgia była budowana od samego rana. Bilans dnia nie jest jednoznaczny

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. KBWLLP
fot. KBWLLP

Jeszcze wczoraj głównym wydarzeniem była śmierć, jak wskazywano dyplomatycznie nawet w rządowych mediach, „tajemnicza śmierć” świadka, chorążego Remigiusza Musia. Poza tym potwierdzenie zamiany ciał Prezydenta Kaczorowskiego, właśnie dzisiaj, zupełnie jakby mimochodem, przy okazji informacji om trotylu przyznał to płk. Szeląg. Ale, dzięki rzeczywiście straszliwej swoją wymową wiadomości o trotylu i nitroglicerynie te dwie wiadomości zostały jakoś zepchnięte na dalszy plan. Zdominowała także obrady Zespołu Parlamentarnego i wypowiedź Prezesa Kaczyńskiego. Padły słowa, które właściwie nie mogły nie paść, bo, co można powiedzieć, gdy dostajemy takie potwierdzenie najgorszych przewidywań.

I oto na koniec tego napięcia, mamy oświadczenie płk. Szeląga, że to nieprawda, to znaczy, nie tyle może nieprawda, ale nie wiadomo, trzeba czekać na wyniki badań, nie, nie powiedziałem, że nie było, ale że nie stwierdzono, że coś tam znaleziono, ale pewność będzie za pół roku i tak dalej. Ale wiadomość główna, która poleci w dziennikach i na paskach - „Rzeczpospolita” się pomyliła, przeprasza. Pan Premier niesłusznie pomówiony, nie wie, jak tu dalej żyć z takim szefem opozycji. Nie wiadomo, jak żyć, no to już Ryszard Cyba znalazł rozwiązanie takiego dylematu. A może wersja soft, banicja?

Przy okazji jednak wyszło, że wbrew temu, co twierdziła prokuratura i Miller dopiero teraz dokonano jakichkolwiek badań na okoliczność obecności materiałów wybuchowych. Ale, jak wcześniej pytano, na jakiej podstawie wykluczono obecność tychże materiałów, jeszcze w 2010 roku, gdy badano jakieś kawałki parasolki, banknot, rękaw, to stanowczo odpowiadano, że badali je nasi ludzie. Teraz wiadomo, że przystawiono „pieczątkę” pod czymś, co im podsunęli Rosjanie. A właściwie, nawet nie przystawiono, bo nikt nie chciał się pod tym podpisać. Zresztą nie było chętnych do przyznania się do identyfikacji głosu generała Błasika, coś, co wałkuję i o co pytam  od początku, gdzie jest ten geniusz, heros, który to rozpoznał? Bo przecież na tym się wszystko potem opierało, cała narracja o naciskach. Nie ma do dzisiaj tego człowieka, który by wystąpił i powiedział „jam ci jest!” A dlaczego? Nie jest dumny z roli, jaką odegrał?

Dlaczego dopiero dzisiaj prokuratura pojechała badać te szczątki? Co się stało? Ktoś wstał lewą nogą? Albo ktoś walnął się w czoło, „ożesz ty, przecież zapomnieliśmy zbadać te materiały wybuchowe?”.

To następny element, który się w tych sprawach powtarza, zawsze coś tam wypływa i ktoś decyduje, kiedy ma to wypłynąć, a kiedy jeszcze nie. Nie mogą się pozbyć wrażenia, że ten trotyl wypłynął teraz, bo przykrył swoją wagą sprawę śmierci świadka, chorążego Musia i sprawę zamiany zwłok Prezydenta Kaczorowskiego, a to byłoby dzisiaj głównym tematem. A teraz głównym tematem jest trotyl i retoryka Prezesa Kaczyńskiego. Właśnie słyszę, że groził wszystkim, co nie wierzą w zamach. Morozowski już w strachu, jak oświadczył. Oczywiście, chodzi o sprytną podmiankę słowa o mataczeniu i wierze. Stary motyw, zwiększyć grono tych, którzy poczują się zagrożeni. Bo w tłumie łatwiej się ukryć. To samo było przy okazji na przykład listy Wildsztajna, Wyborcza zrobiła wtedy prawdziwa histerię, „wszyscy jesteśmy agentami, wszyscy jesteśmy zagrożeni lustracją”. No i teraz będzie „wszyscy mataczymy”, „wszyscy, którzy nie wierzą w zamach  mogą się bać dnia, gdy Jarosław Kaczyński dojdzie do władzy”. I już jest. Narracja się rozwija.

Na koniec, tak na marginesie, gdy przeczytałem o trotylu i nitroglicerynie, zdziwiłem się, bo mamy teraz znacznie lepsze materiały wybuchowe, niż te szacowne już wynalazki z XIX wieku. Teraz możemy materiały wybuchowe sporządzić w postaci  ołówka, sznurka, farby, która się maluje jakiś element, ba sam element może być taka bombą. Owa Pancerna Brzóska mogła być przecięta właśnie zwykłym lontem wybuchowym, 5 minut roboty dla sierżanta saperów. Na przykład. No, ale zapewne mówimy o podobnych składnikach, co też między innymi powiedział w ezopowym stylu płk. Szeląg.

P.S.

Zachęcam do czytania moich felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie”, oraz w „Warszawskiej Gazecie”.  No, a poza tym, jak zwykle:

http://naszeblogi.pl/blog/69

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://wpolityce.pl/autorzy/seawolf

http://freepl.info/authors/seawolf

Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych